Forum Zwierzaki

Ja kocham wszystkie!!!!!! :kocham:

A wy??

Zdecydwanie wilki, likaony i jenoty. Poza tym, niedawno dowiedziałam się o istnieniu takiego zwierzęcia jak 'pies leśny' (Speothos venaticus), ale bardzo mało o nim wiem.

wilki i dingo.
Z psami dingo figiel miał spodkanie w świerkocińskim zoo...zdziwione były ^^..rodzinka ^^ cały czas sie na niego gapiły,całe stado,a jak odeszlam w bok ,to one też :P

ps. to zoo w świrkocinie to jest takie mini,można wchodzić z psami. Na safari też można jeździć z psem ^^

Wilki ze względu na swój majestat oraz likaony.

Pies leśny (Speothos venaticus), ssak zaliczany do podrodziny cyjonów (Simocyoninae), z rodziny psów, rzędu drapieżnych, zamieszkujący lasy, zarośla i sawanny południowej części Ameryki Środkowej oraz północnej i środkowej część Ameryki Południowej. Długość ciała do 75 cm, ogona do 15 cm, ciężar do 8 kg. Kończyny krótkie, tułów krępy, głowa stosunkowo mała, uszy krótkie, sierść gęsta, krótka, ubarwiona brązowo, głowa i szyja jaśniejsze, kończyny i ogon nieco ciemniejsze niż tułów. Tryb życia głównie nocny, żyje parami lub w niewielkich grupach. Granice terytorium znakuje moczem i wydzieliną gruczołów odbytowych. Dzień spędza w ukryciu, m.in. w norach innych zwierząt, np. pancerników. Dobrze pływa i nurkuje, potrafi polować w wodzie. Pożywienie stanowią drobne zwierzęta, głównie gryzonie, chwyta również ptactwo domowe. Ciąża trwa 76-83 dni, samica rodzi 2-6 młodych, które dojrzewają w wieku ok. 10 miesięcy. Jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem - chroniony przepisami Konwencji Waszyngtońskiej (CITES) i hodowany w ramach programu EEP (European Endangered Species Programme) przez ogrody zoologiczne.

 

Zdecydwanie wilki, likaony i jenoty. Poza tym, niedawno dowiedziałam się o istnieniu takiego zwierzęcia jak 'pies leśny' (Speothos venaticus), ale bardzo mało o nim wiem.

Wilki-kocham wilki :kocham:
A poza tym(tylko nie pamiętam czy jest psowaty :P) Fenki :P :kocham:

tak fenek to psowaty :)

No więc Fenki też :P

Fenek (Fennecus zerda syn. Vulpes zerda; przest. Megalotis zerda) - ssak łożyskowy z rodziny psowatych, rzędu drapieżnych. Występuje na suchych i pustynnych terenach Półwyspu Arabskiego i północnej Afryki. Będąc najmniejszym przedstawicielem rodziny psowatych, uchodzi za największego ssaka drapieżnego Sahary. Fenek jest zwierzęciem nocnym, sypia w podziemnych norach. Odżywia się szarańczakami, chrząszczami, poluje także na ptaki i gryzonie Ruję odbywają zimą, ciąża trwa 50-55 dni, małe rodzą się w marcu lub kwietniu, zwykle 1-4 w miocie. Ważą po 25-28 g i mierzą 10 cm długości, z czego połowa przypada na ogon. Początkowo srebrzysto-czarne, po 2 tygodniach zmieniają ubarwienie futra na beżowe, a w wieku 3 miesięcy uzyskują płowożółtą barwę typową dla osobników dorosłych. Żyją średnio 12-14 lat

ogólnie - najbardziej wilki, na drugim miejscu fenki :P

http://www.apus.ru/im.xp/049056054124053048055054053054055.jpg
http://www.zoopraha.cz/data/fgal/000000216__p.jpg


jakie sliczności :]  aha - i sa to najmniejsze psowate jkie istnieja (tzn. naturalnie powstale - nie licze sztucznych ras miniaturowych) mierzą zazwyczaj około 15 - 20 cm w kłebie :]

ja chyba najbardziej lubie dingo, ale wszystkie czyms mnie zachwycaja, wiec nie bede wyszczegolniac reszty.

