Ja się pochwal,że ostatnio straŚnie fajnego beagielka widziałam
Biegł przy rowerze na smyczy... tyle,że tej smyczy nie miał przypiętej do obroży, a jedynie w pysku ją trzymał i truchtał dalej nie zważajac na to,że mój Czarek strasznie chce za nim lecieć
Potem spotkałam tego psiaka, jak szliśmy na działkę, ale do obwąchania się łaciata z kudłatym nie doszło, bo bałam się ,ze Czarek objawi tę mniej towarzyska stronę swojego charakteru.