oo matko...
Senat, po rozpatrzeniu uchwalonej przez Sejm na posiedzeniu w dniu 22 kwietnia 2005 r. ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, odrzuca tę ustawę.WICEMARSZAŁEK SENATU
Jolanta DANIELAK
przytocze tu cytaty ktore sa moim zdaniem..bez komentarza...
"Większość uznaje, nie powiem, że wszyscy, ale że prawie wszyscy członkowie komisji uznają, że jakaś tego rodzaju regulacja jest potrzebna. Media donosiły w ostatnim okresie o przypadkach pogryzienia ludzi przez psy, nagłaśniały to zresztą, stąd żądania społeczeństwa, żeby coś z tym problemem zrobić, żeby zapewnić ludziom, zwłaszcza dzieciom, ale także i innym, słabszym, zwierzętom, ochronę przed agresywnymi psami. Ale mówiono także o tym, że te przypadki pogryzień rzadko dotyczyły psów rasowych, a zwłaszcza psów ras uznawanych za agresywne. Częściej były to pogryzienia przez watahy zdziczałych, wyrzuconych przez właścicieli, kundli, które wałęsały się głodne po ulicach naszych miast i we wsiach. Niemniej jednak zagrożenie ze strony psów umownie określanych jako agresywne jest pewnie większe niż ze strony innych zwierząt domowych, nie tych zdziczałych, nie tych wałęsających się, ale domowych. I często na osiedlach widać te psy bez smyczy, bez kagańca, niekiedy wyprowadzane na ulicę przez dzieci, które w razie potrzeby nie byłyby w stanie reagować i zapanować nad zwierzęciem."
no faktycznie, jakos znam ludzi w moim wieku (a lat mam 15) ktorzy maja amstaffy, a jakos moga nad nimi zapanowac..
"jakoś należało określić psy stosunkowo małe, które byłyby zwolnione z obowiązku kagańca lub smyczy w czasie spaceru- do 8 kg"
no fajnie, szczegolnie ze bardzo duzo wlasnie takich psow jest agresywne wobec ludzi i innych psow.. :?
"Naszym zdaniem, zdaniem członków wielu komisji, zwłaszcza zdaniem przedstawicieli organizacji pozarządowych, należy zapanować nad hodowlą tych psów. Należy ją ograniczyć, a być może, gdy chodzi o rasy najbardziej skłonne do agresji, ćwiczone i krzyżowane przez lata w tym celu, żeby takie właśnie były, wręcz jej zakazać. Ale to by była kwestia dwóch czy trzech ras, podczas gdy dzisiaj, przypominam, na liście ras agresywnych w rozporządzeniu z 2003 r. mamy aż jedenaście ras, a i tak nie ma tam dobermanów albo owczarków niemieckich, które często są bardzo agresywne i traktowane jako psy obronne, wręcz hodowane do tego celu. A więc problem nie jest rozstrzygnięty w tej ustawie kompleksowo. Są tutaj zapisane tylko pewne wymagania pod adresem kandydatów na właścicieli i na hodowców psów zaliczanych do ras agresywnych i do psów w typie ras"
"Nawet ratlerek może poszarpać spodnie i ukąsić, bo bywają bardzo złośliwe i bojowe ratlerki. Ale jest jasne, że ratlerek nie zagryzie nikogo. Niebezpieczeństwo ze strony yorka, jamnika czy ratlerka na pewno nie jest takie, jakie może być ze strony owczarka niemieckiego czy jakiegoś tam pit bulla. Jednakże rozwiązania dotyczące ogółu psów, a nie tylko agresywnych, wzbudziły najwięcej dyskusji i sprzeciwów. Przede wszystkim posiadacz każdego psa, utrzymujący go na terenie nieruchomości gruntowej, jest obowiązany ogrodzić tę nieruchomość lub jej część w przypadku, gdy pies nie jest trzymany na uwięzi"
Jak to nie zagryzie? Akurat ratlera jest duzo prosciej wyprowadzic z rownowagi niz takiego np. doga.
"Następna poprawka to jest... Wrócę jeszcze na chwilę do psów nieagresywnych i do szczeniąt. Przepis art. 9a jest taki, że w każdym przypadku wyprowadzany pies w miejscu publicznym, i jest to tak zwany pies agresywny, musi być na smyczy, musi mieć kaganiec. Z przepisu wynika, że dotyczy to także szczeniaka, gdyż nie ma wyłączenia dla szczeniaka. A jeżeli to nie jest pies rasy agresywnej czy w typie rasy agresywnej, to musi mieć albo kaganiec, albo smycz."
no faktycznie, jak szczeniaki beda chodzic w kagancach i na smyczy, to beda mialy tak cudna socjalizacje ze potem wszystkich pozagryzacją
"Zgłaszamy tu poprawkę drugą, polegającą na tym, żeby z obowiązku kagańca i smyczy uwolnić wszystkie szczeniaki do szóstego miesiąca życia wszystkich ras i żeby wyłączyć psy stosunkowo małe, nienależące do rasy agresywnej ani w typie tej rasy. Organizacje ochroniarskie zaproponowały tutaj wagę 8 kg. Ktoś może zapytać, kto będzie ważył psa. Zawsze jest jakaś granica i na oko da się poznać, czy jest to wielkie bydlę, które ma 20 kg, czy mały jamnik."
wielkie bydle o wadze 20 kg. .
