witam . mam pewien problem z moim pieskiem . otoz ostatnio mial jakis wypadek dokladnie nie wiemy co sie stalo gdyz poszedl sobie na obchod po wiosce i wrocil do domu z zakrwawiona glowa. postanowilismy przeczekac i zobaczyc co bedzie dalej. nastepnego dnia mial spuchniete pysk i wygladal jak jakis pittbul a jest zwyklym kundelkiem
kolejnego opuchlizna zchodzila wiec myslelismy ze bedzie dobrze
jednak po pewnym czasie zaczel mu sie robic guz na czole w miejscu gdzie mial to skaleczenie . myslelismy ze i to ustapi jednak gdy jechalismy z nim do lasu zachowywal sie juz bardzo nieswojo tzn on jest przyzwyczajony do jezdzenia samochodem i czuje sie w nim dobrze ale wtedy nie potrafil ustac na lapkach co chwile spadal z fotela chwial sie nie potrafil wyskoczyc z auta ( zachowywal sie jakby nie mial koordynacji i dopiero uczyl sie chodzic)
postanowilismy poczekac do wieczora i niestety pies w domu zwinal sie tak jakby mial zwymiotowac i ni stad ni zowad sie przewrocil ... na dodatek nie mogl wstac
od razu wzielismy go na rece i pojechalismy ... weterynarz stwierdzil ze pies moze miec padaczke pourazowa i dal mu 4-5 zastrzykow ... tak ze pies byl totalnie nieobecny ...
po tej wizycie nastepnego dnia bylo o niebo lepiej guz sam pekl wyciekla z niego krew i byl spokoj jednak po 2-3 tygodniach czyli teraz znowu zaczyna mu roznac guz tyle ze juz nie w tym samym miejscu ... co to moze byc ? zaczynamy sie powaznie martwic poniewaz od jakiegos czasu zachowuje sie dosc dziwnie ...