Widziałam kiedyś jak wysoko, bo gdzieś na trzecim lub drugim piętrze z otwartego balkonu wyszedł kot i chodził sobie od jednego balkonu do drugiego po takim
stromym murku, na szczescie musial byc jakis wycwiczony bo nic mu sie nie stalo, nie spadł, a najgorsze, że z tego samego balkonu zaczęły wychodzic małe kotki, najwyraźniej za matką
Co za lekkomyślność tak zostawić balkon otwarty