Blackie- wiem co czujesz. Ja niestety mam/miałam taką sytuację, ale trochę mniej bezpośrednią.
Mianowicie półtora roku temu można powiedzieć, że spotykałam się z chłopakiem z równoległej klasy. Później jakoś zerwaliśmy znajomość. I każde poszło w swoją stronę. Ja 'znalazłam' sobie chłopaka, z którym byłam pół roku, później się pokłóciliśmy, teraz od ponad miesiąca jesteśmy razem. No i ten chłopak co wtedy się z nim spotykałam od jakiegoś miesiąca widać, że znowu zaczął coś do mnie 'czuć' (jeżeli można to tak nazwać). Byliśmy razem na biwaku, gadamy na gg, przyszedł po mnie ostatnio z innym kumplem, pisał do mnie smsy, w szkole dużo gadamy, pół balu gimnazjalnego razem przetańczyliśmy. Ja to wszystko robię tak po koleżeńsku, on najwidoczniej nie, co daje mi do zrozumienia często (np. komplementami itd.). I on nie wiedział, że mam chłopaka (tzn. ja myślałam, że on wie, ale jak się okazało nie wiedział) i nas zobaczył razem za rękę w weekend w mieście. I ogólnie wydaje mi się, że to wszystko jest takie strasznie głupie. Bardzo lubię tego chłopaka. Tylko wiem, że on jest strasznie uczuciowy i w ogóle. I przez niego nawet miałam wątpliwości co do mojego chłopaka, no ale nieważne. Strasznie nienawidzę ranić innych. Ja tylko chcę być szczęśliwa, a okazuje się, że nie można być szczęśliwym nie krzywdząc nikogo. I ogólnie mam mętlik straszny w głowie od pewnego czasu.
Strasznie zamotałam i zapewne nikomu się nie będzie chciało tego czytać
.