Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu

Autor Wątek: Żyje się tylko raz  (Przeczytany 7757 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #30 : 2004-09-20, 20:24 »
corn mialo byc przed wieczorem! pospieszyc mi sie i to juz :P
Zapisane

Veronica

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8067
  • ^______^
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #31 : 2004-09-20, 20:26 »
Właśnie Corn :P Dawaj  :wink:  8)
Zapisane
"Popatrz jeszcze raz, psia dusza większa jest od psa.
A kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba,
To niedaleko pies wyrusza, przecież przy tobie jest psie niebo,
Z tobą zostaje jego dusza."

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #32 : 2004-09-20, 20:38 »
Corn to jest super dawaj dawaj :wink:

Forum Zwierzaki

Żyje się tylko raz
« Odpowiedz #32 : 2004-09-20, 20:38 »

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #33 : 2004-09-25, 23:05 »
Sorry za przerwe :] no cóż, miało być, ale nie było, bo internetu nie miałam, przez co grałam w simsy 2  :wink:
Ale postaram się w najbliższym czasie dać  :lol:

EDIT:
No to macie :wink:

R O Z D Z I A Ł     P I Ą T Y

Po jakimś czasie to Dann zaprosił Kate do tańca. Jednak po trzech piosenkach tańca, zaczęło się coś wolnego i romantycznego. Inne pary wokół przytulily się do siebie i ledwie stawiały kroki. Kate wymyśliła jednak wymówkę:
- Muszę odpocząć - Gdy zobaczyła pełną zawodu minę Danna, dodała szybko: - Zatańczymy za chwilę...
Poszli do stolika, gdzie nie było Nataszy i Ruperta, a stały tylko samotnie szklanki. ,,Poszli tańczyć...no nie.." - Pomyślała spocona i czerwona Kate. Usiadła i odetchnęła z ulgą. Dann usiadł naprzeciwko niej.
Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę.
- Pogadajmy o zespole - Wtrąciła Kate.
  ŁUUUUP!
Stól przed nimi leżał teraz złamany, a na jego szczątkach siedziała jakaś nastolatka, której wcześniej nikt nie widział z całej czwórki. W jej kierunku zaczęli zmierzać ogromni goryle - Davis Kopniack i Evan Gapie.
- Tylko tyle potrafisz? - Warknął Gapie. Dziewczyna miała najwyraźniej podobny kok do Nataszy, ale połowa włosów już z niego wyleciała, a poza tym była bardziej spocona niż Kate.
- Potrafię więcej! - Krzyknęła i wstała, odkopując na boki szczątki stołu. Po policzku leciał mały strużek krwi. Dygotała ze złości i dyszała, jakby przebiegła sto mil. Złożyła ręce w pięści i spróbowała walnąć Kopniacka w twarz, ale ten zrobił unik. Po chwili sam kopnął ją w brzuch i wywaliła się dziesięć cm dalej. Mimo, że muzyka nadal grała, cała szkoła zaczęła się zbierać wokół nich. Nastolatka cały czas leżała na ziemii, najwyraźniej nie mając siły wstać. Gapie zaczął do niej podchodzić i już podniósł stopę, by na nią nadepnąć, gdy...
TRACH!
To Natasza popchnęła go prosto na barek, a ten zwalił całą tackę (na której było około osiem szklanek) na ziemię, przy tym rospryskując piwo na swoją twarz. Przyjaciółka Kate była znana z tego, że potrafi obronić lub przyłożyć gorylom, gdy jest wściekła.
- Nie wiesz, że dziewczyn się nie bije nawet kwiatkiem?! - Warknęła i już szykowała pięść. Zrobiła ładny obrót i walnęła Kopniacka tak, że odleciał kilka cm dalej, i gdyby nastolatka nie przeturlała się, upadł by swoim cielskiem prosto na nią. Natasza spojrzała wymownie na dziewczynę, która wpadła na stół.
- NA CO SIĘ GAPICIE?! - Krzyknęła Natasza. - WRACAJCIE DO TAŃCA! I CI, KTÓRZY ZAMÓWILI PIWO - Tu spojrzała na brudnego Gapie'a. - NIECH ZAMÓWIĄ DRUGIE! NO, WON! - I pomachała rękami w górze na znak wyganiania. Po chwili cała czwórka - Rupert, Dann, Kate i Natasza - podeszli do nastolatki. Pomogli jej wstać.
- Dzięki - Powiedziała, z trudem łapiąc oddech. - Mam na imię Jessie, ale używajcie zdrobnienia Jess - Wyszczerzyła zęby.
- Ta impreza robi się groźna. - Potrząsnęła głową Kate. - Jeśli mama się dowie, nigdy mnie już niedopuści do takich imprez... Lecę do domu. - I zaczęła zmierzać w kierunku wyjścia z wieszakiem.