"nie chodzi po prostu o psa przyjaciela, przytulankę, którą każdy może sobie kupić, wyhodować i rozmnożyć, o kundla z ulicy. Wtedy nikt się nie wtrąca. Tu chodzi o psy, które w pewnym stopniu są przyrównywane wręcz do broni. Mamy nawet w tej ustawie odesłanie do ustawy o broni i amunicji. "
"Chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o zezwolenie na prowadzenie hodowli lub utrzymywanie psa rasy uznanej za agresywną albo psa w typie tej rasy, to będzie wydawane osobie spełniającej łącznie następujące warunki: musi być osobą pełnoletnią; nie może być skazana prawomocnym wyrokiem za przestępstwo popełnione z winy umyślnej; ma posiadać nienaganną opinię wydaną przez policję; ma być w stanie zapewnić nadzór nad psem; ma posiadać orzeczenie wydane przez lekarza i psychologa stwierdzające, że nie ma zaburzeń psychicznych ani znacznie ograniczonej sprawności psychofizycznej; nie może również być uzależniona od alkoholu lub od substancji psychoaktywnych."
jestem za. z tym ze sa rozne przestepstwa..
"Trudno natomiast określić grupę psów w typie rasy uznanej za agresywną, tym bardziej, że w słowniczku ustawy nie wprowadzono definicji psa w typie rasy uznanej za agresywną. Brak decyzji, kto może określić, czy to są psy niebezpieczne. Byłby to na pewno duży problem dla wójtów, burmistrzów lub prezydentów. W związku z tym komisja po długiej dyskusji zaproponowała wyłączenie z nowelizacji przepisów odnoszących się do psów w typie rasy uznanej za agresywną."
no i znowu .. :?
"Czy Komisja Ustawodawstwa i Praworządności zastanawiała się nad sensem użycia definicji "pies w typie rasy" i "miejsce publiczne"? Takich definicji tak naprawdę nie ma i nie jesteśmy w stanie ich określić. Czy nie lepiej po prostu wykreślić te wyrazy, żeby nie było wątpliwości interpretacyjnych?"
o świetnie.. niech wszystkie psy rasowe chodzą we wszystkich miejscach w kagancu i na smyczy, a wszystkie rasopodobne niech hulają gdzie im się chce..
"Co nas powstrzymało przed tym, że nie zgłosiliśmy takiej poprawki? Otóż bardzo dużo jest mieszańców różnej maści i te mieszańce bywają nawet bardziej groźne niż psy jednej rasy. Najgroźniejsze są mieszańce, krzyżówki różnych ras agresywnych i dlatego zostawilibyśmy co najmniej połowę problemu poza regulacją, gdybyśmy wyłączyli te psy w typie rasy. Jak mówiłam, większość opowiadała się za wprowadzeniem pojęcia mieszańca, tak jak rząd, ale przedstawiciele organizacji pozarządowych tłumaczyli, że z jakiegoś powodu - nie bardzo mnie przekonali - ten drugi zwrot jest lepszy. A ponieważ nie mieliśmy lepszego pomysłu, to nie ruszaliśmy tej sprawy. Ważniejsze nam się wydawało objęcie tych mieszańców regulacją, chociażby pod inną nazwą, aniżeli problem samej nazwy."
o. wreszcie.
"Trudno określić tę wagę. Pani senator powiedziała o 8 kg. Ale czy piesek ośmiokilogramowy - to jest moje takie na gorąco odniesienie się do tej propozycji - może pozostawać bez kagańca, ponieważ skutki jego pogryzienia są niegroźne? Zdaniem kynologów, z którymi rozmawialiśmy, foksterier, którego waga nie przekracza 8 kg, a jest w granicach 6, 7 kg, i który należy do tak zwanych psów o bardzo niskiej pobudliwości, jest bardzo ostrym pieskiem i często mamy do czynienia z pogryzieniami ze strony foksterierków. Więc tutaj nie ma chyba dobrego rozwiązania. Na pewno takim dobrym rozwiązaniem byłaby dojrzałość ludzi, którzy wiedzą, jakiego psa mają, bo nawet piesek o małej wadze, jeżeli jest agresywny, powinien być odpowiednio trzymany, chociażby na uwięzi."
jes!
