O matko...
Najgorszych nie oglądam... Jak już coś przypadkiem, po kawałku lub z okazji tego że matka ogląda. Jedny co mi przychodzi do głowy to "Gruby i chudszy"? Czy jak to się nie nazywało, z Edim M.... Nie wiem która to część, ale wiem, że były dwie...
Czy w obu była Janet? To była ta gdzie była ona... W każdym razie bolesne i obleśne... O_o Argumenty są właśnie takie. Nie lubie tego filmu i jemu podobnych, gdzie humor opiera się o kibel, żyganie i gazy. Druga, mniej bolesna kategoria, to filmy akcji, gdzie dzieją się rzeczy nie możliwe, choć nie powinno tak być, bo to nie fanstastyka, a los głownych bohaterów mam głęboko w poważaniu. Wszysko wybucha, laski latają, nei wiadomo jaki to ma sens, pzynajmniej dla mnie. Nie umiem tu wymienić tytułów, bo zanim ukirunkował się mój gust pewnie coś z tego widziałam i nie było to na tyle interesujące, żebym mogła pamiętać tytuły.
Z filmów typu które oglądam teżm i ciężko coś wymyśleć, bo te które się podobają olśniewają i zapadają w pamięć, a resztę się zapomina...
Jakby kyoś rzucił konkretnym tytułem to moe coś mówić co na tak, a co na nie.