A ja mam pare derek i srednio sobie wyobrazam funkcjonowanie bez nich.
W zime Siwy stoi najczesciej w derce. Chcialam go golic w tym roku, ale na razie nie mam hali i moge nie miec, wiec o goleniu nie ma mowy (przenieslismy sie do pobliskiej konkurencyjnej stajni, zawsze ludzie z tej stajni mogli korzystac z hali osrodka, w ktorym wczesniej trzymalam konia, to rzut kamieniem, ale teraz wlasciciel sie wkurzyl i niestety hali nie bedzie dla nas chyba
)...
No wiec poza taka ocieplana derka, przydaje sie bardzo polarowa po treningu i przed w drodze do hali (ktorej juz nie mam
).
Jednak najczesciej jesienia i wiosna korzystam z przeciwdeszczowej z kapturem.
Przydaja sie jeszcze takie siatkowane derki na muchy, zwlaszcza podczas letnich zawodow, jak nie mam do dyspozycji stajni, a kon stoi gdzies kolo buchmanki i sie wkurza, ze go gryzie.
Derki sie naprawde przydaja i ja jestem jak najbardziej za ich stosowaniem!