"Czy te zapisy, czy sama ta nowelizacja ustawy nie doprowadzi do wzrostu liczby psów bezdomnych? Doprowadzi, w początkowym okresie niewątpliwie doprowadzi do takiej sytuacji i przystępując do prac nad tą ustawą, mieliśmy świadomość, że tak będzie. Ale pojawia się pytanie: czy można z tym czekać? Kiedyś trzeba ten proces zacząć. I jeżeli będziemy doprecyzowali w ten sposób, określali czy nakładali obowiązki... Bo na hodowców i na osoby, które będą właścicielami psów, nałożonych jest dość dużo obowiązków - są sprawy związane z badaniami, to jest i pewien koszt, no i jakaś też uciążliwość. Mamy więc świadomość, że to doprowadzi do wzrostu liczby psów bezdomnych, ale nie znam innego rozwiązania. Po wszelkiego rodzaju konsultacjach doszliśmy do wniosku, że nie można od tego problemu uciekać."
jasne, bo to nie dotyczy ich..
"Panie Ministrze, art. 10 ustawy mówi, że w przypadku, kiedy właścicielowi zostanie cofnięte zezwolenie na posiadanie psa lub też nie zostanie ono wydane, a on ma już psa, to musi się on psa wyzbyć, tak dokładnie jest napisane. W jaki sposób? Odsprzedać, przekazać jednostce państwowej lub komunalnej, jeżeli takowa będzie chciała przyjąć, lub oddać do schroniska. No więc przyjmijmy, iż tak się zdarzy. Nie ma chętnego kupca, a trzeba przyjąć przecież, iż ten właściciel specjalnie nie będzie zabiegał o to, żeby znaleźć kupca. Ani jednostka komunalna, ani jednostka państwowa przyjąć psa nie chce. Schronisko przepełnione. Jakie są tego konsekwencje? Dziękuję."
"I druga rzecz. Nie słyszałem o tym czy też zabrakło w tej dyskusji jednej sprawy. Hodowcy czasami porzucają swoje psy, psy są także wyrzucane z samochodów i biegną za samochodami. Czy jest ujęte w tym projekcie ustawy karanie również za takie czyny, za umyślne porzucanie psów przez właścicieli?"
Tak, chyba "chodofcy".
"Materiał, który jest zawarty w ustawie o ochronie zwierząt, jak i sam tytuł tej ustawy: o ochronie zwierząt, jest absolutnie mylący, nieprawdziwy, niesie ze sobą przekłamanie, jakbyśmy chcieli wstydliwie ukryć, że ustawa de facto dotyczy ochrony ludzi przed zwierzętami, które nie zawsze przecież człowiekowi zagrażają. Tak więc ta ustawa zdecydowanie powinna się nazywać: o ochronie ludzi przed zwierzętami.
Mówi się, że pies jest przyjacielem człowieka. To prawda. Ale czy człowiek jest przyjacielem zwierzęcia? W wielu wypadkach nie. Ja w swojej małej wiosce na Roztoczu w ciągu ostatniego roku spotkałem się z wieloma przypadkami, w których nazwa "człowiek" nie jest odpowiednia dla osób dokonujących na zwierzętach pewnych eksperymentów, mówiąc w cudzysłowie. Na przykład podjeżdża samochód, otwierają się drzwiczki, pies wyskakuje szybciutko, drzwiczki jeszcze szybciej się zamykają, samochód odjeżdża. Pies goni i dogania samochód, wobec czego właściciel się zatrzymuje, wyskakuje z samochodu, przywiązuje psa do drzewa albo płotu i odjeżdża. Czasami udaje się odjechać - jeżeli pies jest młody, jest szczeniakiem, samochód zdąży uciec, a pies zostaje. Ano, pewnie liczy się na to, że jak zostawi się psa na wsi, to po pierwsze, jest za daleko, żeby trafił do domu, a po drugie, na wsi jakoś się wyżywi, bo takie jest przekonanie, że mieszkańcy wsi, którzy wprawdzie uchodzą za okrutnych w stosunku do zwierząt, to jednak dadzą im coś do jedzenia."
"Tak że dla tych psów porzuconych, bezpańskich, bezdomnych, skrzywdzonych przez okrutnych ludzi ta ustawa jest czymś bardzo złym, niedobrym dla ich losu. Ja zabieram głos jako przyjaciel zwierząt, jako przyjaciel tych naszych braci mniejszych, którzy sami nie potrafią tu wejść i powiedzieć niczego w swojej obronie. One potrafią warczeć i szczekać, ale przede wszystkim potrafią kochać, kochać swoich właścicieli i ludzi, którzy chcą być ich przyjaciółmi."