No cóz, jest to o wiele gorsze od poprzednich rozdziałów, ale ocencie... :)
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #34 : 2004-09-26, 13:58 »
wcale nie jest gorsze  to jest świetne :D czekam na cd  :wink:
Zapisane

Veronica

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8067
  • ^______^
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #35 : 2004-09-26, 16:24 »
Super ekstra :D napisz szybko cd. :)
Zapisane
"Popatrz jeszcze raz, psia dusza większa jest od psa.
A kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba,
To niedaleko pies wyrusza, przecież przy tobie jest psie niebo,
Z tobą zostaje jego dusza."

Arwen

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #36 : 2004-09-26, 16:44 »
Fajne opowiadanko... ;)
Zapisane

pola

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #37 : 2004-09-28, 19:00 »
oooo Cooorn :D:D ssssuperowe !!!!! przeczytałam cale :D
i chce więcej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D
Zapisane

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #38 : 2004-10-03, 21:42 »
oł gash sorry :) przestaliscie mnie nawet odwiedzac, bo nie robie hmm? ;D
No dobsh, powinnam niedlugo zrobic  :wink:
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Forum Zwierzaki

Żyje się tylko raz
« Odpowiedz #38 : 2004-10-03, 21:42 »

Arwen

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #39 : 2004-10-04, 01:27 »
No już myślałam, że napisałaś... :P
Jesteśmy ządni kolejnych rozdziałów :lol:
Zapisane

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #40 : 2004-10-04, 07:03 »
Corn prosimy cd to jest takie super 8)  8)  8)

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #41 : 2004-10-04, 15:33 »
R O Z D Z I A Ł   S Z Ó S T Y

TRACH.
To Jessie już trzeci raz upada na kolejny stół...wokół krew...to jej spojrzenie spuchniętymi oczami...podchodzi jakiś olbrzym...
- ZOSTAW...JĄ...W SPOKOJU! - Krzyknęła Kate i chciała go szarpnąć za kurtkę, ale nie mogła go dosiegnąć, chociaż była tak blisko... - ZOSTAW JĄ! - Jak nie mogła złapać, to chciała go chociaż zatrzymać. Odwrócił się - nie wiadomo co zakrywało jego twarz. Zaczął się zbliżać. Złapał za bluzkę z tyłu i podniósł. Kilkaset, tysiące może nawet miliony oczu patrzyło na nią i mrugało strasznie. Kate rozpłakała się, i...
BACH.
Leżała na ziemi z kołdrą owiniętą wokół siebie jak w śpiworze. Był cała spocona, a na pościeli były ślady jej wariacji i łez - trochę śliny i mokre plamki po łzach. Oddychała bardzo szybko i ledwie wyplątując się z kołdry, spojrzała na zegarek - trzecia nad ranem. Jak to możliwe, że nie obudziła matki? Ale teraz nie miała siły tego sprawdzać; wstała i szybko podeszła do lustra.
Włosy miała strasznie rozczochrane, na polikach ślady łez pomieszanych z tuszem do rzęs. Niedość, że cała czarna, to czerwona, spocona, to jeszcze miała podkrążone oczy. ,,W końcu już czwarty raz się budzę" - Pomyślała i ponownie spojrzała na zegarek - położyła się o 22:30. ,,Pójdę zmyć makijaż i spróbuję się znów położyć" - Wzruszyła ramionami i poszła.
Gdy postała trochę na własnym balkonie, żeby się ochłodzić, położyła się, zostawiając uchylone drzwi do balkonu, żeby nie było duszno. Jednak umysł nie dawał jej spokoju, strasząc jeszcze gorszymi scenami...

