Sorry, załamało mnie to ogłoszenie...
"Nieważne czy pies, czy suczka, ważne żeby szczeniaczek"... Po pierwsze, płeć zwierzaka jest istotną sprawą - suka miewa cieczkę dwa razy w roku, jeśli się jej nie wysterylizuje, bywa to uciążliwe; pies - cóż, za taką suczką może uciec... Po drugie - szczeniak rośnie. I co wtedy? Pozbędzie się go i kupi następnego?
Strasznie irytuje mnie "moda" na goldeny i laby, oraz przekonanie większości tych, którzy takiego psa kupują, że to "idealny pies dla dzieci, łagodny, wręcz sam się wychowa" - i do owego wychowania się nie przykładają specjalnie, podobnie jak do zapewnienia psu odpowiedniej ilości ruchu. Efekt? Tłusty, nieposłuszny zwierzak, nudzący się w domu i sprawiający problemy...
No, ale - who cares...
Odpowiadając na Twoje pytanie z tego tematu - każda rasa ma predyspozycje do różnych chorób, związanych z np. wielkością, krótkimi łapami, przeciążonym kręgosłupem, zwisającymi uszami, itd, itp... Do tego dochodzą oczywiście choróbska i urazy, których pies się może nabawić w ciągu życia. Trzeba po prostu wiedzieć, na co zwracać uwagę przy kupnie szczeniaka, i jak się nim potem zajmować.
Gdybym, kupując ONa, kierowała się tym, na co <może> być chory - zapewne też bym się nie zdecydowała.