Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 10
 61 
 : 2023-12-15, 14:22 
Zaczęty przez Izkaa - Ostatni post autor Izkaa
Cześć! :)

W okresie przedświątecznym, gdy wszyscy żyjemy w pędzie, warto czasem zastanowić się nad tym, co wartościowego możemy zrobić dla zwierząt. I nie, nie mam na myśli tylko naszych własnych pupili. Moje przemyślenie skierowane jest raczej w stronę zwierząt, psów czy też kotów, przebywających w schroniskach.

Rzeczywistość schroniskowa, choć lepsza, niż bezdomność, nie zawsze jest kolorowa. Mam nadzieję, że weźmiecie pod uwagę ten pomysł i spróbujecie, oczywiście na miarę swoich możliwości, wesprzeć w tym okresie takie miejsca. Czasem wystarczy naprawdę niewiele, by odciążyć pracowników i jednocześnie uszczęśliwić jakieś zwierzątko. Nie trzeba inwestować dużych nakładów pieniędzy, by zrobić dobry uczynek - czasem wystarczy po prostu nasz cenny czas. Załączam także link do schroniska "Kundelek", mieszczącego się w Rzeszowie na ulicy Ciepłowniczej. Jeśli jesteście z tych okolic bardzo Was zachęcam do odwiedzenia kiedyś tego miejsca! :)

http://www.kundelek.rsoz.org/

 62 
 : 2023-12-15, 13:21 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Współczuję spacerów z parowozami, wiem jak to męczy: fizycznie i psychicznie. To czasami nie spacer, a walka o przetrwanie.

Mój niemąż ma większą suczkę (niby tylko 25 kg, ale wysoka jest), ponoć po adopcji darła tak, że ręce chciala wyobrywać i przez dłuższy czas w jakiejś specjalnej uprzęży chodziła. Obecnie chodzi na smyczce elegancko, jest tylko jeden wyjątek: wiewiórki.


Co do alko jako prezent - przez lata to wpajano i teraz jest to traktowane jako uniwersalny prezent gdy nie wie się, co kupić. Też nie uważam, żeby alko był dobrym prezentem, ale jak idę na urodziny do koleżanki, to jej bratu (to bliźnięta, urodziny robią razem) daję zawsze alko. Właśnie dlatego, że nie wiem co kupić, z jego siostrą jestem blisko, a z nim tylko na cześć.

Ja nie piję, ale mam trochę nalewek z czasów alkoholowych i nie wiem co z tym zrobić.

 63 
 : 2023-12-13, 23:20 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Kostka
Mamy środę wieczór, a mnie nadal boli śródstopie od hamowania tego psa, szczerze mówiąc chciałam się rozpłakać na tych spacerach. Nigdy więcej się na niego nie zgodzę, tak mnie wyszarpał, że jak miałam perspektywę kolejnego spaceru to tak mi się chciało wyć, że ledwo wychodziłam, bo nie miał kto inny tego zrobić. A jako wisienka na torcie - po raz kolejny dostalam alkohol za to wyprowadzanie, a bardzo tego nie lubię, bo nie uważam żeby alko był dobrym prezentem :/

 64 
 : 2023-12-12, 16:39 
Zaczęty przez kajaoo - Ostatni post autor kajaoo
Hej!
 
Zwracam się z ważną prośbą o pomoc w promocji ankiety, którą przygotowałam. Dotyczy ona bezdomności zwierząt oraz pracy fundacji w Polsce. Jako studentka, prowadzę to badanie, aby opracować ogólnokrajową kampanię informacyjną na temat domów tymczasowych dla porzuconych zwierząt. Mam nadzieję, że ten wpis pozwoli na lepszą przyszłość przynajmniej kilku zwierzaków.
 
Uważam, że to świetna okazja do pomocy zwierzętom i zaangażowanie się w pracę fundacji, bez potrzeby wspierania ich materialnie. Proszę o promowanie linku do ankiety na Waszych mediach społecznościowych lub choćby o prywatne wypełnienie jej oraz przesłanie go znajomym i prośbę „podaj dalej".
 