*

Weszła do kuchni, mając włosy, oczy i twarz w jeszcze gorszym stanie - rodzice aż podskoczyli, kiedy przywitała ich ochrypłym głosem.
- Córeczko, siadaj, masz tutaj płatki... Dzisiaj niedziela, odpoczynek po imprezie...KATUNIU, CO CI SIĘ STAŁO?! - Matka zapiała głośno, kiedy Kate opadła gwałtownie na krzesło.
- Nic. - Wstała szybko i przetarła oczy, chociaż to tylko pogorszyło sprawę z widzeniem wszystkiego podwójnie. - Nie wyspałam się...
- JUTRO NIE IDZIESZ DO SZKOŁY! - Matka wstała, podbiegła do małej szafki, której używała jako apteczkę i wyjęła termometr, kilka syropów, mocne tabletki i chłodną, delikatną chustkę, którą zawsze przykładała do czoła, gdy Kate głowa bolała.
- Mamo, te tabletki są za silne! -Wskazała palcem Kate na jedno z wyjętych przez jej matkę pudełek.
- Dla ciebie wszystko, córeczko..
- Nie nazywaj mnie ,,córeczką", babo! - Krzyknęła wściekła niewiadomo dlaczego Kate i wstała gwałtownie.
- Babo? - Zamrugała szybko oczami matka, nie dowierzając. - Oliwerze, słyszałeś?! To napewno okres dojrzewania - I spojrzała pytająco na ojca.
Ojciec od razu nie odpowiedział. Złożył gazetę, położył na stole, odchrząknął i przetarł parę razy o garnitur okulary.
- Daj spokój Lilian, ona ma prawo dojrzewać - Zaczął, patrząc ze strachem w oczach na matkę.
- Chcesz mi powiedzieć, że ona ma prawo do dorosłych się tak odzywać? Szczególnie do matki? - Spytała ostro matka, a Kate patrzyła się to na nią, to na ojca, jakby oglądała mecz tenisa stołowego.
- Oczywiście, że nie...
- TO DLACZEGO NIE SFORMUŁOWAŁEŚ BARDZIEJ SZCZEGÓŁOWO TEJ WYPOWIEDZI?! - Wybuchła Lilian.
- A jakie tu są potrzebne szczegóły? - Pisnął Oliwer, trzęsąc się lekko. Kate wykorzystała to, i słysząc jeszcze za sobą krzyki, wyszła z kuchni, kierując się do łazienki, żeby się wykąpać i przebrać. Nie miała ochoty na śniadanie.

--
Macie  :wink: podoba sie ? :]
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #42 : 2004-10-04, 16:04 »
niedługo napisze  :lol: na razie mała przerwa ;)
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Arwen

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #43 : 2004-10-04, 22:43 »
Hehe...Fajne, czekam na więcej...

A na razie zmykam czytać lekturę... :?
Zapisane

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #44 : 2004-10-05, 19:45 »
R O Z D Z I A Ł    S I Ó D M Y

Puk, puk.
- Proszę - Odezwała się cicho Kate. Weszła matka, a Kate spojrzała na nią spode łba i przestała grać na gitarze.
- Przyszła koleżanka do ciebie. - Zaczęła nieśmiało matka. Miała czerwone poliki tak jak Kate rano; być może płakała na kłótni z ojcem.
- Kto by mnie odwiedzał w niedzielę? - Odrzuciła włosy do brązowe włosy do tyłu, żeby jej nie wpychały się do ust. - Mamo, kto to?
- Nie wiem kochanie, nie widziałam - Matka zatrzepotała długimi rzęsami. Kate spojrzała na nią dziwnie, ale poddana ciekawości, wstała i poszła za matką. W drzwiach stała...Jessie. Na czole miała dwa plastry; najwyraźniej po tamtej bitwie na imprezie.
- Cześć - Zaczęła wesoło.
- Ohm...e..y...Hej. - Jąkała się zszokowana Kate.
- Wejdźcie do salonu, w drzwiach przecież nie będziecie stać - Machnęła ręką matka, na znak wyganiania ich.
- Tak, już. - Uśmiechnęła się Jessie. Dziewczyny poszły do salonu.
- Skąd masz mój adres? - Spytała się nieśmiało Kate, jakby było to coś obraźliwego.
- Natasza mi dała - Zaczęła koleżanka, sięgając po ciasteczko i wpychając je sobie łapczywie do ust.
- Natasza? - Teraz to Kate zamrugała oczami. - A jej adres skąd masz?
- Ty wyszłaś wcześniej z imprezy, a ja chciałam cię poznać - Wyszczerzyła zęby Jessie, sięgając teraz po dwa ciasteczka.
Teraz zaczęła się Kate wydawać mniej obca. Zaczęły wesoło plotkować.