Iras-śliczności :kocham: Masz jeszcze takie zdjęcia? :kocham:

http://www.nationalgeographic.com/wildworld/images/profiles/terrestrial/at/sm/at1303aS.jpg

http://www.ld7.de/bildergalerien/zoo/gross/39.Fennek.jpg

http://www.kindredspiritexotics.com/DSCF2577.jpg

Śliczności :kocham:
http://savci.upol.cz/gal/_10/can/fenek.jpg

http://www.zoo.wroclaw.pl/grafika/zdjecia/zwierzeta/ssaki/duze/fenek.jpg

http://drapiezniki.republika.pl/fenek-afryka.jpg

Oraz wilki:
http://www.survival.infocentrum.com/s/pulpit/wilk.jpg

http://www.roztocze.pl/zoo/img/Wilk8w.jpg

http://xxx.friko.pl/Ssaki/mlode%20wilki.jpg :kocham:

co do wilków -

http://www.ittiofauna.org/provinciarezzo/caccia/tabelle_specie/carnivori/lupo/images/canis_lupus5.jpg

http://www.bearstudy.org/images/Photography/AGPix_LyanDoRo18_0004_Lg.jpg

Piękne :kocham:
Tapeta :P - http://www.easylinuxcds.com/wallpapers/01a_fenek_epreuve_1280_1024.png

Ja na pierwszym miejscu stawiam wilki, na drugim psy dingo a na trzecim fenki, kocham te psowate :kocham:

Najpierw (ale nie wiem czy to sie liczy, poniewaz dzial to "dzikie zwierzeta") pies domowy, potem fenek, a dalej wsystkie inne ;)

zdecydowanie wilki i dingo

wszystkie szczególnie wilki, likaony, dingo i.................................................................... ............ INUYASHA xD

Mój ulubiony psowaty.... lubię i wilka i lisa, ale wilka na wolności nigdy nie widziałem, więc za faworyta wezmę rudego i chytrego liska.

Ja też nie widziałam na zywo ani wilka,ani Fenka,ale i tak je lubię :)
To,że czegoś nie widziałam,nie oznacza,że nie mogę tego lubić :)

Ja kocham wilki grzywiaste!

http://www.hlasek.com/foto/chrysocyon_brachyurus_ad9369.jpg
http://www.nature.org/wherewework/fieldguide/images/cpr_photo02.jpg
http://www.us.cbmm.com.br/english/sources/environ/images/photo/projetos/Reproduca/06.jpg

Heh,fajne ;)
Na pierwszy rzut oka wygląda jak lis :P

śliczny,żeczywiście na pierwszy rzut oka :LIS

Likaony - pierwsze miejsce ;) Ubóstwiam je!
Dalej wilki, dingo, lisy...

śliczny,żeczywiście na pierwszy rzut oka :LIS

Dlatego,że wilk grzywiasty ma cechy wilcze jak i lisie.

Wlasnie on wygląda jak lis na długich łapkach - szczerze nie bardzo mi sie podoba, ale ma swoj urok ;)

wlik, likaon, fenek (?) i lisiek

Tak,Fenek to psowaty-wcześniej już o tym pisało :P
Kiśki (Liski :lol:) też lubię xD :P

Mój ulubiony psowaty to Vulpes vulpes,czyli rudy lis - nie chcę obrazić właścicieli psów(sam nim jestem)ale,dla mnie lis to najładniejszy psowaty.Zaletą lisa jest również to,że w przeciwieństwie do wilka (który jest u mnie na 2 miejscu) jest to zwierze w pełni oswajalne - młode łatwo jest oswoić,a oswojone bardzo mocno przywiązuje się do człowieka (czytałem,że lis przywiązuje się do człowieka nawet silniej niż pies).Taki oswojony lis to prawdziwa "przylepa" - uwielbia być głaskany i trzymany na rękach.

Lisie, wobec tego podobałby Ci się mój pies... ;) Każda rozmowa z nowo poznaną osobą zaczyna się od słów "jaki on podobny do lisa"... :)

Owszem.są psy o "lisim" wyglądzie,ale to nie to samo - mnie i tak bardziej podoba się lis ze swoim długim pyskiem i sterczącymi,czarnymi od tyłu uszami-te lisie uszy są super!