LINK DO ANKIETY, KTÓRY TRZEBA PROMOWAĆ: https://forms.gle/C35UsBrZFUzcjgbr5
 
Z góry dziękuję za wsparcie i zaangażowanie w tę ważną sprawę!

 65 
 : 2023-12-12, 16:38 
Zaczęty przez kajaoo - Ostatni post autor kajaoo
Hej!
 
Mam nadzieję, że nie narusza to regulaminu forum, jednak desperacko poszukuję dobrych i wrażliwych na krzywdę pupili osób dlatego postanowiłam zajrzeć tutaj. Zwracam się z ważną prośbą o pomoc w promocji ankiety, którą przygotowałam. Dotyczy ona bezdomności zwierząt oraz pracy fundacji w Polsce. Jako studentka, prowadzę to badanie, aby opracować ogólnokrajową kampanię informacyjną na temat domów tymczasowych dla porzuconych zwierząt. Mam nadzieję, że ten wpis pozwoli na lepszą przyszłość przynajmniej kilku zwierzaków.
 
Uważam, że to świetna okazja do pomocy zwierzętom i zaangażowanie się w pracę fundacji, bez potrzeby wspierania ich materialnie. Proszę o promowanie linku do ankiety na Waszych mediach społecznościowych lub choćby o prywatne wypełnienie jej oraz przesłanie go znajomym i prośbę „podaj dalej".
 

LINK DO ANKIETY, KTÓRY TRZEBA PROMOWAĆ: https://forms.gle/C35UsBrZFUzcjgbr5
 
Z góry dziękuję za wsparcie i zaangażowanie w tę ważną sprawę!

 66 
 : 2023-12-11, 10:04 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Skądś znam ten ból rąk, wyrwanych ze stawu ;) Na początku spacerów z Dianą było naprawdę kiepsko, teraz jest znacznie lepiej, choć zaufania tak do końca nie mam i pewnie nigdy mieć nie będę... Dawno już nie rzuciła się na psa (choć spacerując z sąsiadką potrafi pokazać, na co ją stać), poprzestaje na bacznym przyglądaniu, zatrzymywaniu i chyba przełykaniu śliny na myśl o smakowitych kąskach, przechodzących koło nosa :D No, ale ja ją strofuję, a za zachowanie spokoju chwalę.
To mądra psina i wszystko rozumie :)

Jakaś kreatura rozrzuca w pobliskim parku kiełbasę z trutką. Któregoś dnia Dianka zatrzymała się koło naszego budynku i wciskała w coś kaganiec... Patrzę, a tam wśród liści kawałki parówki... Nie wiem, czy z trutką, czy nie, ale na wszelki wypadek zebrałam do psiego woreczka i wywaliłam. Ostrzegłam sąsiadkę, powiedziałam, ze gdyby psina nie miała kagańca, kto wie, czym by się to skończyło, w nadziei, że z ostrożności zacznie zakładać Dianie kaganiec, ale nie... Wg Krysi Diana w kagańcu śmiesznie wygląda... :roll: Nic dziwnego, że kiedy zakładam jej kaganiec, wykręca pysk na wszystkie strony, bo przecież pańcia tego nie robi, to czemu ja męczę pieska :roll:

 67 
 : 2023-12-09, 00:40 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Kostka
Ja mam przez weekend psa syna sąsiadki na głowie, to już drugi raz, obawiam się, że typ trochę nadużywa mojej cierpliwości, bo tyle lat nie trzeba było pomagać z tym psem, a tu już drugi raz w tym roku. Sąsiadka sama ma ponad 90 lat i ledwo chodzi, on jej go podrzuca, w domu ten piesek śpi sobie spokojnie albo nosi zabawki, ale na spacerze zamienia się w czołg i ciągnie tak, że ja wracam wykończona i z powyrywanymi rękami :P Na początku poprosił moją mamę o pomoc, bo kiedyś się przyjaźnili jak mieszkali tutaj przed zamianą mieszkań z sąsiadką, ale jak zobaczyłam tego psa dzień przed umówionymi spacerami to mówię nie - w życiu go nie utrzymasz :P jeszcze ona po jest operacji ramienia, no typ zupełnie nie myśli dając takiego szatana pod opiekę. Już samo zapięcie go na smycz to wyzwanie, bo są grane skoki metr w górę i jazgot jakby ktoś mu miażdżył łapy i ogon walcem :lol:

 68 
 : 2023-12-08, 17:46 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor IBDG
Przykro mi... Czasem trzeba pogodzić się z porażką :tuli: Chyba jedynym wyjściem byłby dom z ogrodem, z kotem wychodzącym? Gdyby taki się znalazł...

