Tytuł: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: NiuNiuS_ w 2007-10-31, 21:02 Mam prawie pięciomiesięcznego kotka perskiego Kajtka. Od pewnego czasu mamy problem . Mama się wścieka , nie wspominając już o tacie. Kajtek zawsze w godzinkach ok.4.00-7.00 miauczy. Chce się bawić. Potrzebuje towarzysza. Trzeba do niego wstawać i dać mu jeść by się czymś zajął lub wziąść do siebie do łóżka. Ale z tym łóżkiem to nie najlepszy pomysł , bo nie można przez niego zasnąć. Kotek po prostu nie daje spać.! Mama kiedyś zostawiała pokoje otwarte dla niego w nocy , ale przez to nie można spać i teraz zawsze są zamknięte (oprócz mojego) . Kajtek do mnie zawsze ma wstęp :p No i moje pytanie jest takie.
Co mogę zrobić by Kajtek przestał ''koncertować'' w nocy? Pozdrawiam. Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: Iras w 2007-10-31, 21:18 etap pierwszy - upewnijcie sie co do plci kota. Bo cos takiego jest typowe dla samic w rui.
Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: renia3399 w 2007-10-31, 21:28 znaczy ruja tylko o 4 rano? chyab ze w dzień tez są takie sytuacje. poprosu przyzwyczaiła się że jak miałczy to sięna nia zwróci uwege, albo coś innego. niestety ja nie wiem jak kotta oduczyć miauczenia
Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: pao w 2007-10-31, 23:55 jeśli kot miauczy a ktoś wstaje to będzie dalej miauczeć skoro metoda działa...
moja kota u nas nie miauczy rano bo wie, że nikt sie z łózka nie zwlecze ale moja babcię to stawiała na nogi o 5 bo właśnie miała ochotę coś zjeść... jak nauczysz (lub jak nauczy cię kot) tak masz. Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: NiuNiuS_ w 2007-11-01, 09:47 Iras - To jest kot (samiec) na 100% procent.
Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: zuzanka w 2007-11-01, 12:47 Powiem, ze wspolczuje takiego miauczenia, ale Iras ma racje, po prostu kot sie nauczyl , ze na jego miauczenie reagujecie i tak robi.Moja Zuzia jak miala 3 mce to tez w nocy lazila po nas i chciala sie bawic , a ze bylo to uciazliwe to zamykalismy ja na noc w przedpokoju, i miala do dyspozycji kuchnie i lazienke. Kotka przyjela to jako regule i nie bylo problemu. Tak bylo przez 2 mce i jak teraz wszystkie drzwi sa otwarte, to i tak Zuzia budzi nas dopiero rano. Nauczyla sie ze rodzinka w nocy spi i koniec. Zajmujemy sie nia przez caly dzien , poswiecamy jej duzo uwagi, wiec noce mamy do spania.
Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: Mama Mariana w 2007-11-02, 08:01 :bezsilny:ehhh skąd ja to znam?nasz Marian też nam spać nie daje...przez pierwsze dni to przez pół nocy łaził po nas,mruczał prosto w ucho ocierał się ,...a dziś buuu zaczął "udeptywać" moją twarz!jak mi wbił pazurki w czoło to nie wytrzymałam i wygnałam z łóżka. mam go ponad tydzień , jest znajdą, więc na razie znoszę to jakoś. to tak jak z dzieckiem- konsekwentnie "odstawiać" pupila na jego kocyk, aż do skutku, no i chyba raczej nie odpowiadać na jego pieszczoty. może z czasem mu sie znudzi. :| Mam nadzieję!
Tytuł: Odp: Kajtkowe, nocne koncerty. Wiadomość wysłana przez: Eli w 2008-01-27, 13:16 U nas było to samo!
Olimp jak był mały, to nie dawał mi spokoju.. Spał ze mną w pokoju, i był zamknięty. Nie chciał spać jakoś do 3 nad ranem, a juz o 5 sie budzil i rozrabiał.. Biegał po mnie, atakował mnie, gryzł, skakał po parapecie, zwalał książki z półek.. Był po prostu kotem. Jedyna moja rada - czekać... Oli wyrósł z tego. Śpi grzecznie w łóżeczku ze mną, aczkolwiek teraz drzwi są w domu pootwierane do pokoi, więc troche śpi ze mną, czasem idzie do mamy. Koty dobrze czują się w nocy, i czasem po całym przespanym dniu nie chce im się spać kiedy my śpimy, więc rozrabiają. Życze powodzenia. Maluch na pewno z tego wyrośnie. A do tego czasu, CIERPLIWOŚCI! |