Uff, już po wszystkim. Kajtek jest bardzo osowiały i łapki mu się plączą jak chodzi. Ale to przez narkozę.
Bardzo szybko się wybudził, a teraz jest taki pół przytomny.
Nawet wskakuje nam na kolana, żeby się przytulić, czego nigdy nie robił. Trochę mi go żal, ale pewnie jutro mu przejdzie. Mam nadzieję.
Weterynarz nie usuwał mu zębów. Zabieg trwał koło godziny. Specyficzny zapach z pyszczka został, teraz czuć też trochę lekarstwa. Zęby są czystsze, bez brązowego osadu. Dziąsła są zaczerwienione, ale z tego co mi powiedzieli, jest to stan zapalny. W czwartek mam przyjść z nim znowu, żeby dostał leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, antybiotyk czy coś w tym stylu.
Weterynarz zalecił mi kupowanie dentastixów Kajtkowi, żeby scierał kamień. Kupowałam mu już kiedyś, więc wiem, że bardzo je lubi. Możemy też ograniczyć mokrą karmę, aby jadł więcej suchej. Mimo wszystko za jakiś rok usuwanie kamienia będzie trzeba powtórzyć.
To chyba wszystko. ;]