A mi już totalnie strach do jazdy minął
Jedynie co mnie przeraża to koński zad, jedynie łaciatej rozszczeszę ogon, wyczyszcze tylne kopyta itp. No i konie na pastwisku... NIedawno miałam sytuację, ze poszlam na padok z przyjaciolka robic zdjecia konikom. Mamy taką jedną klacz, największą w swiecie przylepe - zaraz podeszla do nas sie poprzytulać a za nią 10 innych klazy, w tym 2 pastwiskowe zołzy. Pogoniły nas galopem niezle, nas szczescie zdazylysmy przejsc za barierke
Aktualnie jezdze 2 razy w tygodniu, niezaleznie od pory roku i pogody (prawie...
). Trenujemy skoki, akutalnie stercze przy LL
Wczoraj zaliczylam glebe, ale NIC przysiegam NIC nie bolało, a wyglądalo groznie
Lece galopem na stacjonate dosc wysoką jak dla mnie, a wiedzialam ze laciata tego dnia zamula i moze sie wylamac, to jeszcze przed przeszkoda zacmokalam i mocno scicnelam lydkami, zrobilam polsiad, a ona... sie zatrzymala
spadlam na przeszkode, ale zaraz wstalam i juz nei dalam konikowi sie obijac :]