ja mam pietro nizej sasiadke , ktora niecierpi kotow.... Szok , co ja z nia przechodze. Gdy tylko uslyszy , ze kot przebiegnie po mieszkaniu ( sluch sasiadka niestety ma niezly ) dostaje bialej goraczki , przylatuje do mnie i wrzeszczy , miesiac temu znalazlam wychudzona kotke , oczywiscie przynioslam ja do domu , gdy zobaczyla mnie sasiadka wchodzaca z drugim kotem na reku.... a wlasnie , co do drugiego kota. Znaleziony kotek chorowal na , no wlasnie nie wiem dokladnie na co , weterynarz mowil mi jak sie nazywa ta choroba , ale wylecialo mi z glowy , ca.... cos tam . Choroba objawia sie ciaglym kichaniem , bolem gardla i oczy sa zaropiale , zrenice wywrocone do gory. Mala dostala antybiotyk i przeszlo jej po 3 dniach , jedno oko pozostalo jeszcze dziwnie metne , ale zakraplam jej codziennie i mysle , ze wroci do normalnosci . Mala czuje sie doskonale , biega , zjada wszystko bez grymaszenia. Problem w tym , ze zarazila kota , ktory jest z nami od 3 lat.I ta kocina przechodzi bardzo powaznie ten wirus, nie moze sie z niego wygrzebac. Bylam u 3 weterynarzy , raz na pogotowiu nocnym dla zwierzat , kazdy mi polecal inny antybiotyk , ale wszyscy byli zgodni co do jednego- kot nie moze nic pic , poniewaz po wodzie wymiotuje. Oskar bral antybiotyki a stan jego zamiast sie poprawiac to sie pogarszal. W koncu przyszla mi na mysl jedna osoba , ktora poznalam kilka dni temu bedac w szpitalu . Osoba ta ma 10 kotow w domu , wiec pomyslalam , ze moze ona mi cos poradzi. Elwira nie wiedziala jak mozna mi pomoc , ale podala mi numer tel do swojego weta, ktory mieszka bardzo daleko ode mnie , no ale moze cos mi poradzi telefonicznie. Doktor przede wszystkim wystraszyl sie tego , ze kot nie pije. Od razu kazal mu podac jak najwiecej plynow plus zastrzyki zamiast tabletek . Poprosilam wiec kolejnego weta mieszkajacego niedaleko mnie o zastrzyki.Oskar bierze wiec zastrzyki od 4 dni , plus 4 dni kroplowki , poniewaz nie moze nic przelknac. Niestety nie pamietam nazwy wirusu , powiedziano mi tylko , ze napewno wirus przyniosla znaleziona kotka , sama szybko wyzdrowiala , bo na szczescie koty podworkowe sa bardzo odporne , no a Oskar walczy.... Bardzo , ale to bardzo sie o niego boje.