ja to nawet klasy 1-3 przesiedziałam nie ruszając długopisem ;] <nie ma to jak mieć mame uczącą w 1-3 i pójśc do szkoły wszystko wiedząc ;] >
No, ja też.
Tylko moja mama nie uczy w 1-3, tylko w technikum, ale to szczegóóół.
Ale ja tylko z niektórych przedmiotów się "ocenami przejmuję", polskiego, angielskiego, przyrody i muzyki (muzyka = zUo) w ogóle się nie uczę i mam same 5 i 6.
Anas, moja klasa tak samo... wariaci. Ja się tam boję wracać dzisiaj, co oni znowu zrobią... Ale 6a to chyba gorsza klasa (niemożliwe!), z tego co mi koleżanki opowiadają to tam ostatnio chłopcy Tarzana udawali na lekcji matmy bodajże, a na historii pan rozmawiał z Olą -tą z 6a - o Michaelu Jacksonie i jakiemuś chłopakowi (z imienia nie znam) powiedział, żeby "się tak do niej (Oli) nie obracał, bo ona ma nożyczki i może mu coś zrobić, bo ona słucha Jacksona".
I w ogóle tam śmiechowo mają