Yzalbe ja też dlatego blagam, prosze...zróbcie wszystko żeby do tego nie doszło.... jak ja brałam swoje kotki na sterylke to zapowiedziałam wetce że jeśli są jakimś cudem w ciąży(choć były na to za młode ale powiedziałam jej "na zapas") to nie mam mowy o aborcji...nie mogła bym życ z myśla zę zbiłam maleńke kotki....
aborcja???? o nie no nie wytrzymam................sorry ale to okropne....prędzej bym siebie zabiła niż pozwoliła żeby ktoś wykonał taki zabieg........przecież jeśli jedna czy dwie kotki będą w ciąży to chyba aż nic sie wielkiego nie stanie, jak by w ciązy było 100 kotek to co innego....
zapobieganie ciązy a zabijanie nienarodzonych jeszcze kotów to dwie różne rzeczy!!! ja bym nie mogła z tym żyć na waszym miejscu...zresztą ciekawe jak długo wy będziecie mogły...........
Truskawa, kotki juz zaczynaja marcowac, wiec raczej nie ma mowy o jednej lub dwoch kotkach. I te "nic wielkiego" to około 10 kociaków, wiesz? 10 małych kociaków które albo zostaną przejechane, albo pogryzione, albo będą musiały wegetować na ulicach. Już wolę usunąć ciąże tych kotek niż pozwolić na coś takiego. Uwierz mi, jestem pewna że gdyby się tych kotków zapytać, to wolą od razu iść na Tęczowy Most niż jeszcze kilka lat żyć w tej biedzie. CO ja mówię, biedzie.. W tym koszmarze.. Bo chyba nie myślisz, że ktoś je przygarnie? Nie tutaj..
Poza tym gorzej mi byloby zyc z mysla ze pozwolilam tym kotkom sie narodzic niz ze je usunieto.
PS Bylas kiedys w schronisku?? Jesli tak to chyba wiesz o czym mowie :? Nie moge patrzec na te chore kocieta pozamykane w ciasnych klatkach, ktore nie maja szans ani na adopcje, ani na dalsze szczesliwe zycie.. Uwazam ze rownoznaczne z pozwoleniem kotce na urodzenie tych skazanych na biede kociat jest po prostu odpowiedzialnosc za nie!! Bo NA PEWNO odpowiedzialnoscia nie jest to zeby pozwolic bezdomnej kotce urodzic, i niech sobie sama radzi-> nawet dokarmianie tu nic nie da. Moje zdanie jest takie: albo usunac ciaze ALBO znalezc kotkom dobre domy.