Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Fretka13]

Ja nie sprzatam

[Umi]

Ja nie sprzatam

ja dokładnie tak samo

[kkaassiiaa]

Ja tez nie sprzątam, bo nie mam jak. Raptus zawsze robi kupki w środku krzaków, więc trudno byłoby jak je posprzatać, a na spacerki chodzimy w odludne miejsca.

[Jaśka]

no dokladnie tak jak kkaassiiaa

[xara]

nie sprzątam, bo mój pies też zawsze się w krzaki wpakuje, ale ostatnio u nas wielka akcja się zaczęła
i mandaty wlepiają  za niesprzątnie jak złapią na gorącym uczynku
całe miasto oplakatowali, że trzeba sprzątać po psach i łopatki rozdawali, miasto nawet jakieś odkurzacze do psich kupek nabyło,
to kurde niech sprzątają

[lilek]

Ja zawsze sprzątam

[mroofkaa]

Przed domem jest wydzielony trawnik dla psów,
żeby miały gdzie sie załatwić to tam sprzątać nie trzeba,
ale jak mój pies załatwi się gdzie indziej niż tam to zakopuję.

[AziS]

nie...u nas nie ma takiego wymogu aby na dworze sprzatac po psie...albo jest ale i tak tego nikt nie przestrzega ::

[pati]

tak

[SteFFan]

nie...u nas nie ma takiego wymogu aby na dworze sprzatac po psie...albo jest ale i tak tego nikt nie przestrzega ::

Wszędzie trzeba sprzątać ale i tak prawie nikt tego nie przestrzega. Ja osobiscie nie sprzątam bo Megi załatwia się u mnie na podworku, może raz załatwiła się na spacerku.

[Fatty]

Ja tez nie sprzatam bo :
*mój rudzielec preferuje uprzednio wsadzić szanowny tyłeczek w krzaki, no i tam jak łatwo się domyślić kupsko ląduje
* u mnie nikt nie sprząta po swoim psie
*bardzo mało jest koszy itd .. ja pierniczę taki interes gdzie mam iść przez całe miasto z psim klockiem w woreczku, w poszukiwaniu kosza ... :?

[shogomad]

Oczywiście po koszatniczce a po psie jak cos narozrabia wypruje wate z zabawki itp (a to jest codzennie) :p
Po psie na ulicy nie sprzątam bo nie ma sensy bo robi w takie miejsca gdzie nikt nie chodzi i wiadomo że tam psy sie załątwiają 

[ESIO]

Oczywiście, ja je chciałem i wole sam po sojich zwierzętach sprzątać 

[MoniŚ]

Po psie nie. Pozatym do zwykłego kosza nie wyrzuce, u mnie nie ma takich na odchody :? pozatym nikt nie sprząta, nawet jeśli to ludzie wyśmiewają (no cóż... )

[Fatty]

a jeśli chodzi o moje zwierzaki inne  niż pies to sprzątam oczywiście. Od kilku lat mam kanarki,a jako,że należa tylko do mnie to ja im sprzątam, myję klatki, karmię, leczę nawet( w miarę możliwości i wiedzy). Moja rodzinka wie,że to moje ptaki, moje obowiazki i nawet palcem nie kiwną. I dobrze, wszakze moje kanarczęta
 
Wczesniej miałam chomika, a do sprzątania jego akwa wyznaczane były dyżury -był podział na mnie i na moje siostry, kto kiedy ma sprzątać

[zakla]

Zalezy gdzie jestem. Jak moj pies zalatwi sie w miescie, to ZAWSZE i WSZEDZIE sprzatam. Nawet jak sie zalatwi na zasranym po piety trawniczku, to sprzatam. Po prostu moim zdaniem to jest chamstwo zostawiac odchody naszych psow, zwlaszcza na chodnikach itp... Ale u siebie na wsi nie sprzatam. Bo jakos nie widzi mi sie sprzatac po psach na polu czy w lesie...
Ale ja w miescie sprzatam po moim mamutku, to ludzie patrza jak na wariata. Zwlaszcza jak ide przez pol warszawy do najblizszego smietnika

[golden(ka)]

