Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Fatty]

Ja nie pociągnęłam studiów dalej, po początkowym okresie bycia pijaną ze szczęścia, że nic nie muszę robić, teraz czasami sie nudzę wieczorami A tak to miałam mobilizacje, że trzeba sie z czegoś przygotować(ja stary typ kujona, co lubił być przygotowany)


Widze, że kostek ma podobne doświadczenia z pracy grupowej, co ja Ino Twoja coś tam usiłowała zrobić, moja czekała az coś jej wyślę i ... zajmowała sie stroną wizualną projektu/prezentacji- od siebie nic. I jeszcze do mnie z tekstem bo przecież ona nie miała czasu bo sprzatała mieszkanie- co mnie wtedy brała qrwica, bo ja pracowałam
i przychodząc wieczorem musiałam obleciec wszystko i napisać, a ona do pracy nie chodziła, ale nie zrobiła nic bo poczuła zews sprzątania.
Później, gdy jakiś wykładowca rzucał tekstem "projekt w 2 osoby "- to cierpłam...

Acha- i jeszcze słynęła z oszczędnosci. Kserujemy materiały, ok 100 kartek dwustronnie - od 4 egzemplarzy w górę wychodziło chyba po 4 -5 gr za kartkę- wiec tanio bardzo.
Ona z jakichś wzgledów nie kserowała - i potem do mnie z prośbą, żebym jej te 100 kartek czyli 200 stron ZESKANOWAŁA i wysłała na maila bo oszczędności robi, i wydrukuje sobie to w domu bo papier i tusz ma refundowany z jakiegoś tam funduszu...

Już miałam poinformować, że parę h mojego czasu kosztuje więcej niż owe niecałe 5 zł które zaoszczędzi, ale się w jezyk ugryzłam i inaczej wykręciłam

[Kostka]

ja jak mi dadzą skanowac to skanuje - trzeba jakoś na notatki pracować... xd

ogolnie ja z pracy grupowej mam dobre doświadczenia - kolega z którym się trzymam na uczelni jest ogarnięty i czasami nawet przeprasza mnie, ze zrobił coś za mnie albo prosi, czy może coś sam zrobic........... ale uwielbiam go, to taka kochana dusza broni mnie przed prezentowaniem, bo wie, że ja nie lubię i sam się produkuje

to dziewcze po prostu chce postawić na swoim i przy tym jeszcze robi wszystko źle, jej definicje były tak pokrętne i niezrozumiałe, ze sama wykładowczyni miała mindfucka jak tego słuchała XD

[Fatty]

ja jak mi dadzą skanowac to skanuje - trzeba jakoś na notatki pracować... xd

alez gdyby chciała sama skanować to ja bez problemu bym jej dała materiały- ino ona do owego skanowania 200 stron chciała zatrudnić mnie, co by jej wysyłać na skrzyneczkę i klikałaby tylko "drukuj"- a co jak co, akurat w pracy na nadwyżki czasu nie cierpię może bo akurat jakaś klientka straszy mnie sądem, inna baba rzuca we mnie butami..

Btw Kostku, właśnie sobie uświadomiłam, że uczycie się w jednej szkole Dziewczę na magisterskie smyknęło się do Wawy właśnie- ale zaocznie. Poza sporami naukowo-oszczędnościowymi, dziewcze super

[Kostka]

a mi nie chcą dawac, ostatnio dziewcze skserowało ksiazke od wykladowczyni i sie jej pytam, cyz zeskanuje, ona, ze nie, ja mowie, czy mi da, a ona, że też nie... co za

[Fatty]

Ano co za...

To u mnie solidarność jednak była większa(może zaoczni ą bardziej skupieni na współpracy? ), materiałami się ludzie dzielili czy to ksero, czy zeskanowanie kilku(ale nie kilkuset ) stron notatek  - gorzej było z opracowywaniem odpowiedzi na pytania z testu, o ile zaistniał przeciek W sumie nie dziwota, bo było kilka leserów które zasypywały grupowego maila nonszalanckimi "Ej, jak opracowaliscie cos na test, to mi dajcie"

[Kostka]

u mnei na fejsie zazwyczaj jest spam :p ale staramy się współpracowac, ale czasem mają w dupie i tylko grupki znajomych sobie między sobą robią... a reszta roku wyzywa, że się nie podzielą.

kot chciał wbić pazury w moje spodnie, ależ miał zdziwioną minę, jak spał obcięłam mu pazury xDDD

[Fatty]

acha:

ja jak mi dadzą skanowac to skanuje - trzeba jakoś na notatki pracować... xd

umiesz się uczyć z zeskanowanego materiału? chodzi mi o czytanie z kompa... ja nie umiałam, zaraz ślepia mnie bolały a i za dużo pokus(och internet ) Więc bazowałam na ksero albo sobie coś druknęłam w pracy do czytania- zawsze to lepiej było siąść w cichej kuchni z plikiem kserówek, niż siedzieć przed kompem gdy w tle leci M jak miłosć

