w pewnym momencie mnie to poprostu zaczęło bawić,to jak reagujesz na zwykłe wyrażenie swojego zdania na dany temat - i nikt ci nie każe do tego się zastosować bo jak któryś to raz tak i teraz przyznaję ci rację - twój koń twój problem - ale uszanowałabyś łaskawie wolność słowa i nie wydzierała sie na mnie (po pierwsze bez powodu) zabraniając mi ciągle i ciągle odzywania się ok? a to co piszę nie piszę dla ciebie bo wiele osób korzysta z forum i z rad tutaj podanych nie tylko przeze mnie,ale skoro sama twierdzisz że mądre rzeczy piszę to tym bardziej daj se spokój boś czepiła się mnie jak rzep psiego ogona
drażnię Cię?proszę bardzo, nie musisz moich postów czytać, są oznaczone odpowiednio i wiesz co omijać,uwaga! to kolejna rada
atak nie jest najlepszą obroną, niewiele da ci taka taktyka, koniec rady - możesz już zacząć sie do mnie przyczepić i mi za to próbować nawrzucać
owszem i wiem kiedy przestać ale chyba ty nie bardzo, teraz jakoś to ty się przyczepiasz i wracasz do sprawy bo rozmowa była o czymś całkiem innym o ile dobrze pamiętam, a jako że ponoć jestem wredna i czepliwa... mądry głupszemu ustąpi
w związku z tym kolejny raz napiszę to samo, tym razem wielkimi literami bo wcześniej chyba nie zauważyłaś pewnego przesłania z wcześniejszych postów albo poprostu masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, bo wnioskuję że angielski powinnaś w tym wieku znać na tyle by zrozumieć co autor miał na myśli
T H E E N Da jeśli nie zrozumiałaś to trudno,to także twój problem
i tak jak sądziłam, tuaj mówisz jedno, tam co innego....zdecydowałabyś się na jedną wersję wydarzeń
i powodzenia z treningami skokowymi- wkońcu po to tego konia kupiłaś prawda?