Nie ma to jak grzybobranie! Ja się staram robić wszystko zgodnie z tymi zasadami co napisał Zoolog. Oprócz tego, trzeba pamiętać, aby nie zbierać grzybków wielkości chyba ok 1 cm i mniejszych, nie wolno też wyrywać mchu aby się do grzyba dostać. Ale co do nie niszczenia trujących grzybów, to czasami mimo wszystko nabiorę się na szatana, dopiero jak odwrócę na drugą stronę i widzę różowe, to wiem, że to trujący grzyb. Ale i tak zwykle jestem w lasach "kurkowych", gdzie kurki mnie bardziej pochłaniają, niż inne grzyby.
Poza tym ja często jak jestem z rodzicami na grzybach, to zamiast szukać ich, to często szukam różnych śladów zwierząt, oglądam ciekawe rośliny, albo obserwuje pająki, owady i wszystko co się rusza! W tym roku przypadkowo trafiłam na bobry lub wydrę na brzegu jeziora, do którego doszłam. Były gęste trzciny, więc nie udało mi się tego zwierza zobaczyć, ale było to coś dużego, co przedzierało się przez trzcinowisko. Ślady na ziemi świadczyły o wydrze ale pewna nie jestem.
Ppx,a jak ty wpadłaś do tego rowu? Tzn specjalnie do niego wskoczyłaś, czy niechcący?