Mozna zyc w takim otoczeniu, w jakim sie chce.
Mozna znlezc sobie przyjaciol takich, jacy odpowiadaja twoim gustom.
Takim mlodych meneli, ktorzy pija i cpaja, na ulicy jest duzo. mozna sie z nimi zakumplowac, jesli tylko umie sie do nich podejsc.
Mozna zawrocic ich na ta dobra droge, ale mozna tez wpasc w ich zycie. Wtedy myslisz, ze nie ma na swiecie innych ludzi, ze wszyscy sa tacy sami.
ja wiem jedno - mam swoje zycie i probuje je dobrze wykorzystac. Nie mam zamiaru klocic sie o to, jak ktos widzi swiat, jego realia i ludzi w nim zyjacych...
Takie klotnie sa bezdenne, nie uwazacie?