"..Czasem myślę, że mi szczęścia brak, wszystko jakoś się układa wspak.. "
- Przynudzasz Krzysiu! - jednym ruchem palca zmieniłam kanał na wieży..
".. dokud se zpívá, ještě se neumřelo.."
- No! To jest cool! Przynajmniej słów nie rozumiem...
[Puk!Puk!]
-Proszę
- Wiesz która godzina? Druga w nocy, zcisz to i natychmiast idź spać!
- Ale ja odrabiam jeszcze lekcje
- Za pięć minut mam nie widzieć światła u ciebie.
"Odrabiam lekcje" a to ciekawe
, a może raczej niemożliwe. Zamiast zeszytu do matmy przed moim nosem leżały Złote Myśli jakiejś kumpeli z klasy. Szkoda tylko, że poraz setny piszę "brak" . To nie moja wina, bo co drugie pytanie tyczy się sympatii.
- Czipsy za pięćdziesiąt i colę!
Długa przerwa. Przydałoby się coś zjeść
- A może jeszcze rogalika z czekoladą!
- Jak tam próba ci poszła? Słyszałam że nieźle
- Przestań tak mnie straszyć Ola! Mogłam się udławić!
- Wybacz, nie wiedziałam, że jesz
- A co ? Już plotki o próbie rozniosły się?
- Z tego co słyszałam szykuje ci się spotkanie z dyrektorem.
- Co?!! za co??
- Za pyskowanie nauczycielowi i za obrażenie Tekstu Słowackiego
- Olaboga! Ależ ja się boje ... Gówno mi zrobią... To ja mu powiem, że pani od polskiego mnie szantażowała.
- Co? Jak to?
- No powiedziała, że jak nie zagram, to obniży się mi stopień z polskiego
- Wiesz co najlepiej zrób?
- Hy?
- Zagraj to! Powiem ci szczerze, że nikt nie wierzy w to że zagrasz. Mówią, że zapewne wymyślisz sobie na tenczas jakąś chorobę.
- Kto tak mówi?
- Wszyscy
Zrobiło mi się przykro, pierwszy raz z tak błahego powodu...Nie wierzyli we mnie..
Poszłam na próbę..
- Kogo nas tu przyniosło? Aneta!, Miło cię znów zobaczyć
- Dzień dobry
- Pytam po raz ostatni, grasz czy nie tą rolę?!
- Gram!
- A zdajesz sobie sprawe, że to jest za miesiąc, a ty nic nie umiesz?
- ...
- Tak więc myślałam nad tym...Oryginalnie będzie, jeżeli nie będziesz nic mówić, nawet nie ruszysz ustami, tylko wyznaczy się kogoś do czytania za ciebie dialogów.
- Myślicie że nie dałabym rady się tego nauczyć?
- Jeśli chcesz, proszę bardzo.. Nie bronię ci.
Postanowiłam się zgodzić z jej pomysłem, może to i lepiej?
- To może zaczniemy próbę, od tego jak Goplana spotyka Grabca.. Aneta z Jackiem, zaczynajcie.
- "Czy mię kochasz mój miły?"
- Ha?... trzeba skosztować...Na przykład daj całusa
- Co ?!! Mam się z nim całować????
- Ale tak na niby..
-"Stój! ... pocałowanie to ślub dla czystych dziewic. Na dziewiczym wianie za każdym pocałunkiem jeden listek spada. Nieraz dziewica czysta i smutkami blada dlatego, że spadł jeden liść u serca kwiatu, nie śmie kochać i daje pożegnanie światu, i do mogiły idzie nigdy nie kochana.
- Coś waćpanna jak mniszka.
- Raz pocałowana będę twoja na wieki - i ty mój na wieki
- Ha, pocałunek bliski, a ten "mój" daleki
- Wy faceci tak zawsze!
- Aneta! Nie przerywaj!! - ponaglała nauczycielka - teraz scena z całowaniem. Ale to sobie pominiemy, jak będziesz mieć strój, to będziecie mogli się zakryć i wcale nie musicie się całować..
- Ale ja muszę napoić konia..
- Widzę, że ci bardzo zależy na tym przedstawieniu. Powiedz że nie chcesz, to znajdziemy inną. Bo szkoda naszego cennego czasu.
- Nic z tego! Wchodzę w to!