Mi jest z jednej strony smutno, że opuszczam moją kochaną klasę (jakby nie było jest kochana, mimo zdarzających się czasem zgrzytów). Szkoda... Ale w gimnazjum będzie super. Tam, gdzie idę, są fajni ludzie, chłopcy przepuszczaja w drzwiach (to mnie najbardziej cieszy
), nowe qmpele też sympatyczne... No i będę czuć sie dorosło (na początku, bo potem się ocknę, że jestem w szkole jedną z najmłodszych...
). Fajnie będzie. W jednym gimku z najlepszymi z miasta
No i te dyskoteki... Nie, jak w podstawówce, do 20:30, tylko do 22:00
Cieszę się z balu szóstoklasistów (we wtorek najbliższy podajże). Potanczę sobie za wsze czasy ostatni raz z chłopakami ze szkoły
Byli też fajni, a co będę ukrywać
Choć nie przepuszczają w drzwiach (a ja znów swoje
). Dobra, ja juz konczę, bo sie rozpisałam i coś czuję, że plotę trzy po trzy. Ale hcyba coś z tego rozumiecie, hmm?