26.03.2005 doszedł do szczurzego raju mój kochany (i jak narazie jedyny) szczurek.
Trudno mi było podjąc decyzję o jego uśpieniu, ale nie widziałam szans na wyzdrowienie (leczenie nie przynosiło już poprawy) i nie chciałam przedłużać jego cierpień.
Dzięki Parszywkowi przekonałam się, jak wspaniałymi zwierzątkami sa szczurki. Może jeszcze kiedyś zdecyduję się na takiego sympatycznego gryzonia.
Parszywku, zawsze będę cię pamiętać.
Żegnaj [']