-

[Fatty]

właściciele takich zwierząt wolą patrzyć jak ich pupilek się załatwia na polu a nie w ich ładnym mieszkaniu

gdyby pies załatwiał sie w mieszkaniu oznaczałoby to,że coś jest nie tak,albo,ze właściciel po prostu psa nie nauczył załatwiać się na zewnątrz.
Ja z moim psem omijam wszelkie prace zabaw, bo to moim zdaniem stanowczo nie miejsce dla psa.  A zbierac nadal nie zbieram,bo? Koszy jak nie było,tak nie ma. A ponoć do takiego zwykłego wyrzucić psiego kupska nie mozna(a tak nawiasem mówiąc -zwykłych też brak )

[tarunia]

Ja nie sprzatam. Moj pies zwykle sie załatwia na łace, polu czy tez w lesie - wtedy oczywiscie problemu brak Gorzej jak sie załatwi przy ulicy (robi wtedy na trawke obok, bo na sama ulice to muz nie pozwalam). Nie jest to moze jakos szczegolnie estetyczne i w ogole, ale co zrobic - najblizszy normalny smietnik jakies pol kilometra dalej. A specjalny na psie odchody to jakie 30 km dalej

[pete_spider]

U nas od niedawna wprowadzono obowiązek sprzątania po psach, urząd miasta rozdaje bezpłatne zestawy (zapomniałam wziąć płacąc podatek, będę musiała iść jeszcze raz).Oczywiście specjalnych śmietników na psie kupki nie ma. Na co dzień sprzątamy oczywiście, bo psy zalatwiają się na podwórku najcześciej, na spacery wychodzimy na pola i łaki, więc tam nie sprzątam. Po ulicach nie spacerujemy już, nie mamy takiej potrzeby, gdyby jednak się zdarzyło to trzeb będzie już sprzątać; kiedyś mieszkaliśmy bardziej w centrum i przyznaję się, nie sprzątałam.

[charon]

Sprzątam - koszy na odchody nie ma.
Wyprowadzam psa na smyczy i w kagańcu - nie ma miejsca, gdzie mógłby się wybiegać.
Wymagają - nic nie dają.

[charon]

Jakoś zawsze fundusze się znajdują, jak miasto chce sobie np. park zbudować dla szpanu (oczywiście zakaz wstępu dla psów), postawić pomnik papierzowi, itp. I są miasta gdzie pojemniki są i wszystko funkcjonuje. W nowym PP pisze, że gdzieś tam (nie w Polsce of coruse) odchody mają być przetwarzane na biogaz i miasto będzie z tego korzystać. U nas wolą narzekać, zamiast wpaść na dobry pomysł, mam nadzieję, że tam się uda...

[mysa]

Ja niestety muszę sprzątać po moim psie, sprzątam w ogrodzie, a na spacerze to raczej się nie da bo nie ma żadnego zwyczajnego kosza

charon masz racje z tym że polacy narzekają a nic nie robią z tym (czekają jak ktos za nich cos zrobi )

[Iras]

Powiem tak - gdy ktores narobi w ogrodzie - sprzatam, na spacerze nie, poniewaz spacery u mnie odbywaja sie w lesie, a nie na ulicy.

[Ola14]

Oczywiscie wszyscy wiedza, ze juz od jakiegos czasu mozna wrzucac psie odchody do zwykłego śmitnika...

Jeśli Lukas załatwi sie, gdzies w miescie, czy parku to staram sie sprzatac.
Wbrew pozorom to nie jest takie straszne... Szkoda, ze nie mieszkamy w państwie, gdzie wszyscy sprzataja, no ale coz, to polska, kraj w ktorym wszystko jest mozliwe...

[charon]

Ba, nie sprzątają... Śmiecą na potęgę... Kulturę polaków pomijamy milczeniem...
Teraz mamy takie piękne lasy, butelki, puszki, papierki... Oj, przypomniało mi isę jak byłam młoda i pięka i poszłam z rodzicami na grzyby... I oni wyśli masę grzybków a ja dwie wielkie torby śmieci... Dziecku się w lesie chyba nudziło... Joj... Jedyne moje inteligentne zachowanie jako dziecka jakie pamiętam...
Nie offując, ola można? Coś mi się faktycznie kojarzy, że kiedyś nie było można, ale nie skupiałam się na tym, bo nie miałam zamiaru brać odchodów do domu, wrzucać do kosza i potem na śmietnik...

[Ola14]

Kiedys nie było mozna, ale juz sie to zmienilo

Co do smieci, to mnie tez, to wkurza. Nawet moi znajomi wyrzucaja wszedzie śmieci, ile razy to ja musialam po nich posprzatac, przeciez to sie zalamac mozna