Skoro wszyscy podają jakieś strony..www.derbyfoxes.org  www.nfws.org.uk www.permutet.org.uk

Mój ulubiony psowaty to Vulpes vlpes,czyli rudy lis - nie chcę obrazić właścicieli psów(sam nim jestem)ale,dla mnie lis to najładniejszy psowaty.Zaletą lisa jest również to,że w przeciwieństwie do wilka (który jest u mnie na 2 miejscu) jest to zwierze w pełni oswajalne - młode łatwo jest oswoić,a oswojone bardzo mocno przywiązuje się do człowieka (czytałem,że lis przywiązje się do człowieka nzawet silniej niż pies).Taki oswojony lis to prawdziwa "przylepa" - uwielbia być głaskany i trzymany na rękach.

Wilka również można łatwo oswoić. Dokonał tego niezapomniany prof. Bernhard Grzimek. Pisałem już o tym na forum. Według najnowszych badań od wilka pochodzi przecież pies domowy.

No tak,ale wilk nigdy nie oswoi sie"do końca" - czytałem książki o wilkach "pies czy wilk" oraz "psy i psowate" i tam jest napisane,żew wilk jest oswojony do 10-tego-12-tego miesiąca,ale gdy osiąga dojżałość płciową staje się niebezpieczny nawet dla swoich opiekunów - wydaje mi się też,że nawet oswojony wilk tyko toleruje obecność człowieka na zasadzie np: "możesz tu być,ale wystarczy jeden niewłaściwy krok.." - natomiast oswojony lis nie różni się d psa (pza wyglądem oczywiście) ale zachwje się tak samo.

P.S: Fenek to również lis,tyle że pustynny - ale mnie nie podoba się on tak ardzo,jak nasz"pospolity" rudzielec.

Wilka można oswoić,ale nie powinno się tego roić - wilk to dzikie zwierze i takim powinien zostać - co innego,wilki urodzone w niewoli,np: w ośrodku w Stobnicy.Z lisem jest zupełnie inna sprawa - zwierząt tych jest tak wiele,że oswojenie x osobników nie wpłynie negatywnie na poplację lisa - uważam też,że oswajając lisa nie wyżądzamy mu tym kżywdy - 80% Polskich lisów ginie z rąk myśliwych,a przeciętna długość życia nie przekracza 2 lat.Jeżeli jakiś człówiek pokocha lisa tak jak psa i zwierzak przeżyje 14-15 lat,to - moim skromnym zdaniem - nie jest to kżywdą dla niego.Nawet w naszym-nieprzyjaznym dla lisa kraju są przypadki trzymania rudzielca w domu - ja mam opisany jeden taki przypadek.

Tylko czy jesteś pewny, Lisie, że taki zwierzak dobrze się czuje w ludzkim domu? Ze nie brak mu swobody, samodzielności? Zawsze mam wielkie wątpliwości, czy wygodne i długie życie w zamian za wolność to dobra zamiana... Podejrzewam, że zwierzeta nieudomowione instynktownie czują, że coś im odebrano... Rozumiem, gdy zwierzę jest niezdolne do samodzielnego życia z powodu kalectwa, wtedy nie ma wyjścia. Ale jeśli jest zdrowe, lepiej, moim zdaniem, by radziło sobie samo. Widziałam na Animal Planet, jak pracownicy zwierzęcego pogotowia odnosili maleńkie liski w miejsce, gdzie powinna się pojawić ich mama. Ja też tak bym postąpiła, nawet, gdybym miała wielką ochotę na lisięta w domu... No, chyba, że lisiczka by się nie zjawiła... Wtedy byłaby to wola losu, nie moja. 

Czy lis będzie się dobrze czł w domu?..tak,ponieważ,posiada świetne zdolności adaptacyjne i datego jest tak pospolitym ssakiem,gdyż może żyć wszędzie i w każdych warunkach - Brytyjscy nakowcy postanowili zrobić eksperyment,rozmieścili w Londynie kamery w celu zadania życia miejskich lisów - okazało się,że w ciągu dwuch tygodni zwierzaki zmieniły tryb życia z nocnego na dzienny,nie tylko zaczeły podchodzić pod same kamery,ale dawały się również karmić -nakowcy byli trochę zaskoczeni.Co do lisa w domu,to przypadek o którym czytałem jest właśnie taki,jak piszesz - pewna rodzina pojechała na wakacje do leśniczówki i jóż pierwszego dnia znalazła trzy liski,zostawili je w nadzieji,że lisica prędzej czy pżniej się pojawi,ale następnego dnia zwierzaki też vbyły same - niestety,było jóż za póżno i dwa liski zdechły z wycieńczenia-przeżył tylko jeden,ranny w łapkę-z ludzmi przebywał dwa miesiące i weterynaż powiedział,że takiego liska nie można wypuścić do lasu,gdyż nie da soie sam rady i będzie tęsknił za ldzmi - więc lisek pojechał do miasta  i został zwierzęciem domowym-bardzo szybko przywykł do miejskich warunków i zachowuje się,jakby był stworzony do takiego życia.

