Facet dostał w prezencie papugę...
Niestety ta papuga była strasznie wulgarna, klęła gorzej niż niejeden przysłowiowy szewc. Odkrywał klatkę a papuga:
- Ty $#@$%!!! [i tak dalej]
Ale jako, że był to prezent facet postanowił nad nią popracować - przecież to prezent...
Mówił do niej łagodnie...
Czytał poezję...
Puszczał muzykę klasyczną...
Nic nie pomagało - papuga jak klęła, tak klęła dalej...
Aż pewnego razu, jak wrócił do domu - papuga obrzuciła go mięsem: "ty $^@#!&, ty #%!@$, jeden $^@@#$!!", a na dodatek potraktowała go dziobem - miarka się przebrała... W facecie coś pękło - wziął papugę i wrzucił do zamrażarki...
Było słychać jeszcze jakiś łomot... parę uderzeń dziobem i ucichło...
Po chwili jednak facetowi zrobiło się żal papugi... Wyciągnął ją z zamrażalki, a papuga:
- Bardzo pana przepraszam, jeśli uraziłam pana swoim wulgarnym zachowaniem. Postaram się już więcej nie używać takiego słownictwa. Obiecuję, że to już się więcej nie powtórzy...
Facet zdziwiony...
Już miał się zapytać co ją tak odmieniło, gdy papuga się odezwała:
- Przepraszam, że ośmielę się zapytać - ale co zrobił kurczak ?