np maluje kamyki żółtą farbką, a potem daje mi je i mówi :"kamyk prosto z księżyca dla mojej księżniczki" chociaż w sumie to słodkie
Ojej
No pewnie, że słodkieeeee
Też bym chciała takiego tate
.
U mnie też była moda na "strzelanie ze staników" w podstawówce, Jeeezu
. jak dobrze, ze już wyszłam. Ale po tym, jak jeden dostal to już na jakiś czas ustało. I zawsze jak jakas dziewczyna na niego krzyczała to "uważaj bo ci okres nogawką leci!" i wszyscy w śmiech
. Teraz jak już jestem w gimnazjum to po prostu jest niewyobrażalne, żeby któryś podszedł i strzelił ze stanika...(zmieniłam szkołę). A z miesiączka to mieliśmy taka przygodę, że jeden kolega koleżankę kopnął w brzuch całkiem mocno (chciał we mnie, ale koleżanka mnie zakryła). Koleżanka zwinęła się z bólu, zaczęła płakac i krzyknęła "ja mam okres debilu!!" . I nikt się nie śmiał, a kolega przeprosił.
Chociaz nie twierdzę,że dziecinni nie są
. Ale to na pewno nie to, co w podstawówce. teraz jakbym powiedziała któremuś, że mam okres i mnie bardzo boli to by mnie pewnie pocieszył, może nawet przytulił
. A swoją dziecinność pokazują np. na religii. Robią sobie "jaja" z katechetki, wrzesczą, zachowują się jak dzieciii
. Nawet jak się na nich krzyknie, to nei zwracają na to uwagi. A jak poruszamy sprawę lkatechezy na godzinie wychowawczej to siedzą jakby połknęli kija i wszyscy tacy grzeczni...I wszystko na katechetkę
. A żeby śmieli się z miesiaczki...? Kiedyś na matematyce rozwiązywaliśmy zadania i mi lekko szajba odbiła
. Koleżanka z ławki wyjęła "Ibuprom" i zapytała się, czy nie chcę. Ja na to, że w sumie to nawet, bo mam chyba gorączkę(serio miałam
) . A koleżanka na to "to musisz się położyć i wypocić, hehe...Ale nie, to jest na głowę przede wszystkim..." (kolega przed nami) "...i na bóle menstruacyjne" i się śmieje z kolegą z ławki
(obydwaj najpowazniejsi z klasy, wzorowi uczniowie, jako jedyni z klasy wzorowe zachowanie, zawsze grzeczni na lekjcach, nigdy nie zachowują się dziecinnie). Na to ja powiedziałam (drwiąco): "Oh, Kuba, Ty i te twoje poczucie chumoru..." . Kolega się zgasił i już nigdy nic nie powiedział
.
A denerwuje Was to "ona ma downa", "Ala, ty masz downa czy jak?" ?
Bo mnie bardzo, ale u mnie nie mówią tego tylko chłopcy, ale dziewczynki też...Dużo...I zawsze jak zwracam uwagę to jest "Ala, ty jesteś przewrażliwiona..." . Przepraszam bardzo, ale tymbardziej jak o katechetce się tak mówi, to mnie szlag trafia....