Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Wychowanie => Wątek zaczęty przez: miauu w 2002-11-23, 13:06



Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: miauu w 2002-11-23, 13:06
cztery dni temu kotka ktora przychodzi od czasu do czsu na dokarmianie przyprowadzila dwa male sliczniusie kociaki: jeden calutki czarny z czterema bialymi skarpetkami a drugi szary ale nie taki zwykly szary lecz pregowany jak tygry.sa przesliczne ale boja sie ludzi nie chca przychodzic i uciekaja.dzisaj rano mialam tel od potencjalnego wlasciciela jednego z tych kotkow:oczywiscie powiedzialalm ze sa oswojone i ze za tydz moze byc kotek zabrany.powiedzialam ze mieszkaja w piwnicy---chyba nie potrzebnie powiedzialam prawde bo facet nie chcial zostawic nrtel zebym do niego pozniej zadzwonila--moja mama mowi ze juz na 100% nie zadzwoni za tydz. ale kto wie?ten czlowieczek dzwonil z ogloszenia ktore zostawilam w sklepie zoologicznym 3 tyg temu kiedy jeszcze szukalam domku dla tego malego kociaka ktory zostal znaleziony  w krzakach i dla niego domek znalazlam(hurraaa :) ) a w tym ogloszeniu napisalam ze dodam do kici kuwete i troche jedzonka(taki chwyt zeby zachecic) i jak ten facet dzisiaj zadzwonil to od razu pomyslalam o tych nowych sliczniusich maluchach---i teraz MAM TYDZIEN NA ICH OSWOJENIE!!!!!!!
JAK MAM TO ZROBIC??????????POMOCY??????????MIAUUUUUUUUUUU :?:


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2002-11-23, 13:15
Myślę, że błędem było mówienie, że są oswojone. Ciężko będzie Ci tego dokonać w tydzień  :? Trzeba je oswajać powoli, najpierw z obecnością człowieka, potem z dotykiem ludzkiej ręki. Sporo czasu minie, zanim zaufają i pozwolą się głaskać i przytulać.
Myślę, że jest to wymkonalne, ale trzeba się uzbroić w cierpliwośc  ;)


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: Julia Snake w 2002-11-25, 18:43
Oj, Miauu, nie trzeba było tak mówić... :roll:


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: emilka_old w 2002-11-25, 19:18
Kiniu....jak juz sie wypowiadasz to powiedz przynajmniej dlaczego nie miala tak mowic....


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: miauu w 2002-12-02, 17:34
pan i tak sie nie odezwal a ten kto sadzi ze oswojenie kociaka w tydzien jest nie mozliwe to sie myli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
uwazam ze nalezy walczyc o to zeby kicie mialy swoj domek!!!!!!!!!!


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: Myszka.xww w 2002-12-02, 17:43
Miauu, nie twierdzę, że niemożliwe, cuda się zdażają, ale bardzo trudne do wykonania.


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: Estraven w 2002-12-02, 18:14
Takie oswajanie zawsze wygląda inaczej. Gdy latem były u mnie Młode (trzy koteczki, dziczki) jedna przybiegała do michy po trzech dniach, inna zaś i po trzech tygodniach dalej stroniła od ludzi. Tusia (ranna, piwniczna koteczka) potrzebowała kiedyś na akceptację domu prawie miesiąca, Agata (dość podobna historia kociej biedy) zaczęła w widoczny sposób oswajać się po godzinie (pierwsze mruczenie na rękach), a teraz, po dwóch miesiącach, wskakuje mimo usztywnionej łapki na kolana i jest mruczenie z figurami, chociaż czasem widać nadal po niej, że ona z dziczków.

Naprawdę, z każdym kotem czy kociakiem bywa inaczej.


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: Karla w 2002-12-04, 21:35
hmmm...jesli kotki sa naprawde dzikie to nie oswoisz ich nigdy...maja w genach nieufnosc do ludzi...wiem, ze to brzmi dziwnie..ale ja zanim wzielam Spacje to mialam niemila historie z poprzednim kotem...chcialam, zeby Zoska miala towarzystwo...wzielismy slicznego kociaka od znajomego, ktory mieszka w domu...jego udomowiona kotka lazila sobie po calym "gospodarstwie" i w zwiazku z tym, ze niewysterylizowana ciagle miala kociaki...ktore rodzily sie w piwnicy a potem lazily tak jak matka...jedzonko na nie czekalo, a one raz przychodzily raz nie...wzielam kotke...troche przestraszona ale na rekach zaczela mruczec...przywiozlam do domu...po 3 dniach polubily sie z Zoska, razem spaly, razem jadly...i zapewne sie bawily...ale nie jak bylismy w domu...:( bo wtedy Gizia (tak ja nazwalismy) lezala w ciemnym kacie i probowala sie zlac z dywanem...i bylo coraz gorzej...po 3 tygodniach moj chlopak chcial ja wziac na rece, a ona uciekala jakby ja ktos poszczul psem...a na koniec ze strachu zrobila kupe... :( moj wet powiedzial, ze to pierwsze pokolenie dzikich kotow...i jesli jest coraz gorzej i kot sie stresuje, to trzeba go zawiezc z powrotem w rodzinne strony...zawiozlam...wyjelam z koszyka...a ona wyrwala mi sie z rak i nie obejrzawszy sie nawet zwiala sobie tylko znana dziura w plocie na wlasny teren...ehhh serce mnie bolalo...ale teraz pewnie czuje sie wolna i niezalezna....


Tytuł: POMOCYYYYYYYYY JAK OSWOIC DZIKIE KOCIAKI?????
Wiadomość wysłana przez: Estraven w 2002-12-04, 23:19
Cytat: Karla
hmmm...jesli kotki sa naprawde dzikie to nie oswoisz ich nigdy...maja w genach nieufnosc do ludzi...


U kota domowego, nawet w wersji "dziczek", całkowita niechęć do oswojenia tak silna, jakby była wrodzona, zdarza się bardzo rzadko, może u 5% z nich. Większość wykazuje cechę typową już od wielu setek lat dla tego gatunku, czyli skłonność bratania się z ludźmi (w sprzyjających warunkach, rzecz jasna). Co nie znaczy, że każdy z nich będzie kanapowcem, oczywiście...