Właśnie wróciłyśmy z moją sunią ze spacerku, było miło i przyjemnie ale na koniec miał miejsce incydent, który mnie zdenerwował.
Mój pies należy raczej do tych spokojnych i przyjaznych (mieszaniec goldenka), bawi się nawet z innymi suczkami o ile ma wcześniej możliwość zapoznania się z nimi. Niestety nie każdy właściciel psa rozumie że należy taką znajomość umożliwić swoim zwierzakom i niestety nie rozumie tego również właściciel berneńczyka z mojego osiedla.
Już raz próbowałam mu to uświadomić. On uparcie twierdzi, że mój pies jest agresywny bo szczeka i chce ugryźć jego psa. Dzisiaj mieliśmy kolejne spotkanie, oczywiście moja Lara szczekała, ale z pewnością nie na berneńczyka, tylko na wydzierającego się i wymachującego rękoma faceta.
Nie byłoby problemu gdyby moja sunia, w momencie gdy na horyzoncie pojawia się jakiś zwierzak, reagowała na komendę stój lub wróć, a ja musiałabym nie mieć serca żeby trzymać ją ciągle na smyczy. Może macie jakiś pomysł jak postąpić przy nastepnym spotkaniu, bo nie wątpię że wkrótce takie nastąpi, a facet ograża się co to on nie zrobi mojej suni.
Dzisiaj grzecznie Larę zapięłam a jego poprosiłam żeby mi psa nie straszył. Nie jestem jednak pewna czy kolejnym razem będę równie grzeczna.
Pozdrawiam