"pies czy wilk"

jesli czytales ta ksiazke, to ciezko u ciebie ze zrozumieniem - DA sie oswoic wilka, z tym, ze w pewnej chwili wilk bedzie probowal dominowac - i wtedy pojawia sie problemy.

wydaje mi się też,że nawet oswojony wilk tyko toleruje obecność człowieka na zasadzie np: "możesz tu być,ale wystarczy jeden niewłaściwy krok.."

w pewnym sensie masz racje - tyle, ze nie "jeden niewlasciwy krok" a "daj mi chociaz najmniejsza mozliwosc do zdominowania sie" - i to tez w przypadku wilka bedacego dominantem. Czlowiek "majacy" wilka tak naprawde go nie ma - po prostu jest czlonkiem stada, jednak w przeciwienstwie do czlonka stada psow - u wilkow jest wiecej "praw" ktorych wilk - lacznie z alfa, musi bezwzglednie przestrzegac.

Czytałem te książki dość dawno temu,więc,żeczewiście,mogę czegoś nie pamiętać,więc nie wykluczam,że masz rację.

Tez czytałam te ksiazki. Mają one juz swoje lata, a doswiadczenia w nich opisane są subiektywne i nie poparte niczym więcej  :)  Ale ciekawie sie je czyta jako ciekawostke (nie jako źródło informacji). Z nich wynikało, ze wilki amerykańskie (Wega, Ruda, Gringo) są przyjazniejsze i łagodniejsze, niz wilki europejskie (Zołza i Ciapek). Jasne, ze oswajanie to nie kwestia jednego pokolenia. Przykładem tego są np. czechosłowackie wilczaki i saarlos wolfhuny.

Ja uwielbiam wilki ;) , zaraz za nimi likaony. Oprócz tego dingo, wilki grzywiaste, a dalej szakale, cyjony i kojoty.

Przykładem tego są np. czechosłowackie wilczaki i saarlos wolfhuny.

tyle, ze to juz nie sa wilki, tylko psy - bo nawet jak na hybrydy maja zbyt malo wilczych genow (okolo 20%)

Z nich wynikało, ze wilki amerykańskie (Wega, Ruda, Gringo) są przyjazniejsze i łagodniejsze, niz wilki europejskie (Zołza i Ciapek)

wez pod uwage tez to, ze europejskie byly starsze gdy zabrano je od matki...

moje ulubione to wilki

Zaletą lisa jest również to,że w przeciwieństwie do wilka (który jest u mnie na 2 miejscu) jest to zwierze w pełni oswajalne - młode łatwo jest oswoić,a oswojone bardzo mocno przywiązuje się do człowieka (czytałem,że lis przywiązje się do człowieka nzawet silniej niż pies).Taki oswojony lis to prawdziwa "przylepa" - uwielbia być głaskany i trzymany na rękach.

Z tego co wiem (również od ludzi hodujących lisy) nie da się ich do końca oswoić. Największy problem jest z załatwianiem potrzeb fizjologicznych, ponieważ nie sa to zwierzęta, które można wyprowadzić na spacer - załatwiaja swoje potrzeby tam gdzie aktualnie sie znajdują i ciężko tego oduczyć. Wilka również nie da się do końca oswoić, ale z trochę innych przyczyn niż lisa. To dwa zupełnie odrębne gatunki, żyjące inaczej. Zwierzę, które w największym stopniu jest podatne na oswajanie i udomowienie to jenot.

tyle, ze to juz nie sa wilki, tylko psy - bo nawet jak na hybrydy maja zbyt malo wilczych genow (okolo 20%)

Najczęściej w przedziale 25-31% :)

Jeszcze nie byłaś w naszym temacie o lisach. Lisy łatwo się oswajają - oczywiście,chodzi o szczenięta. Małe,udomowione liski załatwiają się do kociej kuwety-są zdjęcia,a na spacery też chodzą - i to na smyczy. Zajżyj do lisiego tematu,tam jest wiele ciekawostek. A na zdjęciu - lisek na smyczy.                                                         (http://img408.imageshack.us/img408/3694/5830jx8.th.jpg) (http://img408.imageshack.us/my.php?image=5830jx8.jpg)

