Ja lubie jezdzic i z siodlem i na oklep. Duzo tu zalezy od konia, na kawiorze, ktory ma wystajacy klab, twardy kregoslup i ogolnie ma sie wrazenie jakby mial peknac kiedy sie jezdzi na oklep. Na nim wole jezdzic na czapraku i czasem jeszcze nawet jakiejs malej podusi bo jest tak cholernie twardy, zakladam tylko obergurt, zeby sie czaprak nie przesuwal. Na Atarze, ktora jest po ogierze zimnokrwistym i jest jak wielki wygodny fotel to uwielbiam jezdzic na oklep. Zaczelam jazde na oklep w celu poprawienia dosiadu w klusie cwiczebnym, bo w siodle nie moglam sie wczuc w konia, to mi naprawde pomoglo. Bardzo lubie jezdzic na oklep w tereny, nie ma to jak porzadny galop. Tylko pelno wlosow zostaje na spodniach:)