Witam.
Podobna sytuacja tyczy się "naszego" schroniska, czyt. Gdańskiego. Ostatnio ciągle zmieniane było kierownictwo. Pierwsza pani kierownik(p.Kwasek), do której miałam ogromny szacunek, i widać było, że kocha zwierzaki, została zwolniona po tym, jak rzekomo płaciła dużo więcej niż powinna wetowi, ludziom którzy zbudowali budy dla piechów itp itd.. W sumie dziwne to wszystko było.. Potem pare dni była inna kobieta, potem znów inna.. I tak doszło do kierowniczki która jest teraz.. Jak jest z psami - pracownicy pracują nie chętnie, boksy często brudne, my, wolontariusze - przepraszam za określenie, traktowani jesteśmy jak szmaty.. Bo przeszkadzamy, marudzimy, że boksy brudne,że pracownicy nie spełniają swoich obowiązków etc.. A co z kotami? Z kotami to tragedia.. Wybuchają epidemie, koty nie są rozdzielane ani sterylizowane/kastrowane.. Maluchy, z dorosłymi.. Koty wzajemnie wydrapują sobie oczy.. Umierają zarażane chorobami...
Aż brak mi słów..