Wiem tylko tyle co mówili mi hodowcy i co widziałam na własne oczy.
Było robione doświadczenie przez znajomego zoologa - liski były oswajane od momentu odstawienia i trzymane w domu. Pochodziły z hodowli futrzarskiej, od osobników już obytych z ludźmi. Stosunek do kuwety miały średnio 50/50. Więc w końcu, po kilku miesiącach prób, wylądowały w wolierze w ogrodzie.  Podejrzewam, że w momencie trzymania liska głównie na dworzu (dom z ogrodem, gospodarstwo) byłby to mniejszy problem. Ale wtedy pojawia się większa możliwość polowania i instynkt bierze górę. Mogą się wtedy pojawić problemy. Oswojony, nieoswojony - lis to dzikie zwierzę. Trzeba wielu, wielu pokoleń wychowywanych tylko z ludźmi. Ale to już przeszliśmy i mamy psy ;)
To tylko moje zdanie. Nie zaprzeczam, że ktoś mógł oswoić lisa, ale raczej nie jest to częste zjawisko. Tak samo zdarzają się "oswojone", w mniejszym lub większym stopniu wilki, jelenie i niedźwiedzie. Moim zdaniem, cokolwiek by nie mówić, nigdy nie będą to zwierzątka domowe, takie jak pies czy kot. Ale fakt faktem, że trzymane od małego z ludźmi sa milusie :)
Tak apropo, znasz osobiście kogoś kto trzymał oswojonego lisa?
Może dowiem sie czegoś ciekawego z innego źródła :)

P.S. Weszłam na temat lisy, ale wymiękłam po 6 czy 7 stronie. W kółko tylko zdjęcia....

No,durzo tego naprodukowałem...dużo dalej wkleiłem artykuł o lisku,który został znaleziony w lesie pod koniec czerwca,a więc miał 2-3 miesiące. Przez całe wakacje przebywał z ludżmi ,a potem pojechał z nimi do Warszawy i mieszka w bloku - o ile jeszcze żyje-powinien mieć 11 lat. Niestety,nie znam nikogo,kto miał jakikolwiek kontakt z tymi zwierzętami - sam bym chciał taki kontakt kiedyś mieć...w moim otoczeniu nie znam nawet nikogo,kto by je lubił - przynajmniej taj,jak ja...P.S; - A te liski,które brały udział w eksperymencie,to były lisy polarne,czy pospolite?. A tutaj wklejam strony o oswojonych liskach.    www.wir-fuechse.de    www.fritzi.lu   www.schitti.azawakhs.de

Liski srebrzyste - połączenie dzikiego z polarnym.
Ja osobiście miałam dość dużo kontaktu z lisami i jenotami - oba te gatunki bardzo lubię.
W związku z moją pracą magisterską, musiałam trochę pojeździć po fermach i naoglądałam się tego i owego. Lisy żyjące na fermach są mniej interesujące od jenotów. Fakt, bardziej wpadają w oko, ale są dziksze i mniej zainteresowane kontaktem z ludźmi. Za to jenoty są bardzo przyjazne i kontaktowe. Rzadko ktokolwiek tutaj o nich wspomina.
(http://www.myslistwo.com/gfx/jenot.jpg)

O jenotach wiele mówią myśliwi - " paskudny gatunek inwazyjny,który należy wytłuc " - zresztą,do lisów mają podobny stosunek. Studenci i przyrodnicy też są cięci na oba gatunki...jenot ma chyba jeszcze bardziej "przechlapane",bo jest u nas gatunkiem obcym. Przyznam się szczeże,że o jenotach niewiele wiem...Nie dziwie się,że lisy na fermach są mniej zainteresowane kontaktem z ludżmi,bo przecież ludzie im tego kontaktu nie ułatwiają - kontakt następuje chyba tylko podczas karmienia i uboju zwierząt...P.S: Czy na fermach są też trzymane pospolite rudzielce,czy tylko krzyżówki z polarnym?.

O jenotach wiele mówią myśliwi - "paskudny gatunek inwazyjny, który należy wytłuc " - zresztą, do lisów mają podobny stosunek. Studenci i przyrodnicy też są cięci na oba gatunki... jenot ma chyba jeszcze bardziej "przechlapane", bo jest u nas gatunkiem obcym.

