Mleko krowie zawiera bardzo duzo laktozy jak na koci arganizm i najczesciej powoduje biegunki. A to, co jest sprzedawane w sklepach pod nazwa "mleko" to niestety zabarwiona na biało woda, lub inaczej popłuczyny z mleka ze sporą dawką laktozy - na 90% moze sie to skonczyc sraczka gigantem
Whiskasa też bym maluchowi nie dawała. Ani to zdrowe ani odżywcze. Kupa chemi i mikre ilości składników odżywczych. Mięska aby tylko (ok 4%), czyli tyle co wcale dla drapieżnika, za to kupe chemicznych poprawiaczy, po ktorych jadzonko ładnie pachnie, kolorowo wygląda i nieźle smakuje. Do tego jeszcze troche chemii, zeby kot z wierzchu ładnie wyglądał. A potem ta cała chemia odkłada sie w wątrobie, nerkach, jelitka, przeżera co sie da i kotek powoli przenosi sie do krainy wiecznych łowów. Z wnętrznościami jak kisielek.
Zamiast takich tanich napędzaczy kup mu coś sensownego. Choćby Nutre - cene ma podobną do whiskacza, kitekata, friskiesa czy innych fabryczek chemicznych a znacznie mniej w nim chemii na korzyść składników odżywczych. To z suchych - jest jeszcze Purina pro plan, hills, Iams, Royal Canin - ciut droższe, ale znacznie lepsze. Z mokrych masz puszki animondy, Iamsa (chociaz nie każdemu kotu smakuje) shebe, gourmeta.
Najtaniej jest żywić naturalnym - mięsko (wołowina, drób)surowe przemrożone, gotowane z warzywami, sery białe, twarożki, jogurciki, śmietanki, żółtko od czasu do czasu, rybkę obgotowaną raz - dwa razy w tygodniu i na zagrychę trochę suchego.
raz, że taniej, dwa - zdrowiej. Oszczędzasz dodatkowo na wecie i leczeniu malucha.