*

Było gorąco. Miło. Przytulnie. Ale teraz dla Nataszy nie to się liczyło.
Ważne było to, co się teraz działo. Cisza. Miała przymknięte oczy - tak jak on. Gdy ich usta się wreszcie odlepiły od siebie, spojrzeli po sobie.
- Jak by na to patrzeć, nie jesteś taka zła - Uśmiechnął się Rupert, bawiąc się garstką włosów Nataszy, robiąc z nich warkoczyka. Spojrzał na warkoczyka, a gdy go skończył, najwyraźniej nie miał już co robić, bo zaczął się tępo wpatrywać w swoje buty.
- A co ci we mnie przeszkadzało? - Natasza sięgnęła po pilot i włączyła telewizor.
- Na przykład twoje wytrzeszczone oczy - Spojrzał na nią. - Ale w tej szarości coś się kryje.
Natasza zachichotała.
Znów zaczęli na siebie patrzeć. To na pewno nie koniec na jednym pocałunku...

*

Około szesnastej Jessie musiała się pożegnać z Kate, bo - jak twierdziła - musiała jeszcze odrobić lekcje i pouczyć się na klasówkę.
- No to cześć - Uśmiechnęła się Kate, która teraz zrozumiała, że Jessie jest bardzo fajną przyjaciółką.
Zamknęła drzwi za Jessie. I znowu poczuła się samotna. Poszła do pokoju pograć na gitarze.
Ale po dwóch piosenkach nie mogła wytrzymać. Teraz po plotkowaniu zrozumiała, że potrafi być gadatliwa i nie może bezp ogaduszek wytrzymać. Sięgnęła po komórkę i z listy wybrała Nataszę.
Drytydytyt, drytydytyt.
To komórka dzwoniła, ale Natasza nie miała ochoty odebrać. Denerwująco brzęczała jej w kieszeni, więc po chwili się poddała i wyciągnęła ją, odlepiając się od Ruperta ( ;) ).
- Halo?
- Cześć, Natasza.
- Ooch, cześć Kate.
- Spotkamy się za chwilę w parku?
- Ee...no nie wiem, jestem teraz zajęta.
- Czym?
- Nieważne - Zachichotała. - No dobra. Ale mogę przyjść z Rupertem?
- Ok, to ja przyjdę z Dannem.
- No..dobra - Powiedziała Natasza niechętnie i rozłączyła się. - Chodź Rupert, pójdziemy do parku, co? Przyda nam się odświeżyć przed szkołą...
- O.K.

CDN. :P
Oceniajcie  :wink:
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Forum Zwierzaki

Żyje się tylko raz
« Odpowiedz #44 : 2004-10-05, 19:45 »

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #45 : 2004-10-05, 20:11 »
To jest super

CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!

To jest super

CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!

To jest super

CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!

To jest super

CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!

To jest super

CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!

To jest super

CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!CD!!!

pola

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #46 : 2004-10-05, 20:26 »
ssssssssuper :wink:

CD CD CD :)
Zapisane

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #47 : 2004-10-05, 20:53 »
świetneeee  :wink:
dawaj szybciutko Cd  :P
Zapisane

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #48 : 2004-10-05, 20:56 »
poczekacie do jutra, bo musze isc odrobic lekcje, watpie, zebym jeszcze dzisiaj usiadła  :grr: ale sproboje  :grr:
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Arwen

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #49 : 2004-10-06, 23:23 »
Hehehe...Oczywiście, zgadzam się z przedmówcami :lol:
Zapisane

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #50 : 2004-10-07, 22:44 »
R O Z D Z I A Ł   Ó S M Y