Z tym się zgadzam. Jenot jest gatunkiem obcym, więc niestety omija go taryfa ulgowa, którą czasem dostają lisy, jako gatunek rodzimy. Jenot jest dużym szkodnikiem, głównie dla ptactwa wodnego i dlatego jest tępiony.
Nie zauważyłam, żeby przyrodnicy czy studenci byli wyjątkowo cięci na lisy czy jenoty. Myśliwi, owszem, ale oni są cięci na wszystko poza własnym interesem. Chociaż też nie wszyscy - nie można generalizować. Lisy przez to, że w większym stopniu zwalczono wściekliznę, zaczęły się mnożyc na potęgę i chwieją trochę ekosystemem. Jenoty - obcy gatunek, podobnie jak lis wszechstronny pod kątem środowiska i pożywienia, lubujący się w jajach i pisklętach ptactwa wodnego. Oba gatunki mają swoje ciemne strony i jest do czego się przyczepić.

Przyznam się szczeże,że o jenotach niewiele wiem...Nie dziwie się,że lisy na fermach są mniej zainteresowane kontaktem z ludżmi,bo przecież ludzie im tego kontaktu nie ułatwiają - kontakt następuje chyba tylko podczas karmienia i uboju zwierząt...P.S: Czy na fermach są też trzymane pospolite rudzielce,czy tylko krzyżówki z polarnym?.

Wszystko zależy od fermy i ludzi na niej pracujących. Byłam na takich, gdzie zwierzęta faktycznie są tylko karmione, a potem czekał je ubój. Ale są też takie miejsca, gdzie pracownicy o wiele więcej czasu poświęcają zwierzętom. Byłam w takim miejscu i lisy, które miały częsty kontakt z ludźmi były o wiele dziksze od jenotów. Co do trzymanych lisów - jest ich masa: pospolite, polarne, krzyżówki takie jak srebrzyste i platynowe. Akurat tutaj można wybierać i niestety wszyscy wiemy dlaczego :(

A co do ulubionych zwierząt - odeszłam trochę od tematu :)
Wilki oczywiście na pierwszym miejscu!
Potem jenoty, dingo, lisy, likaony i..... cała reszta ;)

Ja jestem zalogowany na takim forum,gdzie piszą przede wszystkim studenci-przyrodnicy-leśnicy i przyszli myśliwi - na dodatek miłośnicy ptaków. Większość z nich jest bardzo cięta na oba gatunki i najchętniej sprzątneła by je z powierzchni ziemi...co do myśliwych,to jest jeszcze gorzej - czytuję ich fora i czasami jest mi niedobrze...oni tylko o zabijaniu potrafią rozmawiać. Co do lisków,to mam jednak swoje zdanie - myślę tu przede wszystkim o rudzielcach. Tam,gdzie ludzie nie są do nich wrogo nastawieni i nie nastają na ich życie,również lisy są ufne i nawet szukają kontaktu z człowiekiem...tylko,że ludzi tak nastawionych do zwierząt jest niewiele. Dzisiaj w temacie o lisach wkleiłem artykuł z Zakopanego - ludzie tam sami oswoili lisy poprzez ich dokarmianie,a teraz domagają się ich odstrzału...

Pseudo przyrodników jest niestety większość. I zawsze będzie. Jest naprawdę niewiele osób, które przejmują się naprawdę losem zwierząt i nie robią tego na pokaz, bo taka jest moda.
Pełno jest za to osób, które twierdzą, że kochają zwierzęta, a tak naprawdę nie jest. Najlepszym przykładem są właściciele psów czy kotów, którzy obnoszą się miłością do swoich zwierząt, a wracając do domu wystawiają trutki na szczury. Takich przykładów jest wiele. Twój, z oswojonymi lisami, również się tu zalicza.
Nigdy nie będzie możliwe zlikwidowanie ferm, bo wbrew pozorom większość ludzi nie wie i nie chce wiedzieć co się na nich dzieje. Kochają swojego kotka, ale do kury czy lisa odnosza się bardziej przedmiotowo. Wyobraź sobie, że 80% ludzi nie wie o tym, że krowa nie daje mleka przez cały rok, tylko jest do tego sztucznie zmuszana przez człowieka. Uważają, że ona tak ma, że zawsze jest mleko. Większość ludzi, która wypowiada się na forach na temat lisów, jenotów czy innych zwierząt, w życiu ich na oczy nie widziała.

