Od jakiegoś czasu siostra zauważyła w okolicach głowy swojej kotki kilka małych strupków. Mała się drapała.
Poszła z nią do weterynarza. Pani doktor podała kotce środek uspokajający żeby się nie drapała , zaleciła kąpiel w preparacie przeciwgrzybiczym który dała mojej siostrze. dała też środek do spryskania tych miejsc.
Sztuczka powiodła się. Kicia przestała się drapać a chore miejsca pogoiły się natychmiast.
Minęło kilka dni. Wczoraj w jednym miejscu wyleciał jej kawał skóry z sierscią. ma w tym miejscu rane. widać że za chwile bedzie tak w kolejnych miejscach. No i mała cały czas się drapie i o wszystko ociera.
Co to jest? Wygląda paskudnie. Panni weterynarz powiedziała że bedzie trzeba zrobić wymaz, posiew itd.. czy to może być od jakiegoś kwiata, może od jedzienia? bo grzybica? skąd?
Muszę dodać, że siostra ma da kociaki (parkę) i ten drugi ma się świetnie!
czy ktoś miał kiedyś do czynienia z takim przypadkiem u swojego pupilka?