Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Murka w 2003-07-01, 23:03 Dzis rano do mojego zoo dolaczyl.......maly bazancik (tak podejrzewam, bo moze to kuropatwa...) - poturbowal go pies i nie moglam go tak zostawic na pastwe losu......
Myslalam, ze juz po nim, ale kiedy go przynioslam do domu, Ptaskowi sie polepszylo, ozywil sie, zdarzyl mi juz nawet nawiac z koszyka. Powazniejszych obrazen chyba nie ma - rane na brzuchu, krwawila, ale nie jest gleboka, obolaly jest ogolnie caly, dostal w skrzydlo, ale zlamane nie jest. Jest oslabiony, ale mam nadzieje, ze sie wylize.... W zwiazku z tym, ze z ptakami niewiele mam do czynienia, mam pytanie - czy ktos wie jakie mam mu warunki stworzyc, czym dokladnie karmic (czym nie), co ile i w jakich ilosciach.... Na razie poimy go woda (sam pic nie chce) - zanurzamy dziobek i pije, domek tymczasowy to duzy wiklinowy kosz wyslany gazeta, z gniazdkiem ze szmatki, miseczka z woda i jedzonkiem, przykryty firanka. Umiescilismy go w pokoju, gdzie cisza i spokoj, psow i kotow nie wpuszczamy, mieszkal tam juz jez przez zime :)) Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Andariel w 2003-07-01, 23:22 Murka, w sumie to tak jak kura, szukałam gdzie się dało o bażantach i kuropatwach, ale mało tego. A wydaje mi się że taki bażant czy kuropatwa je to samo co zwykła kura.
A tak przy okazji to zobacz sama co znalazłam w internecie o kuropatwach: Kuropatwa (Perdix perdix), ssak z rodziny bażantowatych. Zamieshkuje prawie całą Antarktyde i zachodnie rejony Mongolii i Kambodzy do wysokości 25000 m n.p.m., występuje na zamknietych terenach (głównie izolatki w shpitlach psychiatrycznych), najczęściej na polach golfowych, w toaletach publicznych, ugorach rzadko porośniętych włosiem i sklepach z odzieza uzywana. Osiąga 30 m długości ciała i 50 m rozpiętości dzioba. Samiec i samica są podobnie ubarwione w tonacji szarej, brunatnej i brązowej, sraczkowatej, zielono-glutowej, czerwonej, przezroczystej z niewielkimi białymi plamami na odwłokach z tym ze samiec jest ladniejshy, mondrzejshy i w ogole. Standardowe wyposazenie kuropatwy do zadan specjalnych to AK 47, 2 granaty hukowe i oraz noz kuchenny. Zwierz bardzo niebezpieczny. W przypadq spotkania panikowac i uciekac. Telefon alarmowy 0 700-KUROPATWA. :wink: Ps. Szukam dalej..... No więc tak: wg "mondrej" książki o ptakach, Bażant- pożywienie bardzo urozmaicone - nasiona, kłącza i korzenie wielu nasion dzikich i uprawnych, owady (również stonka) Kuropatwa- pożywienie- nasiona chwastow i roślin uprawnych, owady w różnych stadiach rozwoju, również stonka. No to Mureczka- hajda na pola ziemniaczane szukać stonki :wink: A póki co to czymam kciuki za to ptaszysko, niech mu się dobrze u Ciebie mieszka. ;) Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Monika zeberki:) w 2003-07-02, 09:06 młodemu bażantowi podawaj zastępczy pokam białkowy (chyba że masz ochotę polowac na robaczki :lol: ) czyli gotowane na twardo kurze jajko, pogniecione wraz ze skorupką, twaróg, zieleninę np mniszek lekarski. Musi to być świeże i często wymieniane. Stale powinien mieć dostep do karmy suchej - płatków owsianych, gdy podrosnie - pszenicy, śruty zbożowej. Poza tym warzywa (tarta marchew) i owoce.
