Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Kocia tragedia:(  (Przeczytany 3881 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« : 2003-06-21, 23:34 »
Witajcie!
Nie chce Wam psuc humoru ale musze to z siebie wyzucic to czego dzis byle swiadkiem;
Pracowalem dzis na popoludnie tam gdzie pracuje na wydziale przedzalni jest duza liczba kotow, jedna z kotek okocila sie ale zeby ludzie nie byli zagrozeniem dla malych okocila sie w miejscu gdzie czlowiek nie ma  dostepu. ale nie przewidziala jednego ze moze wejsc tam inne zwierze.
Gdzies kolo 16 godziny zauwarzylem ze ta kotka pszynosi jednego malego ale juz dosc podrosnietego okolo miesiaca mial, patrze maly jest martwy za chwilke przynosi drugiego tez to samo nastepnie trzeciego tez nie zyl ale przed kilkoma minutoma nastapil zgon gdyz byly cieple, jak przyniosla ta trujke zaczela je lizac szturchajac nosem zeby zaczely sie ruszac:(, nagle smutna odeszla od nich patrze za kilka minut niesie nastepnego mowie sobie no nie jeszcze jeden ale widze ten mialczy wiec zyje:) i faktycznie ten jeden najmniejszy przezyl zrobilem mu wraz ze znajoma taka budke i tam go wlozylismy ale mialem wielka obawe ze po tym jak go wziolem na rece on ajuz go nie zechce ale mylilem sie zaraz przyszla i zaczela go lizac a ten sie przyssal do sutka:)
Napewno tamta trujke usmiercila kuna bo sa one na zakladzie, gdyz male nie mialy prawie zadnych ran tylko na szyji u gory male ukucia z ktorych jeszcze saczyla sie krew:(
tam gdzie jest teraz nie grozi malemu juz nic bo tam  kuna nie wejdzie wiec ten jeden jest bezpieczy,
Bardzo mnie wzruszylo postepowanie tej kotki ze gdy bylo zagrozenie smiertelne dla swoich malych postanowila przyniesc je do ludzi choc bylo w trzech przypadkach juz zapuzno ale przyniosla mialczac pokazala ze stalo sie cos zlego.
jak mi sie uda to jutro wezme aparat to zrobie fotke i dodam tu.
Przepraszam za to smutne opowiadanie ale jakos mi juz lzej na sercu ze moglem Wam opowiedziec o tym.
Zapisane

myszka

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #1 : 2003-06-22, 00:05 »
Przykre... :( Biedne kicie :(  Natura jest okrutna... Dobrze, że choć jeden przeżył, niech się zdrowo chowa! :)

A co do tej ufności zwierząt w człowieka - nie dalej jak kilka dni temu mama opowiadała mi, jak będąc dzieckiem mieszkała na wsi, a jak to na wsi czterdzieści lat temu - jak kota się okociła, to kotki do wiadra
:( Pewnego razu przed rozwiązaniem kocica zniknęła gdzieś. Po kilku dniach, gdy moja mama była w domu sama, nagle kocica zjawiła się niosąc maleńtasa. Po chwili drugiego i kolejnego. Ułożyła je wszystkie, zademonstrowała, po czym odniosła z powrotem :) Wiedząc, że mama nie skrzywdzi kociaków, jej jednej pokazała, że "szczurki" już są, schowane, żeby nikt nie mógł ich skrzywdzić :)
Zapisane

Andariel

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #2 : 2003-06-22, 12:07 »
Rzeczywiście, w niektórych przypadkach zwierzęta robią niesamowite rzeczy. Mój dziadek któregoś razu szedł przez pole (latem), pole było ogromne, ani jednego drzewa, w pewnym momencie coś białego skoczyło mu na pierś i wtuliło się w koszulę. jak się później okazało był to gołąb, który uciekał przed jastrzębiem, nie mając innej drogi ucieczki i żadnego schronienia w postaci drzewa, krzków itp, wybrał "mniejsze zło" i schronił się w ramionach człowieka. Mój dziadek był zapalonym gołębiarzem, może gołąb ten czuł że nic mu nie będzie groziło, kto wie..[/list][/list]
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocia tragedia:(
« Odpowiedz #2 : 2003-06-22, 12:07 »