Dann i Kate stanęli na plaży, która była bardzo niedaleko parku. Dreeń; to komórka Kate, a na wyświetlaczu był widoczny napis "Natashia". Odebrała.
- Cześć Natasza.
- Siema. Słuchacj moglibyśmy się spotkać na plaży, tej niedaleko parku?
- Jasne  :lol: .
- No, to już idziemy, na razie.
- Bay.
Kate schowała komórkę. Dann właśnie chodził prawie przy brzegu, i kopał kamyki, które wyrastały nagle przed jego nogami.
- Mam stąd dużo wspomnień - Zaczęła Kate, żeby zabić tą denerwującą ciszę.
- Taak, ja też - Teraz Dann spojrzał rozmarzonym wzrokiem na wodę. Teraz nagle Kate uderzyło, że te jego błękitne oczy i czarne włosy naprawdę czynią go przystojnym (jakby co, wygląd Danna ściągnęłam z Daniela Radciffle'a :P - przyp. autorka).
- Na przykład, poznałam tu swojego pierwszego chłopaka...byłam wtedy w przedszkolu...
- A ja dziewczynę.
- Co za zbieg okoliczności... Mój był podobny bardzo do ciebie... Ale do dziś go nie znam... Mieszkał kiedyś tam gdzie ty, słyszałam, że się przeprowadził...
- Ja w przedszkolu poznałem dziewczynę bardzo podobną do ciebie...
Spojrzeli na siebie i Kate coś trafiło.

Nie komentujecie ;( ?
Zaraz napisze dalej, jeśli ktoś skomentujecie :P ;) (jaki szantaż XD)
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Forum Zwierzaki

Żyje się tylko raz
« Odpowiedz #50 : 2004-10-07, 22:44 »

Arwen

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #51 : 2004-10-08, 00:12 »
Hehe...Ok...Więc komentuję...:) Co tak mało? Pisz dalej :lol:
Zapisane

eniqa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3509
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #52 : 2004-10-08, 16:02 »
pisz pisz :!!!: tylko szybciej :P
Zapisane

Veronica

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 8067
  • ^______^
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #53 : 2004-10-09, 17:04 »
Mnie tak długo nie było, a tak mało nowych części...  :P
Zapisane
"Popatrz jeszcze raz, psia dusza większa jest od psa.
A kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba,
To niedaleko pies wyrusza, przecież przy tobie jest psie niebo,
Z tobą zostaje jego dusza."

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #54 : 2004-10-09, 17:06 »
Komenuje

cd!!
cd!!

No dawaj

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #55 : 2004-10-09, 19:03 »
Rozdział dziewiąty

Kate zżerała nieograniczona ciekawość, chciała wszystkiego się dowiedzieć, ale przerwał jej to krzyk Ruperta.
- Rupe... - Zaczął Dann, ale po chwili kolejny krzyk, tym razem należący do Nataszy, przerwał jego słowa. Krzyki dochodziły spomiędzy drzew.
AAAAA! ( :lol: )
- Trzeba się rozdzielić - Powiedziała szybko Kate i pochwili poszli już w dwie strony.
Gdy szła tak sama przez las, po raz pierwszy uświadomiła sobie, jaki jest on gęsty. Co jakiś czas wplątywała swoje puszyste, długie włosy w gałęzie krzaków lub niskich drzew, na dodatek oparzyła się już nieraz o pokrzywy, gdy zobaczyła światło zachodzącego słońca. Nie...nie mogła już dość do końca małego lasku... Zawróciła, a pokrzywy, które ją parzyły wcześniej, znów wkroczyły do akcji; teraz nawet gałęzie zaczęły się fascynować wplątywaniem w jej włosy. W połowie drogi skręciła tam, gdzie można było - byke żeby nie iść tam, gdzie wcześniej, bo była pewna, że tam już nic nie znajdzie.
PRACH.
Przewróciła się prosto głową w krzaki i miała teraz na twarzy mnóstwo zadrapań. Jak już udało się jej wyplątać z gałęzi, zostało we włosach kilka liści. Odwróciła się na kolanach i zobaczyła...ciało Nataszy.
KRZYK.
Teraz to Dann... Więc tylko ona została, cokolwiek to jest, było... Położyła głowę na piersi Nataszy tam gdzie jest serce. Biło. Odetchnęła z ulgą, ale nie całkowicie. Podniosła głowę i rozejrzała się. Nagle...
Popękały gałęzie, szum liści, jakby coś sunęło po ziemii. Rozglądała się, cała drżąc, czasami patrzyła też w górę, czy to coś nie zaczepia o korony drzew... Po chwili krzyk... Z jej własnych ust... Sparaliżowana, zdązyła machnąć ręką, waląc w coś twardego, łuskowatego, ale już nie mogła się nad tym zastanowić... Zemdlała.