[Kostka]

jak mus to mus :p kupiłam sobie do celów uczelnianych ultrabooka, wiec czytam w czasie jazdy autobusem  XDD

[Fatty]

Jednak jestem starej daty- co to ultrabook musiałam sprawdzić w googlach , a w autobusie czytałam kserówki i notatki - jak było ciemno przyświecając sobie komórą

[Kostka]

najpierw trzeba te notatki mieć ja w sumie robie notatki tylko z ekonomii, bo chce mi się na tym pisać na kompie XD muszę mieć coś, czym bede mogla sie podzielic i w zamian za to zyskac notatki z czego innego XD

no i nie martw sie, mało osob wie co to ultrabook :p ludzię się mnie pytają czy to netbook, a jak mowie ultrabook to jest 'a co to?' ja sama nie wiedziałam póki brat mi nie powiedział, że to istnieje :p

[Fatty]

eeee, to ja notatki kochałam - ogólnie rajcują mnie techniki sporządzania notatek, fajne zeszty, kolorowe długopisy i zakreślacze

ja w sumie robie notatki tylko z ekonomii, bo chce mi się na tym pisać na kompie XD

widzisz, do mnie na 2 roku doszło dziewczę które przeniosło się z UW- na zajęciach wyciągała mały, biały komputerek i klepała... to ją wykładowcy upominali żeby przestała, bo ich to rozprasza i nie wiedzą co tam robi, czy faktycznie notatki czy siedzi w sieci Wiec pzesiadła sie na notatki tradycyjne, na komputerek przepisywała w domu. Jednak Wawa bardziej nowoczesna jest

[Kostka]

u nas nikt nie robi o to syfu ^^ na sali jak jest cały rok to jest kilka komputerów, w mojej grupie tylko ja, ale powiedzmy, że przyzwyczaiłam wszystkich, że noszę... a i tak siedzę w sieci ;P nawet udaje mi się filmy oglądać ale ja dużo szybciej piszę na kompie niż ręcznie, wiec jak ktoś szybko slajdy zmienia to to jest wygodne

edit:

ps. w tej chwli na sali na ćwiczeniach 5 komputerów i nic xD

[Alyszek]

u mnie masa osób siedzi na kompach, nie tylko na wykładach, na ćwiczenia, gdzie jest pisanie, też noszą. ja jakoś wolę ręczne, i tak spędzam ogrom czasu ucząc się przed komputerem, to już na zajęciach sobie oszczędzam, poza tym wolę sobie zabrać obiad w pudełku zamiast laptopa. XD

[pgz]

i tu kliknalbym 'lubie to!'

[Kostka]

Aly, gdybym miała nosić dużego laptopa to owszem - wole jedzenie :p ale jak ultrabuś () waży 1,1kg i zajmuje mniej miejsca niż moja teczka to ten... a jedzenie przynosi mi kolega

[pumeczka]

pgz, ta weryfikacja znika automatycznie po iluś tam postach, też się do niedawna z tym męczyłam

[Fatty]

Bije sie fatyś z myślami czy popełnić głupstwo typu wydanie prawie całej wypłaty na tablet graficzny czy też nie

edit.
Zapragnęłam takiego co kosztuje 300 zł wiecej niż fatyś bierze na wypłate To bedzie nierozsądne

[Kostka]

bierz Fatyś, bierz... ja sobie ostatnio strzeliłam smartfona... to najdroższy telefon jaki miałam i zdecydowanie za dużo rozrywki mi dostarcza na wykładach

[Fatty]

Sprawa jest złożona- przy tym za 3/4 wypłaty jeszcze sie wyrobie na opłatę za mieszkanie... a przy tym bardziej wypasionym nie dość, że nie zapłacę rodzicom za mieszkanie, to jeszcze będę od nich musiała 300 zł pożyczyć

A co będzie jak po początkowym zapale odechce mi sie takiej drogiej zabawki?

[*RivenA*]

ależ tu pustki są!

[Fatty]

Coś tam jeszcze słychać

[Kostka]

jak ci sie odechce to sprzedasz

[Fatty]

Kupiłam, bede mieć ok soboty
Wzięłam takiego, zeby mi starczyło na rachunki- stwierdziłam, że nie chcę słuchac tego gadania

[mitrandir]

hmm dawno mnie tu nie bylo

[Fatty]

mitrandir, heloł

Co do tabletu- mam! kochaśna zabaweczka, na razie sie uczę:

http://fc00.deviantart.net/fs70/f/2013/017/1/3/jamnik_daschund_by_fattyciak-d5rsrti.jpg

[ppx]

świetne *-*

[Fatty]

Sęk ju, fajna zabaweczka- polecam

[Alyszek]

ja też go lofciam.
narysujesz mi kiedyś borzojka?

[Kostka]

ja ci narysuje przepięknego =*

[Alyszek]

okej. : D