Wasza rodzinka też jest czasami pokręcona? Moja to ma niezłe odwały
kilka przykładów:
Mój brat gdzieś wychodził i do tata:
- zegarek mi pożycz bo komórki nie mam, zepsuła sie
- a ty co, do komunii nie byłeś?
Mój wujek, rok temu, sobota, 7 rano, ten wstaje, myje się goli, pakuje i z największym spokojem oświadcza mojej cioci że idzie do szpitala i bedzie miał operację. Bo go już od 3 dni wyrostek boli. Moja ciocia sie przestraszyła, wiezie go do szpitala... jak sie okazało była to zwykła kolka
Mój drugi wujek stwierdził, że mam psa obronnego. Jak ktoś wchodzi do domu to sie Batim w niego rzuca bo inaczej pies nie podejdzie
Miesiąc temu przyszła do nas siostra cioteczna pokazać mojemu bratu kilka podstawowych kroków,zeby conieco umiał na weselu zatańczyć. No i wzięła swoje buty w których będzie na weselu żeby zobaczyć jak długo w nich wytrzyma. Akurat pechowo się złożyło, że moja mama kupiła sobie nową bluzkę na wesele. Tu rozmowa mojej siostry ciotecznej i mojej mamy:
Mama: Ładną mam bluzkę?
Kaśka: Serio? Wieśniacką.
M: Ale ja w niej pójdę na wesele!
K: Ani mi sie waż. Ja sie do ciebie nie bede przyznawała
M: A ty co za buty masz? Nie wiesz że takie już wyszły z mody? I w dodatku złote
K: Ja bym w takiej bluzce nawet na festyn do parku nie poszła bo bałabym sie ze mnie ktoś zobaczy
...
Poprawiny. Godzina 21, mój wujek chce już wracać do domu, ale jego syn (21 lat) jak najlepiej bawi sie z jakąś dziewczyną. Mój wujek wyciąga komórke i dzwoni do syna:
- o, Piotrek cześć.
- cześć (tu po tonie głosu widać, ze nie załapał kto dzwoni)
- Jak sie bawisz?
- a fajnie
- a może chłopie byśmy już do domu poszli?
- e... tata?
- nie, święty Mikołaj
Jeszcze kilka lat temu:
- tato, kupisz mi komórke?
- pewnie :
:
- kiedy?
- na świętego Dygdy
Rok temu u mojej babci zrobiliśmy sobie takie rodzinne ognisko. Mój tato ma jeszcze 3 braci i 2 siostry, a więc jak sie tak cała rodzinka zbierze (wszyscy mają 2 dzieci) to też niezłe schizy są. Mój tato z moim wujkiem w badmintona grali. W pewnym momencie mój tato sie drze:
- Mareeek, uważaj na Kubę (Kuba - brat cioteczny, wtedy miał może 2 lata)
- Kupa? Gdzie kupa?
No i mialam wielki dylemat (
) czy i to napisać ale co tam:
Na wakacje byłam z rodzicami i bratem w Warszawie, u wujka. Dziwnie sie złożyło, że była tam i moja siostra cioteczna,Aśka, jest w mojego brata wieku, jak sie dobiorą to jest prawdziwa mieszanka wybuchowa. Poszliśmy na starówkę. Ja szłam przodem, a Michał z Aśką trochę za mną. Słyszę za plecami coś takiego:
Aśka: Michał, idź troche do przodu.
Michał: Po co?
A: No wiesz
M: Nie wiem
A: No, bąka sobie puszcze
M: aaa
Dołączył do mnie, słyszymy po chwili Aśki brecht.
Ja: Czemu sie lejesz?
Aśka: Bo sobie tak spokojnie szłam, i słysze za sobą jak jakaś baba mówi "A fe!"
całą droge z powrotem do domu śmialiśmy sie