Tak naprawdę ludzi powinno się uczyć od małego rozumienia i kochania zwierząt.  Głównie poprzez uświadomienie, że my jesteśmy takimi samymi stworzeniami: czujemy tak samo, tak samo się boimy i tak samo cierpimy. Uczyć na tyle dobrze, żeby z tego nie wyrośli. Może wpłynęłoby to chociaż trochę na poprawę warunków na fermach i w hodowlach. Zawsze warto mieć przynajmniej nadzieję.

Ech...niestety,masz rację - ludzie kochają tylko swoje zwierzęta-psy,koty - zwieręta,które znają - inne ich w ogóle nie obchodzą...wiele osób nie ma bladego pojęcia o zwierzętach,ale wymądrzać się potrafią. Przypadków niechęci do lisów w miastach jest,niestety więcej - znalazłem już kilka takich artykułów - prawdopodobnie w Krakowie w tym roku będzie można strzelać do dzikich zwierząt - ma powstać specjalna " ekipa :,która się tym będzie zajmować...Na innym forum był temat dotyczący konkursów norowań  - popularne szkolenie terrierów i jamników do polowania na lisy,a do tego rozrywka dla myśliwych...kiedy jedna osoba napisała,że nie mie można znęcać się nad lisem,bo to też jest psowaty i tak samo czuje i boi się jak pies,to większa część forumowiczów ją wyśmiała...taki jest właśnie stosunek ludzi do zwierząt - większość traktuje je jak żeczy...

Powiem tak: część ludzi faktycznie nie ma zielonego pojęcia na temat zwierząt. Inna część trochę wie, ale nie chce być wyśmiana. Reszta albo się nie udziela albo z tym walczy narażając się na śmieszność.
Osoby, które najgłośniej pieją o mordowaniu zwierząt, zazwyczaj swoich nie mają albo nigdy nie straciły zwierzaka. Zazwyczaj po takiej stracie ludzie się zmieniają, ale głupio im pokazać swoje prawdziwe ja i dalej (czasami jeszcze mocniej) są za odstrzałem, etc.
Mnie najbardziej dziwi, że w dobie internetu, tv, radia i wielu innych mediów, zdarzają się ludzie, którzy autentycznie uważaja, że zwierzę nic nie czuje. Sama spotkałam się z przypadkiem zapytania w lecznicy weterynaryjnej po co dawać psu znieczulenie, jak go nie boli!!!! Bo jak nie człowiek to już nie czuje. PARANOJA! Nie wiem co takie osoby robią na lekcjach biologii w szkole.

Zmieniając temat.... Wrzuciłam trochę moich zdjęć robionych na fermach - jenoty i lisy - można je zobaczyć tutaj: http://www.sssmok.horsesport.pl/LISY/index.html (http://www.sssmok.horsesport.pl/LISY/index.html)

Smutny widok  :( :(  chociaż zdjęcia fajne! - najbardziej podobał mi się oczywiście rudzielec na zbliżeniu - piękny zwierzak - wielka szkoda,że skończył pewnie jako futro...  :(  Jenoty też wyglądają fajnie.  :)

Piękne zwierzęta, i takie biedne... Nie znają normalnego życia, przestrzeni, trawy i ziemi pod łapami... Nie mogłabym pracować na takiej fermie, chyba nikt wrażliwy nie może... Nie chciałabym pieniędzy zarobionych na cierpieniu zwierząt :( Nie wydaje mi się, by ludzie nie mieli świadomości realiów ferm zwierząt futerkowych, raczej nie przyjmują do wiadomości okrucieństwa takich miejsc. Dla własnego świętego spokoju i wygody... Budują w sobie mur, od którego odbijają się niewygodne prawdy... Tak łatwiej żyć, ale czy to wystarczające usprawiedliwienie?

Pewnie ludzie mają tą świadomość,ale większości to po prostu wisi...to nie są ich zwierzęta,tylko jakieś tam-anonimowe - więc po co się przejmować ich losem?.

wracając do tematu...spośród psowatych lubię wiele gatunków,ale najbliższy jest mi dziki wilk europejski.Nie oswojony służalczo jak pies,a wolny,w swoim naturalnym środowisku,rządzony jedynie prawami natury