""A to niestety dzieci najczęściej absorbują uwagę zwierząt, które często chcą się z tymi dziećmi pobawić, a tą chęcią zabawy potrafią tak przestraszyć dzieci, że potem do końca życia, już jako dorośli ludzie, mają one lęk przed spotkaniem ze szczekającym psem."
"Wychodzę naprzeciw oczekiwaniu, sugestii pana ministra i proponuję poprawkę zmierzającą do tego, żeby w miejscach publicznych psy ras uznawanych za agresywne nie mogły być nadzorowane wyłącznie przez osobę, która nie ukończyła szesnastu lat. Jeśli taka osoba jest z dorosłą osobą, to nie, ale chodzi o to, żeby sama taka osoba nie nadzorowała psa."
to mi sie podoba:
"Ponadto chciałabym zwrócić uwagę na to, że większa agresja niż z rasy może wynikać ze sposobu odnoszenia się do psów. Chcę przez to powiedzieć, że psy, które nie są zaliczone do ras agresywnych, mogą stawać się agresywne ze względu na ogromne wady w relacji właściciel psa - ów pies. Bo to właśnie wadliwy stosunek człowieka do psa często decyduje o agresywności.
Media rzeczywiście karmią nas rozmaitymi sensacjami, które były z tego miejsca przytaczane, ale media tworzą też bardzo wadliwy obraz. Dlatego że nie tylko psy są agresywne. Także dzieci bywają agresywne wobec zwierząt, chodzi o agresywny stosunek do zwierząt dzieci, jak również osób dorosłych. I to często nie psy, lecz na przykład dzieci są w gruncie rzeczy powodem agresji zwierząt, które się przed nimi bronią czy też przed agresją człowieka dorosłego."
"Nie ma zaszczepionego poglądu, że zwierzęta nie są czymś gorszym od ludzi. Nie wyjaśnia się w procesach wychowawczych, że od zwierząt można się czegoś nauczyć, chociażby lojalności. A wciąż funkcjonują powiedzenia w rodzaju - wprawdzie to się do tej ustawy nie odnosi - pijany jak świnia czy też kłamie jak pies. I przecież...
(Senator Zbigniew Romaszewski: Łże jak pies.)
Tak, dziękuję.
I to właśnie brak odpowiedniej edukacji powoduje, że człowiek, znaczna część naszego społeczeństwa ma wadliwy stosunek do zwierząt. Zwłaszcza w małych miastach jest to bardzo wyraźne. Władze w małych miastach również nie budują właściwego stosunku do zwierząt."
""Tym niemniej, jak obserwuję stosunek naszych rodaków do zwierząt, sposób, w jaki ludzie się do nich odnoszą, liczbę zwierząt w miastach, to twierdzę, że w ciągu dwudziestu lat zaszły zdecydowanie pozytywne zmiany pod tym względem i Polacy są po prostu psiarzami. I stąd, muszę powiedzieć, niezwykle rzadkie są przypadki takiej osobistej, wyrażanej agresywnie niechęci do zwierząt." o ta, psiarzami..
"Tak się składa, że w każdej społeczności tworzy się pewien mit - albo że zwierzęta są maltretowane, albo że są agresywne. One są agresywne dlatego, że... Ja miałem ileś tam psów w swoim życiu i trzymałem je w domu, ale nie ras groźnych. Niestety, wszystko zależy od tego, w jakim środowisku ten pies jest trzymany, w jaki sposób jest pilnowany i czy jest szanowany. Bo uważam, że jeżeli pies jest szanowany, to problemów, nawet w wypadku trudnych ras, nie będzie. To jest jedna uwaga."
"Ja uważam, że jeżeli chodzi o te maleńkie pieski, które również biegają między autami w miastach, to nawet dla nich samych byłoby lepiej, gdyby one były prowadzone na smyczy, bo tak..."
"W pełni się zgadzam z tym, że ta ustawa nie jest ustawą o ochronie ludzi przed zwierzętami, tylko raczej - o ochronie ludzi przed ludźmi. Chciałbym zauważyć, że te psy, o których się tutaj mówi, że są bardzo niebezpieczne, agresywne, w zasadzie jako szczeniaki takie nie są. One na skutek ingerencji człowieka, na skutek złego traktowania przez człowieka, takowymi się stają."
"I chciałbym zauważyć, chociażby w tych kategoriach, że chcemy ograniczyć możliwość hodowli psów przez ludzi niezrównoważonych, przez ludzi chorych, przez ludzi, którzy swoje kompleksy przenoszą na zwierzęta... Chodzi właśnie o te zapisy, dotyczące konieczności badań, między innymi również psychologicznych, psychiatrycznych. Chcemy, żeby było jak najmniej przypadków, kiedy to człowiek stwarza ze zwierzęcia - tutaj konkretnie z psa - istotę, która może zabić. Chcemy to ograniczyć."
o !!