Przypomniało mi się coś, ale berdziej związane z samochodami, ale też z kangurami. moja nauczycielka od angielskiego mieszkała kiedyś w australi. I narzeka w polsce na podwójny zderzak (nie wiem jak to nazwać, ale to wielkie z przodu co czasami mają terenówki). opowiadała, że jej już kilka razy kangur wskoczył na maskę (zwierzętom nic nie było) i gdyby nie zderzak to jej samochód zepsół i kangur by nie przeżył. Zdarzało się, ze samochody bez podwójnego zderzaka stawały na środku pustyni, bo komuś kto sobie drogę skracał kangur wpadł. Tym sposobem zginęło kilka osób. Wiem, że nie na temat, ale nie mogłam się opanować