*

Na wysokiej skale, pośród ogromnych gór, stała samotnie dziewczyna. Miała długie, brązowe włosy, zielone oczy ( jakbym pomyliła, to nie winić :lol: ), była bardzo ładna... Wyciągnęła rękę do Kate, podała jej... Co to miało znaczyć? Gest? Uczucie? Kate nie była w stanie mysleć, każdy choćby najmniejszy ruch ciała, mięśni, choćby najmniejsza myśl, sprawiały jej ból. Czuła w sobie ogromną pustkę. Mnóstwo pytań pokazywało się jej przed oczami... Jedyne, co mogła robić, to widzieć... Ale jak mogła odczytać litery, które się przesuwały?
Kogo kochałam? Kto mnie kochał? Kto mi się podobał? Kto był moim najlepszym przyjacielem...?

*

Nastolatka obudziła się, a wiatr uderzał o jej różowe policzki. Zamruczała parę razy.
- Zwykła zabawka, mała huśtawka...
- Przestań, bo obudzisz Kate!
- Karuzela co niedziela...
- NATASZA, PRZESTAŃ!
Na te słowa Kate poderwała się i poczuła się tak, jakby ktoś ją przełamał na pół. Oparła się o poduszkę i rozejrzała; na sali stały jakieś dwie panie ubrane na biało z czapkami, na których były czerwone plusy. Obie stały obok dwóch łożek - na jednym był jakiś przystojny chłopak o kruczoczarnych włosach, na drugim jakaś dziewczyna o wytrzeszczających oczach, która gapiła się bezmyślnie w ścianę obok Kate, a na trzecim, obok którego nikt nie stał, jakiś rudzielec, który miał przymknięte oczy, ale coś mruczał pod nosem. Po kilku sekundach wbiegła jakaś kobieta także o brązowych włosach jak Kate, ale strasznie piegowata, na szyi miała piękny, brylantowy naszyjnik, a na kościstych dłoniach mnóstwo błyszczących pierścionków. Miała takie zmarszczki, jakby nie spała od kilku... jak to się mówi?... dni.
- Moje maleństwo! Katuniu! Skarbie! - I zaczęła trzymać dłoń Kate, ale ta natychmiast się wyrwała.
- Czego chcesz? - Spytała się nastolatka, a kobieta spojrzała na nią z niedowierzaniem.
- Zobaczyć cię! O, boże, jak ty się czujesz?!
- Właściwie to co cię to obchodzi? Kim ty jesteś? Co się tak obchodzisz moim losem? - Te słowa wypłynęły z ust dziewczyny i zapadła głucha ciszy. Wszyscy gapili się na tę scenę, ale ten rudzielec nadal coś mamrotał z jednocześnie szeroko otwartymi oczami. Pani ubrana na biało w białej czapce westchnęła i podeszła do piegowatej kobiety.
- Musimy porozmawiać... o Pani córce.
- CÓRCE?! - Krzyknęła Kate. - Ja nie jestem nikogo córką!
Kobieta o brązowych włosach zalała się łzami i nie mogła przestać, nawet, jak biała pani wyprowadzała ją ze schludnej sali, gdzie było mnóstwo porozstawianych, wygodnych łóżek.
Biedna nastolatka, niegdyś mając takie wspaniałe życie, teraz nic nie wiedząc, patrząc na ten niezrozumiały świat, nie miała ochoty żyć; w końcu po co miała?

--
Opowiadanko zaczyna się nawiązywać do tytułu :) jak ktoś cos skomentuje zaraz, to napisze, bo mam wene;) a jak nie skomentuje to i tak napisze :P :lol:
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #56 : 2004-10-09, 20:21 »
eech, jak spróbowalam sie w ciebie wczuc to tez nie zrozumialam :] zmienic poczatek?
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.