Doris

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #3 : 2003-06-22, 14:29 »
Moja babcia miała czarną kotkę, która była w ciąży. Były akurat wakacje i ja byłam u babci na wakacjach. Codziennie opiekowałam się starą kotką, która była grubiutka. Pewnego dnia zauważyłam, że jest chudsza, odrazu poleciałam patrzeć gdzie mogła urodzić. Śledziłam ją, aż doszłam do miejsca gdzie były małe kotki. Miała 3 kotki (2 czarne i 1 czarno biały). Mój dziadek, babcia i brat dziadka mówili, że więcej kotów jest im niepotrzebne i chcieli żeby kotki zdechły i żeby przeżył tylko ten czarno-biały, bo ich zdaniem czarnobiałe koty są ładniejsze  :( .Codziennie odwiedzałam małe kotki, brałam na ręce i ogladałam czy są zdrowe. Pewnego dnia zobaczyłam, że jeden czarny kotke jest martwy. Nie wiem co mogło mu się stać, może go mama udusiła jak na nim leżała. Następnego dnia drugi czarny kotek był martwy. Przeżył tylko czarnobiały. Spełniło się życzenie mojego dziadka, babci i brata dziadka. Gdy kotek troche urusł, że mugł już chodzić po polku, chodził za każdym człowiekiem. Był dzień zmarłych i wszyscy ludzie szli do koscioła, kotek także poszedł za ludźmi. Bawił się na cmentrzu kablem od mikrofonu księdza, aż przerwał ten kabel  :). Jakiejś dziewczynce się spodobał kotek i go wzieła do domu. Ja już więcej razy kotka nie widziałam.  :cry:  THE END
Zapisane

Eury

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #4 : 2003-06-22, 15:52 »
Kotki mają niesamowity wręcz instynkt ochrony małych.
Zrobiłam straszną głupotę  :oops: Przyprowadziłam do domu szczeniaka owczarka niemieckiego wiedząc że Karen jest w ciąży i za parę tygodni urodzi kociaki.Byłam tak przejęta chorobą psa i tym że nie możemy zostać w domu bez niego....że zpomniałam o kotce.
Kotce szczeniak zupełnie się nie spodobał,potraktowała ją jako zagrożenie dla siebie i swoich małych.Zajęła się wychowaniem suki  :? Wydzieliła sobie teren na który Bafi wejść nie mogła (duży pokój) i pilnowała go jak najlepszy strażnik.Suka nawet nosa tam nie wsadziła.Karen urodziła jednego kocurka.Marcel mógł wszystko:wejść psu na głowę,wykurzyć z posłania - pies mógł tylko udawać że go tu nie ma...inaczej moja kochana koteczka zamieniała się w warczący stwór z milionem pazurów.Jak Marcel skończył dwa miesiące kotka stwierdziła że jest już na tyle samodzielny że poradzi sobie sam.Marcel i Bafi byli najwpanialszymi kumplami.Mieszkali ze sobą pięć miesięcy.Gdy kocurk pojechał do swojego nowego domu,Bafi przez parę dni go szukała :?
Acha, to maleństwo na dłoni,to Karen...i kto by pomyślał że wyrośnie ona na tak bojową kotkę :wink:
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #5 : 2003-06-22, 19:24 »
Faktycznie wielka:) ale jaka fajna :)))
Ja ide na nockie do pracy, i biore ze soba aparat tak wiec jutro moze cos Zalacze jak fotka wyjdzie fajna. Az sie niecierpliwie jak tam ten maly zyje.
Zapisane

