Jednak okolice Krakowa nie są takie, jak Legnica. Tam wszystko skupia się na Krakowie. Tylko, żeby jeszcze nie 25 kilometrów. Pociągiem? Tieee, mój brat jeździ pociągami. Tam jest nudno, jeżdżą po wagonach pijacy i kradną portfele. A jak ci pociąg zwieje, albo uśniesz... tak więc jestem odizolowana od koncertów. No, nielicząc F***a (pełna cenzura, inaczej bym zwariowała, nie cierpię), który był w mieście 10 kilometrów od mojego. Na piechotę bym doszła... x3.
Alysz (mogę tak do ciebie mówić?) ślicznie. Przypomina mi się koleżanka, która jest tak bardzo podobna, że aż idzie się pomylić ;o.