no u mnie najpierw Oktawia co miałam na niej jeździć siedziałam na niej trzy razy i nikt inny na niej nie siedział, a Pablo był dla mnie właśnie "dzikim ogierem" bo mnie pogrysł a zawsze się łasił no cóż nie chciał czyszczenia..... nawet planowaliśmy już tereny na nim (co tam że miał dopiero 5 miesięcy ) ale był strasznie podoby do Perły swojej mamy i nieznawca by ich nie rozpoznał nie patrząc pod brzuch, a teraz koniec, nie ma go