Mi pies uciekł około dziesięciu razy. Wracał rano, po nocy. Owczarek niemiecki, wyjątkowo groźny dla ludzi. Gdy tylko ktoś chciał wejść, rzucał się na furtkę i odbijał od niej czterema łapami. Szczekał, warczał, gdy rozpoznawał, kto wchodzi. (zawsze miał coś do sąsiada, a gdy po raz pierwszy ktoś z rodziny przyjeżdżał, jakoś od razu wiedział, że są nie groźni i nic im nie robił) Nikomu nie zrobił krzywdy po takiej ucieczce. Jest to mądry pies, ale czasem ma napady głupawki.
Kot jeszcze nigdy. Papugi też na szczęście nie. Chomik kiedyś się zgubił, ale znalazł w spodniach mojego dziadka. Na szczęście dziadzio go nie zdeptał...