"Mysle sie że Traper doskonale wiedzial że ten york to pies, psy po porstu to wyczuwają."
No właśnie jestem ciekawa jak...
"A york sie ruszał?"
Nie pamiętam...
nie wiem jak było w tej chwili, wsześniej na pewno podszedł, zbliżył się...
"moze to byc tez oznaka dominacji która w przypadku duży maly pies moze przybrac własnie taką formę"
Też możliwe... chyba raz tak zrobił wogóle w stosunku do psa... może w yorka nie mógł trafić łapą, bo to takie małe i dlatego biedactwo dostało w łebek...
"tm bardziej, jesli po raz pierwszy w zyciu zobaczyl cos tak malego"
Teeeż możliwe...
w schronie były duże psy z dużymi, a wczesniej [ewnie nie było takiej mody, bo i raczej nie mieszkał w mieście...
Zrobiło się dużo możliwości...
Traper w sumie wie co to kot (coś co należy olać) czy mały pies, i nie reaguje na nie przekrzywieniem głowy i postawieniem uszu, za to ma chomiki/myszy - tak...
"A co do lizania dywanu to nic nie przychodzi mi do glowy oprocz tego że po porstu zwierzak wywachał tam cos ciekawego."
No, tylko że on liże częto tam gdzie akurat się położy... może mamy bardzo brudny dywan... :?
Najlepsze jest jak słyszę "liz, liz" patrzę... Traper się rozgląda, oblizuje...
Nieładnie, wie, że mu nie wolno...