SKR

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #6 : 2003-06-22, 21:57 »
Biedne te kotki. :( Łańcuch pokanmowy czasem jest straszny :!!!:
Ale zwierzeta na prawdę są genialne!!! Kiedy mój tata był mały mieszkała na wsi. Była tam taka kocica. któregoś dna się okociła i przyniosła luzom pokazać swoje dzieciaczki. Ale było to syjamskie rodzeństwo. Trzy kotki były złączone chyba brzuszkami i jeszcze dwa były połączone, ale nie pamietam w ktorym miejscu. :( Biedactwa malutkie. :( Mój dziadek powiedział że kociaki zdechnom. I chciał je odrazu utopiś :( ale mój tata nie dał. Na wsi jak to na wsi nikt nie chciał iść dio weta i operwać maleństw. :( Mój tata ponieważ wiedział że kociaki i tak zdechnął postanowił...sam je zoperować. Wiem że to dziwne, ale on pomyślał tak: "I tak zginom więc sadysfakciom będzie dla mnie jeżeli przeżyje chodź jeden." No i je zoperował. Te dwa były tak zrosniete ze jeden mósiał zdechnąć. Tata nozykiem je przecinał. Strasznie się bal. Kotki mialczały a on je przecinal. Jeden umarł na miejscu. Drugi przezył :!!!: :!!!: :!!!: :!!!: Wiem że to jest bardzo dziwne że 15 letni chłopak uratował koty operując je bez pomocy dorosłej osoby, ale to jet prawda!!! Naprawdę!!! Z pozostałych trzech przezyły dwa, a jeden umarł na miejscu, ale jesten z tych pozostalych zdechl chyba po ok. tygodniu. :( No ale dwa koty tata uratował.  :!!!: :!!!: :!!!: To na prawdę jest nieprawdopodobne, ale jest prawdą.
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #7 : 2003-06-23, 19:07 »
Witajcie:)
Tak wyglada sprawa po nocy,  matka malego zostawila:( ale ta inna kotka majaca male przyjela go i karmi tak wiec wszystko jest na dobrej drodze. Zgodnie z obietnica zalaczam fotke malego to ten rudy:)
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #8 : 2003-06-23, 19:14 »
Jeszcze jedno, przepraszam za jakosc fotek ale byly robione w bardzo trudnych warunakch
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocia tragedia:(
« Odpowiedz #8 : 2003-06-23, 19:14 »

myszka

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #9 : 2003-06-23, 23:18 »
Prześliczne maleńtaski :)
Zapisane

siemaszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 346
  • WMW i końca nie widać... :/
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #10 : 2003-06-24, 23:36 »
cudowne :D  :)  :wink:  :lol:
Zapisane
"Błędem w sztuce lekarskiej jest stawać na drodze lecącego kału"

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #11 : 2003-06-24, 23:50 »
Witajcie:)
Kociaki maja sie bardzo bardzo dobrze, ten ocalony ze go tak nazwe ma sie super, jest bardzo zywym kociakiem i ciekawym wszystko musi widziec.
Ciesze sie ze go ta inna kotka przyjela bo bez tego jego los byl by chyba tragiczny. Przesylam fotke zrobiona dzis w nocy.
Zapisane

siemaszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 346
  • WMW i końca nie widać... :/
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #12 : 2003-06-24, 23:53 »
śliczniutki :wink:
wygląda jakby był zaspany albo nie w chumorze :wink:
Zapisane
"Błędem w sztuce lekarskiej jest stawać na drodze lecącego kału"

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #13 : 2003-06-24, 23:57 »
Czesc:)
Zaspany bo ja to robilem w nocy, a one wtedy spaly a tu przyszedl jakis dziwak z czyms co blyska, zabardzo to mu sie nie podobalo ze go fotografuje.
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #14 : 2003-06-29, 00:02 »
Sluchajcie mam niesamowite wiesci o tych maluchach. otoz dzis bylem w szoku jka widzialem co tam sie dzieje. a wiec najpierw patrze male karmi czarna, matka tych czarnych i tu wszystko ok ale za jakis czas ona wyszla z tego legowiska a tam weszla matak tego rudego i znowu ona karmi wszystkie kociaki. Bylem w szoku, Jeszcze na koniec obie lezaly tam razem. Bardzo zalowalem ze nie mialem aparatu bo fotki byly by super . jutro juz wezme i jak bedzie to samo zobaczycie sami to.
Pozdrawiam
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocia tragedia:(
« Odpowiedz #14 : 2003-06-29, 00:02 »

pomarańczowa

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #15 : 2003-06-29, 13:43 »
Jak bylam mala to mialam biala myszke.pojechalam nad jezioro i tam dopadla ja ta wredna kuna :(
Zapisane

