Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: PIES TEŻ CZŁOWIEK  (Przeczytany 1179 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ZEMAT

  • Gość
PIES TEŻ CZŁOWIEK
« : 2002-09-27, 17:19 »
W osiedlu mieszkaniowym w Niewiadowie narodził się “humanitarny” pomysł, by psy lokatorów potraktować na równi z lokatorami. Takie gesty nie należą do częstych. Osiedle, kiedyś zakładowe, liczy 24 bloki. Zostało skomunalizowane i przeszło pod władanie gminy. Trzy pozostają jeszcze w gestii wójta. W pozostałych lokatorzy wykupili mieszkania i utworzyli wspólnotę mieszkańców.
- To byłoby zupełnie sympatyczne osiedle, gdyby nie to, że od czasu do czasu targają nim różne konflikty. A to o ciepłownię, a to o ścieki i wodę, to znów, jak ostatnio, o psy- mówi jeden z mieszkańców. O co chodzi z psami? Niewiadów cierpi na ich nadmiar i na zbyt miękkie serce wobec zwierzaków. Podobno jest ich tyle, bo co poniedziałek przybywają do Ujazdu na targ ze swymi gospodarzami z okolicznych wiosek. Potem gubią się w rejwachu i zamiast wracać na wieś, zostają na targowisku. A z Ujazdu do Niewiadowa bliziutko. Mieszkańcy bloków litują się nad zagubionymi czworonogami i dokarmiają. Zwłaszcza ostatnio, gdy ostra zima przycisnęła wszystkich. Zarząd osiedlowej wspólnoty przymierzył się do rozwiązania a przynajmniej uregulowania problemu i na swojej tablicy ogłoszeń zalecił, by dokarmiający psy zaadoptowali je i potraktowali jak własne, zapewniając stałą opiekę, płacąc odpowiednie podatki. Nie byłoby w tym jeszcze nic niezwykłego, gdyby nie to, że w ogłoszeniu zaproponowano, żeby psy potraktować dosłownie jak członków rodziny i pełnoprawnych lokatorów. Otóż część bloków osiedla ma w mieszkaniach indywidualne liczniki gazowe i lokatorzy płacą za gaz, który faktycznie został przez nich zużyty. Połowa jednak bloków ma licznikowe rozwiązanie z poprzedniej epoki. Licznik jest jeden, zbiorczy, a opłaty z poszczególnych mieszkań ściągane są na zasadach ryczałtu, w zależności od liczby osób mieszkających w lokalu. W ogłoszeniu na tablicy wspólnoty pojawiła się sugestia, by do liczby lokatorów dodać psy. Zrobiła się awantura i obwieszczenie z tablicy zniknęło. Problem pozostał.
- To był postulat lokatorów – wyjaśnia członek zarządu wspólnoty, pełniący obowiązki zarządcy Marian Cieśliczko. – Psów jest na osiedlu ogromna ilość. Tych bezpańskich i tych lokatorskich. O bezpańskich informowaliśmy wójta i inne służby, ale bez skutku. Psy są dokarmiane, robi im się w klatkach schodowych legowiska. Ujadają po nocach, gonią listonosza. Powstaje bałagan, śmierdzi. To nie atak na zwierzęta, ale konieczność pilnego rozwiązania kwestii. Druga rzecz to psy z właścicielami. Też jest ich dużo. Np. w jednym bloku na 60 lokatorów jest 20 psów. W innym, na 40 mieszkańców – 16 psów. Niektórzy mają po dwa. Bywa, że duże. Przecież muszą jeść. Jedzenie trzeba gotować. Skarżą się ci, którzy psów nie mają, bo ryczałtem płacą za gaz zużyty na psie żarcie. Ich też trzeba zrozumieć. W lutym będzie zebranie wspólnoty. Jeśli pomysł zostanie przegłosowany, psy zostaną wliczone do ryczałtowych rachunków. Jak każdy inny lokator.


Źródło TIT
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.055 sekund z 20 zapytaniami.