Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: problem z lozkiem...i labradorkiem  (Przeczytany 1979 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
problem z lozkiem...i labradorkiem
« : 2005-09-20, 14:15 »
Nie pozwalałam Simbie od samego dzieciństwa wchodzić ani na kanapę, ani do łóżka. I przy nas tego nigdy nie zrobi. Ale gdy nie ma nikogo czuje sie gospodarzem i pod naszą nieobecność włazi na kanapę, tam może spać w najlepsze, gryść kość. Podpatrujemy go przez dziurkę do klucza, ale jak tylko wchodzimy szybciutko zeskakuje. Mowilismy nie wolno  ale patrzy na nas niewinnymi oczkami i się łaszczy. Może są jakieś na to metody, please. jak jestemy na lozku to nie wchodzi bo wie ze nie wolno..a ostatnio jak wrocilam z kosciola to zastalam krolewicza na MOIM lozku w najlepsze sobie lezal..

 
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim

Nanami

  • Gość
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #1 : 2005-09-20, 16:04 »
Ja juz sie przywyczaiłam, bo moja sunia tez wskakuje zawsze na łózko gdy mnie nie ma - ja to tłumacze, ze jak mnie nie ma chce byc w miejscu gdzie najbardziej czuc mój zapach. No i ja jej pozwalam czasem dłuzej polezec, czasem ją zganiam, czasem po powrocie do domu zastaje tylko kłaczki na kocu i wygrzane miejsce. A czemu tak bardzo chcesz temu zapobiec? Moim zdaniem to jedna z nielicznych rzeczy, których sie psa nie oduczy, bo tak czy siak nie zakapuje ;)
Zapisane

tarunia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3388
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #2 : 2005-09-20, 16:53 »
Ja słyszałam o takiej metodzie, żeby raz przekłuc balon tuz przy psie (nic nie mowic, tylko podejsc - przekluc - odejsc), a potem balony zostawiac wlasnie np. na lozku jesli z tym jest problem. Ale nie wiem zbytnio co o tym myslec, bo sama metoda mie sie niezbyt podoba, ale za to byla w naprawde dobrej ksiazce o psach :roll:
Zapisane
Oh how I wish to go down with the sun...

Forum Zwierzaki

Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedz #2 : 2005-09-20, 16:53 »

Nanami

  • Gość
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #3 : 2005-09-20, 16:59 »
No, z tym ze niektórym psom baaardzo pasuje zabawa balonem i nic sobie robią z huku :P Nie mówiąc juz o tym, ze inny pies moze reagowac paniką lub agresją na wystrzały potem.
Zapisane

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #4 : 2005-09-20, 18:18 »
ja slyszalam ze pies wchodzi na lozko jak nie ma wlasciciela bo czuje sie wtedy panem domu i chce byc na jak najwyzszym miejscu..a oduczam wchodzenia na lozko bo po pierwsze chce byc wyzej od psa w hierarchii a po 2 dla mnie pies ma swoje legowisko wiec jego miejsce jest tam.. nie chce zeby wchodzil na inne kanapy...no bo jak pozwole wchodzic na lozko to tez bedzie wchodzil na inne kanapy..
a poza tym jak mi urosnie dorosly labrador to albo bede spac z psem albo a narzeczonym ;) no bo w 3 sie nie zmiescimy ...ale to juz kwestia poboczna..
dla mnie jest regula ze pies nie powinien wchodzic na lozka i tyle
na razie karce jak zobacze i to na razie wystarczy bo widze ze rozumie
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim

blacky

  • Gość
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #5 : 2005-09-20, 18:36 »
Nie wiem jak ci pomóc, bo mój pies od zawsze mógł wchodzić na kanapy. Wyjatkiem jest tylko skórzana, na którą mu nie wolno i tego nie robi :)
Na twoim miejscu poszukałabym jakiego sposobu na malucha. Moze zamknijcie go w pokoju, gdzie jest telewizor lub inny głośny sprzęt i patrzcie przez dziurkę, a kiedy psiak położy łapę na łózko to włączcie na maksa sprzęt grający, tak żeby sie wystraszył. W sumie głupi sposób ale może zadziała :)

na razie karce jak zobacze i to na razie wystarczy bo widze ze rozumie

cucciola a w jaki sposób go karcisz?

Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #6 : 2005-09-20, 19:39 »
Z moim Toffikiem nie miałam żadnego problemu. Wolno mu wchodzić na wszystkie tapczany z wyjątkiem mojego [taka jestem wredota  :P ]. Parę razy próbował wskoczyć, ale pokazałam mu, że ma się położyć na innym i piesek szybciutko zrozumiał. Czasami, kiedy siedzę na moim tapczanie, Toffik podchodzi, hipnotyzuje mnie słodkim spojrzeniem i patrząc prosto w oczy najpierw kładzie jedną łapkę, potem drugą, a następnie raz-dwa idą tylne. Jednak kiedy mnie nie ma, nigdy nie leży na zakazanym miejscu. Miałam za to problem z jamnikiem mamy. Czasem musimy go wziąć na przechowanie, a uparciuch chce się kokosić wszędzie. Nie pomagało zganianie, po chwili Makuś był z powrotem. Zmusił mnie do tego, że na tapczanie rozścielam gazety  :roll: To go zniechęciło, choć raz spróbował polegiwać na papierze  :)  Na szczęście bywa u nas rzadko, więc mogę się bawić w takie ceremoniały, na co dzień byłoby to męczące. Choć może po jakimś czasie nie wchodziłby nawet, gdyby gazet nie było? To jamnik, lubi stawiać na swoim, więc wątpię...
Zapisane
IBDG Wrocław

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #7 : 2005-09-20, 20:07 »
karce go w ten sposob ze jak ja to nazywam biore za fraki klade na ziemie i mowie nie!
czyli tak jak suka bierze sa skore przy szyi i karci---miejmy nadzieje ze na dluzsza, mete ta metoda zadziala...jakbym go miala czyms straszyc to jeszcze by dostal glupawki i zacza,lby pewnie szczekac i biegac bo calym domu..bo on traktuje wszystko jako zabawe..ma taki okres teraz
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim

betty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1676
  • Kochane pieski............. :*
    • WWW
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #8 : 2005-09-20, 20:26 »
w ten sposob uczysz go nie wchodzenia na lozko w Twojej obecnosci.
Moze pomocna bylaby klatka na czas Twojej nieobecnosci? lub zeby go przywiazac go przy jego legowisku, ale w tym czasie zeby nie siedzial bez niczego, tylko zeby takie przywiazanie kojarzylo mu sie z czyms przyjemnym. Np. z kongiem wyplenionym czyms dobrym zeby mial zajecie.
Zapisane
I LOVE DOGS : *
JaK WySzKoLiC PsA? MaSz KloPoTy Z pSeM ? -ZaJrZyJ
http://www.dogs.gd.pl/kliker/

Forum Zwierzaki

Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedz #8 : 2005-09-20, 20:26 »

Nanami

  • Gość
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #9 : 2005-09-20, 20:31 »
Suka ucieka sie do przewagi fizycznej tylko w ostatecznosci, bo wie ze za niedługo szczeniak bedzie miał równe szanse fizyczne z nią. Zazwyczaj wystarczy siła perswazji - ostro kaze mu zejsc warknieciem i tyle. Poza tym juz nieraz pisałam, ze szczeniak moze do konca nie rozumiec gestu łapania za kark, gdyz u psów dochodzi do tego jeszcze rytualizacja, drobne gesty, mimika, postawa ciała itp. wiec nie jest to najlepszy sposób na karcenie. Nie chcesz by wskakiwał na łozko - kup domowy kennel i to jest jego legowisko, gdy Cie nie ma i jest w nim zamkniety na ten czas. Albo kazac zejsc z łózka i poprowadzic na jego legowisko i tu go bardzo pochwalic.

