Z chęcią bym napisała, ale to trzeba się dłużej zastanowić
a teraz mam tyle roboty w szkole ze nie wiem za co się mam pierwsze zabrać. Dziś mi się udało ma chwilunię dostać do netu, bo musze druknąć wiersze do konkursu to wpadłam na sekundkę na forum. Napiszę NA 100% coś w weekend. obiecuję
EDIT:
Miało być w weekend ale i tak nikt tego nie czyta więc daję dzisiaj
cz.3.Nastepnego dnia w budynku wydziału 15 funkcjonariusze rozpoczęli od codziennych zajęć (czytaj: stosy papierów i kawa
) . gdy nagle komórka Aśki kazała im przerwa pracowity poranek:
-Joanna Jasińska, słucham... - odpowiedziała jeszcze nieco zaspana - co??!!!! Jak to porwana??!!!!! - odpowiedziała pospiesznie na głos w słuchawce- cholera!!!!!, zaraz tam będziemy! - zakończyła Asia porządnie zdenerwowana.
-Co jest? - zapytał Igor
-Porwali ta babkę, no wiesz, ze sklepu jubilerskiego.....
-Jak to, przeciez daliśmy jej ochronę!
-No tak, ale porywacz wszedł.....oknem. Policjant z ochrony stał przed drzwiami - powiedziała Asia starając się aby jej głos wydawał się trochę bardziej spokojny niż w rzeczywistości.
-Niech to szlag!, no to mamy porządną sprawę przed sobą. Musimy jak najszybciej pojechać do tego szpitala. Może ktoś coś zauważył, moze jakas pielęgniarka...
-Nie liczyłabym na to, przeciez mówię że ten porywacz wszedł oknem. - odpowiedziała Aśka kiwając głową.
-Tak czy siak musimy pojechać do tego szpitala, choćby po to zeby ochrzanić tego policjanta z ochrony! -zaśmiał się Igor- jak on jej pilnuje??!!
Za kilka minut Aśka i Igor dotarli na miejsce.
-Jesteśmy! Tylko nie wiemy gdzie ta Basia leżała...- powiedział Igor
-Wejdźmy najpierw na ten oddział, zapytamy sie pielęgniarki.....
-EJJJ, GDZIE W TYCH BUCIORACH!!!!! - nagle wydarł się za nimi jakiś wyjątkowo nieprzyjemny głos - Bez ochraniaczy nigdzie nie wejdziecie!!!!!
-Jesteśmy z policji- Igor postanowił zmierzyc się z okropną sprzątaczką
-I co, myślicie ze policji nie obowiązują pewne zasady - odparowała sprzataczka
-Ile komplet? - Igor został pokonany
...
- Trzy złote!
-No co pani, za dwa komplety miałbym obiad!!!!!- syknął Igor biorąc od kobiety dwa komplety "pięknych" niebieskich ochraniaczy.
-Więcej czasu nie mogliśmy stracić na rozmowie z ta babą! Ona bedzie miałą naszą Basię na sumieniu jeśli coś jej się stanie
- dodała tylko Aśka i weszli na oddział.
Wszędzie panowała okropna atmosfera...jak to w szpitalu....
-Straszne miejsce- powiedziała Aśka
-A co ty myślałaś? Szpital to nie hotel... - odpowiedział Igor troche rozbawiony miną swojej koleżanki - Patrz, Aśka, tam są jakies pielęgniarki! Ty to załatw, ja mam dość na dzisiaj zrzędliwych babek
!
-Dobra, czekaj tu...
..........
-Dzień dobry, nazywam sie Joanna Jasińska, jestem z policji. Razem z kolega prowadzimy sprawę tej Barbary Zaczek. Musimy się tu trochę rozejrzeć, pozbierać odciski palców. na jakiej sali ona leżała?
-A, to chodzi o ta Baśkę. Wspaniała z niej kobieta. Zawsze miła dla wszystkich, ładna nawet- odpowiedziała młoda pielegniarka- prosze za mną...
C.D.N.