harpia

  • *
  • Wiadomości: 2480
    • WWW
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #16 : 2003-06-29, 16:28 »
Tak sie często zdarza że matka tracąc małe szuka zastępstwa bo instynkt jeszcze działa. Podobnie jest kiedy podkłada sie odrzuconego maluszka innej mamce.
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #17 : 2003-06-29, 23:39 »
Witajcie:)
Wlasnie wrocilem z pracy i jest tak samo jak wczoraj tz, jedna kotka karmi druga odpoczywa w tym czasie ta wychodzi druga idzie pilnowac i karmic. Jak to fajnie wyglada. ale zobaczcie sami
musze dodac ze ta czarna kotka to jest ta co ja kiedys tak zlapac chcialem , pisalem Wam kiedys ze miala ona klopot z okiem ale nie dala sie zlapac . teraz moge ja glaskac kiedy chce:)
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #18 : 2003-06-29, 23:40 »
kolejna fotka
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #19 : 2003-06-29, 23:42 »
a teraz mama z uratowanym reszta rodzenstwa jak wicie nie zyje
Zapisane

harpia

  • *
  • Wiadomości: 2480
    • WWW
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #20 : 2003-06-29, 23:42 »
cudowne maluszki, oby tak dalej kotki sie uzupełniały.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocia tragedia:(
« Odpowiedz #20 : 2003-06-29, 23:42 »

Asia Evenstar

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #21 : 2003-08-28, 20:12 »
i tak najokrutniejsi są ludzie
Zapisane

Buffy

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #22 : 2003-08-28, 21:21 »
oh jejku, co kochanieńkie maleństwa! Cud, miód i orzeszki, tylko powiem ;)
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #23 : 2003-08-28, 22:05 »
Witajcie:)
A ja znowu mam problemy z kotami a raczej z ich zdrowiem teraz na dzialce:(, dzis przyszla moja mama i mowi mi ze jest u niej na dzialce kot ktory ma chyba zlamany kregoslup. wiec polecialem zobaczyc i byl faktycznie, ale jest to calkowicie dziki kot i nie udalo mi sie go zlapac. ma uszkodzone tylnie nogi:( i jak ucieka to w pozycji jakby siedzial i tak szurajac ucieka. lezac wluczy nogami. Niestety nie udalo mi sie mimo prub  go zlapac. Jutro rano moja mama ma sprobuje go zwabic do altanki jedzeniem moze sie uda i wtedy go zamknie. Ja rano pracuje wiec nia mam jak go upolowac.No i wracajac z mamy dzialki na sciezce lezal maly kotek bardzo slaby i ze straszliwie zaropialymi oczami. a byl to juz wieczor wiec dobrze nie widzialem. Wiec zabralem go do domu. Jutro ide do weta ale jego oczy sa straszne juz je odepilem z tej ropy ale widac mimo ze nie jestem wetem ze jedno oko jest zranione i nie widzi bo wogole nie ma czucia w nim moglem dotykac bez problemu. drugie tez jest w bardzo ciezkim stanie bo oka wogole nie widac jest wielka galka napuchnieta i w dziwnym kolorze:( mam nadzieje ze uda mi sie go uratowac, lecz jest on bardzo maly okolo 3 tygodni.
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #24 : 2003-08-28, 22:11 »
dolaczam foteke zrobiona przed chwila sorki za jakosc ale warunki na to nie pozwalaly
Zapisane

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #25 : 2003-08-28, 22:13 »
a oto fotka jak Amant opiekuje sie malucham. Az sam bylem zaskoczony pilnuje go i jest cholernie opiekunczym struzem:)
Zapisane

Zwierzaczek

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #26 : 2003-08-29, 13:42 »
Wszystkie fotki są slodziutkie  :)  :)
Zapisane

Buffy

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #27 : 2003-08-29, 15:42 »
Nom, racja, szczególnie ta z pieskiem jak się na ktulka patrzunia ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Kocia tragedia:(
« Odpowiedz #27 : 2003-08-29, 15:42 »

Abakus

  • Gość
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #28 : 2003-08-29, 16:19 »
Kochani kotek maly jest po wizycie u weta. jego oczy sa nie do uratowana. Teraz dostaje krople. To znak ze go probuje uratowac. kot ma niesamowita chec zycia jest ruchliwy i ciekawy jak takiego uspic:( nie moglem tego zrobic. Tak wiec jak przezyje Amant bedzie mial kolege:).Ale zobaczymy kot jest ciagle w ciezkim stanie. dostal tez dzis zaszczyk jutro idziemy na drugi.
pozdrawaim.
Zapisane

harpia

  • *
  • Wiadomości: 2480
    • WWW
Kocia tragedia:(
« Odpowiedź #29 : 2003-08-29, 17:07 »
Trzymam kciuki za zdrowie maluszka ;)
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.074 sekund z 28 zapytaniami.