Arwen

  • Gość
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #57 : 2004-10-09, 23:05 »
No no...Pisz dalej! Akcja się rozkręca :lol:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Żyje się tylko raz
« Odpowiedz #57 : 2004-10-09, 23:05 »

^kora^

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5706
  • www.sznaucer-kora.dog.pl
    • WWW
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #58 : 2004-10-10, 08:18 »
Super heh

PISZ MY CCHEMY CD :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:  :wink:

corn

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 495
Żyje się tylko raz
« Odpowiedź #59 : 2004-10-10, 11:27 »
Rozdział dziesiąty

Minęły już dwa dni, odkąd Kate samotnie leżała w łóżku - nie odwiedzał jej nikt, nawet piegowata kobieta, która uważała się za jej matkę. Nawet jej ojciec, chociaż nawet jego nie znała. Lekarze stwierdzili u niej bardzo poważną amnezję, nic nie wiadomo, kto ją wywołał. Na razie utrzymywano zdanie, że walnęła głową o twardy pień drzewa.
Regularnie miała mnóstwo lekarstw, często chodziła do psychologa, a jeszcze częściej na ćwiczenia - żeby przypomnieć sobie jej ojczysty język, żeby przypomnieć sobie, jak się chodzi, jak się je, jak panować nad sobą. Właściwie szpital nigdy tak bardzo nie pracował nad czwórką nastolatków, których znaleziono w lesie przez spacerującą parę.
Raz, gdy na komórce Kate pojawiła się godzina 16, miała iść do psychologa, ale nikt po nią nie przyszedł. Powoli usiadła na łóżku, i nawet nie odrzuciła włosów do tyłu - musieli jej ściąć, teraz wyglądała jak egipcjanka. Stawała krok za krokiem, i powoli dotarła do Nataszy. Usiadła przy nogach niegdyś swojej najlepszej przyjaciółki.
- Cześć. - Zaczęła.
- Witaj - Burknęła Natasza, wyglądało to nieuprzejmie.
- Nie ma sensu być dla siebie niemiłym, lekarze mówią że kiedyś bardzo się lubiłyśmy - Powiedziała Kate, bawiąc się kosmykiem krótkich włosów.
- Wiem, ale skąd mam wiedzieć, czy mówią prawdę? Nie pamiętam cię - Wzruszyła ramionami czarnowłosa dziewczyna.
- Ja też nie, ale to nie znaczy, że nie musimy zacząć się poznawać od nowa.
Natasza spojrzała na nią wytrzeszczającymi oczami, w których pojawiły się łzy.
- O-d-d no-w-w-a? A-ale ja chcę wie-wiedzieć jak-k wyglą-ądało tam-te-te żyyyyycie! - Natasza sięgnęła po chusteczkę i wydmuchała głośno nos. - Nienawidzę robić czegoś od nowa - I gdyby dziewczyna wiedziała, tak samo było przed straceniem wszystkich wspomnień.
- Ja też nie - Wzruszyła ramionami Kate. - Ale czasami niektóre rzeczy trzeba robić od nowa. Chodź, może zwiedzimy szpital?
- Nie znam okolicy - Natasza przetarła ręką łzy z wytrzeszczających oczu - Jak mamy się przejść?
- Podejdziemy pod gabinet psychologa, ja znam drogę.
- Dlaczego akurat tam?
- Bo miałam właśnie tam iść, ale nikt po mnie nie przyszedł.
Natasza wstała, ale zrobiła to o wiele sprawniej od Kate. Szła też o wiele sprawniej, musiała pomagać Kate, żeby nadążała za nią. Przez okno wlewało się pomarańczowe światło. Natasza spojrzała na nie ponuro.
- A właściwie, to jak masz na imię? - Spytała.
- Kate.
- A ja nie pamiętam.
- Ty chyba miałaś Natasza.
- No to niech tak zostanie.

---
Niedługo napisze dalej, idę wlosy wymyc :lol:
Zapisane
Nic nie dodaje otuchy bardziej niż fakt, że wszystko toczy się jak zwykle.
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.196 sekund z 28 zapytaniami.