Ale się dzisiaj ubawiłam dzisiaj
Wczesny poranek , wies, dom , obok chlew. Z domu wychodzi rolnik
Zenek ( 2 dniowy zarost, podkrazone oczy, rece jak bochny, kufajka,
gumofilce, berecik z antenka ) powolnym krokiem idzie przez blotniste podwórko do chlewu. Z chlewu dochodza pierwsze niepewne pokwikiwania.
Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do srodka, wszystke swinie
kwicza i tlocza jak najblizej. Nalewa pomyje do koryta - swinie w spazmach, pelen entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwile stoi i patrzy sie na nie z lekko zazenowanym usmiechem. powoli odwraca sie i wraca do domu. W domu zdejmuje kufajke i pdchodzi do
szczernialego kawalka lustra wiszacego nad miska, przygladza tluste
wlosy
i patrzy sie na swoje odbicie... w koncu mruczy do siebie:
- K***a, co one takiego we mnie widza???