Co do dominacji eh... U labradora dominacja i do tego u szczeniaka... Paranoja  :lol: Gdyby sobie chciał dominowac, to by przy Tobie właził i warczał i nie dał sie sciagnac, a nie jak Ciebie nie ma. Po prostu tam Twój zapach czuje, wie ze tam w nocy spisz, czuje sie tam bezpiecznie gdy Ciebie nie ma przy nm, czy matka karci młode gdy spią na jej legowisku? Wprost przeciwnie, młode przez długi czas spią z matką i przeciez nie dominują nad nią w ten sposób. Inna sprawa - intruz wchodzi na legowisko szefa gdy go nie ma - bo wie ze tam jest najwygodniej. Ale gdy szef przychodzi to albo pokornie złazi, albo szef go do tego zmusza, ale czasem szef pozwala mu tam lezec i wcale nie oznacza to, ze daje temu drugiemu dominowac.
« Ostatnia zmiana: 2005-09-20, 20:35 autor Nanami »
Zapisane

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #10 : 2005-09-21, 11:25 »
betty Simba zostaje w domu tylko na krotki czas jednej godzinki jak wychodzimy do sklepu bo przewaznie biega sobie w ogrodzie..np teraz zaczna, sie studia i bedzie caly czas w ogrodzie od 9-18 od pon do srody


Nanami o dominacji dowiedzialm sie z forum o labkach :) ale tez mi sie nie wydaje zebym miala dominanta bo taki poslyszny pies ze nie da sie opisac...moj 1 pies i myslalam ze bedzie wiecej klopotow..

na razie pozorujemy wychodzenie z pokoju i patrzymy co robi..jak wchodzi to ja wchodze to pokoju i przekladam go na legowisko i daje smakolyk..troche wiaqdsomo czasu trzeba zeby sie nauczyl
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim

alaska

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 461
  • I love my dog Daisy
    • WWW
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #11 : 2005-09-21, 13:38 »
Moja daisy  jak zostaje w aucie to zawsze przechodzi do siedzenia kierowcy i dokladnie tak samo jest jak moj tata  wyjdze z domu to daisy cichcem wdrapuje sie na kanape  dokladnie w miejscu gdzie siedzial moj  tata- zgadzam sie z Nanami ;)
ma absolutną racje ;) ABSOLUTNIE  hehe ;)
Zapisane
"Zycie jest jak psi zaprzęg jesli jesteś na przedzie widok nigdy się nie zmienia"

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #12 : 2005-09-21, 14:22 »
czyli pies robi toeby czuc sie bezpiecznie jak nie ma wlasciciela i zeby czuc jego zapach?
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim

alaska

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 461
  • I love my dog Daisy
    • WWW
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #13 : 2005-09-21, 15:13 »
tak ;)
Zapisane
"Zycie jest jak psi zaprzęg jesli jesteś na przedzie widok nigdy się nie zmienia"

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #14 : 2005-09-21, 15:59 »
Cucciola, a może spróbuj położyć w legowisku Simby jakiś stary sweter? Jeśli piesek szuka Twojego zapachu, może to mu wystarczy? 
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedz #14 : 2005-09-21, 15:59 »

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #15 : 2005-09-21, 16:40 »
sprobuje..zobaczymy czy to pomoze..no ale na razie i tak przylapalam psa tylko 2 razy na gora,cym uczynku
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim

Nanami

  • Gość
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #16 : 2005-09-21, 21:04 »
No cóz, własciwie to cała nauka moze sie sprowadzic, ze jak tylko usłyszy szmer w przedpokoju to juz bedzie sam schodził i zostaną tylko kłaczki i wygrzane miejsce ale nic wiecej i psa ukarac nie wolno... :P A poza tym pomysł ze swetrem ma małe szanse powodzenia bo jednak stety niestety z łozka codziennie korzystamy i jest przesycony naszym zapachem, a taki sweter musiałby byc codziennie przez nas noszony zeby utrzymał konkurencyjny zapach :P Ja juz sie przyzwyczaiłam i po prostu kłade psią kape na moje łozko jak wychodze.
Zapisane

cucciola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 500
  • Labrador Retriever forever!
Odp: problem z lozkiem...i labradorkiem
« Odpowiedź #17 : 2005-09-21, 21:13 »
no tak tylko jak ja polozylabym kape to wtedy Simba czulby swoj zapach i wchodzilby po myslalby ze mu wolno...
a ja dalej bede mowic NIE jak go zobacze..i zobaczymy..a jak nie pomoze to sie poddam
Zapisane
Moj aniolku.biegasz teraz za teczowym mostem po soczystej trawie..juz od 6 marca 2006

http://cuciola.blog.interia.pl/Cuciola/
blog o Yoghim
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.088 sekund z 30 zapytaniami.