Ja nadal wyprowadzam Diankę sąsiadki, ale rano, a potem już Krysia sama wychodzi, czasem tylko razem idziemy do parku. Mamy tam od kilku lat psi wybieg, ale możemy na niego wejść tylko wtedy, gdy nie ma żadnego psa, bo suczka się rzuca... Pilnujemy wtedy obu wejść, żeby nikt nas nie zaskoczył, a Diana trochę biega, więcej węszy i patrzy na psy za ogrodzeniem ;) Niestety, rzadko zdarza się taka gratka, a latem to już prawie wcale... "Pieska" robiła się grubawa, ma mało ruchu, a dużo jedzenia :roll: Trochę w tym winy mojej mamy, bo zaczęła przygotowywać dla niej mięso z porcji rosołowych, w dodatku na zmianę z zaprzyjaźnioną sąsiadką :roll: I tak wędruję po mieście, niosąc w plecaku psie obiadki :D Szkoda, że Krysia rzuca zimne mięso do miski, zamiast ugotować ryż i wymieszać... Ja tak robiłam dla naszych psów, ryż mięciutki, solidnie rozgotowany, wygnieciony razem z mięsem i pieski zjadały, zostawiając co najwyżej jakieś resztki ryżu. A Diana ma w misce trochę zimnego ryżu, na to Krysia rzuca porcję mięsa, Diana wyjada tylko mięso, a ryż zostaje... I tak w kółko... Tłumaczę, jak lepiej zrobić, ale... :|

 69 
 : 2023-12-07, 16:09 
Zaczęty przez Rusty - Ostatni post autor Fatty
Niestety.  Przez to miałam parcie, aby tego jej syna doprowadzić całkiem do zdrowia i znaleźć mu dom. Myśłałam, że będzie łatwo, bo urodnik - ale dziamdziak jeden nie ogarnął kuwety.
Był u mnie 24 dni do pełnego wyzdrowienia (na 2 antybiotykach był, bo po jednym nie było zmian). Nawet mu zrobiłam testy na białaczkę, aby móc go puścić z moimi - myślałam, że przy nich zaczai o co chodzi z kuwetą. Nie.

Lał na buty, na dywan (ani go już nie czyściłam, tylko wyrzuciłam), na drapaki, załatwiał się moim kotom do legowisk,  załatwiał się na łóżka, na parapety, nawet na stół  :x

Próbowałam wszystkiego. W pewnym momencie w domu było 7 kuwet - ze wszystkimi rodzajami żwirku, z ziemią z ogródka, z papierem pociętym... nic nie działało.
Stwierdziłam, że nie da się tak żyć - on przez to lanie nieadopcyjny, a ja na kolejnego kota na stałe sobie nie pozwolę. Z bólem serca, ale wrócił na działki - rozpoznał je i wydawał się całkiem zadowolony, ale jakby zdziczał od razu po wypuszczeniu. Z wałówką jestem tam codziennie.

Zainwetsowałam prawie 700 zł w leczenie, wolałabym aby był bardziej rokujący, ale cóż. Nie dało się.



A z optymistyczniejszych wieści - pod moją nieobecnosć kotkami działkowymi zajmowała się moja koleżanka i zakochała się w jednym z Pawełków - Pawełki to czarne kocury ;). Myślała o nim przez 2 tygodnie i 2 dni temu zapadła decyzja, że go bierze. Chłopak już grzeje dupkę w cieple.




 70 
 : 2023-11-15, 15:06 
Zaczęty przez jakub382 - Ostatni post autor jakub382
test

Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 10

Strona wygenerowana w 0.069 sekund z 20 zapytaniami.