Conieco na temat mozna znaleść tutaj (http://www.ptaki.voltronik.pl/artykul_bazant8.htm), z tym ze to rady raczej dla "hurtowej produkcji bażantów" Może byłoby dobrze pójść z nim do weta, by obejrzał te rany, albo też zanieść go do hodowcy, niedawno były wylęgi bażantów. Małemu życzę zdrowia:) Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2003-07-02, 09:18 Wyluzujmy. Bazant to dzika kura. Dawaj to samo co dają na wsi kurom. Resztki, a bedzie happy. Wiem że to nielegalne al;e jak masz gospodarstwo to moze nawet dojśc do tego że się oswoi i odejśc nie będzie chiał. Się nawet z kurami moze zaprzyjaźnić, bo dorosły bazant myli się kurkom z kogutem ;) .... ciekawe co z tego wyjdzie
Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Murka w 2003-07-02, 09:52 Dzieki za odzew :)
Teraz z reka na atlasie moge powiedziec, ze jest to bazancik - mloda samiczka. Jak mloda nie wiem - jest wielkosci kukulki, mniejsza od golebia. Latac umie na pewno, ale ma ubite skrzydelko. Najwiekszym moim zmartwieniem jest, ze nic nie chce jesc... Jest apatyczna - sadzilam, ze to ze stresu, wiec zabralam ja na zewnatrz, na trawy i zarosla, ale ona nie zamierzala uciekac ani szukac pozywienia - siedziala i przymykala oczka. Teraz spi sobie w koszyku. Nie zwraca uwagi na zadne chodzace jedzonko (a ja sie poswiecilam i jej przynioslam dzdzownice i jakiegos chrzaszcza.....) ani takie niehcodzące (typu twaróg, płatki owsiane) - podejrzewam, ze jest przyzwyczajona do karmienia przez matke...... Pic tez sama nie pije - trzeba jej dziobek zanurzac, moze dlatego, że taka slaba jest.... Serce mi pęka, bo nie wiem już co robić...... Galago - kur nie mam, a Ptaśka baaaardzo bym chciała zwrócić przyrodzie, tylko żeby sobie radę dało maleństwo :? Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: harpia w 2003-07-02, 11:54 Spróbuj otworzyć dziobek i włożyć kawałek robaka. Te ptaszki to zagnizdowniki czyli nie są karmione przez matki, bierz przykład z kur. Daj małej spokój to stres tak na niż działa, nie dziw sie, to dzikie zwierze które w swym króciutkim jak narazie zyciu na dużo przeszło.
Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Murka w 2003-07-02, 23:10 Konsultowałam się dziś z kilkoma specjalistami od ptaków (telefonicznie niestety, ze względu na odległość) - jedyne co mogę zrobić, to podtykać smakołyki i czekać. Najprawdopodoniej Ptasiek ma jakieś poważne obrażenia wewnętrzne, uszkodzony rdzeń kręgowy lub mózg - nie potrafi zachować równowagi i się przewraca......
Za kilka dni jadę do Warszawy, to zabiorę Ptaśka do Ptasiego Azylu w Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie - tam otoczą go fachowa opieką i zrobią specjalistyczne badania. Obawiam się jednak, że nie dożyje on do tego czasu - nic nie chce jeść, poić muszę go sama, coraz mniej się porusza i na nic prawie nie reaguje..... Umiera, a ja nic nie mogę zrobić :cry: :cry: :cry: Serce mi chyba pęknie :( Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: harpia w 2003-07-02, 23:37 Przekro mi murko, najgorszą rzeczą na świecie jest patrzeć na konacące stworzenie i niemóc mu udzielić pomocy, może dożyje, zakraplaj mu wode do dzióbka żeby sie nie odwodnił.
Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2003-07-03, 09:08 Nic mu nie poddtykaj tylko mu na hama do dzioba papkę taka zrobioną z tych przysmaków wciskaj.. bo ci zdechnie nie z powodu obrażeń a z głodu. MUSISZ MU DAĆ JEŚĆ
Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Murka w 2003-07-03, 15:03 Masz rację Galago....
Dziś spędziłam 2 godziny, aby go nakarmić - wciskałam mu do dziobka m.in. mrówcze jaja (ponoć super dla osłabionych kuraków) - musiałam jednocześnie go poić, żeby jedzonko spłynęło mu do gardła. Troszkę połknął tego. Wygląda nienajlepiej i wątpię, aby z tego wyszedł, ale przynajmniej powalczymy trochę..... A wie ktoś co oznacza kiedy ptak otwiera i zamyka bezgłośnie dziobek - jakby chciał krzyczeć lub dyszeć - tak sie zachowywał, kiedy go znalazłam i teraz też tak czasem "wzdycha"..... I czy można się jakoś pozbyć "pchełek" ptasich?? Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Murka w 2003-07-03, 20:33 Ze smutkiem wielkim i zalem zawiadamiam, ze bazancik juz nie cierpi, odszedl do ptasiego raju ok godziny 18.00...........
Jest mi baaaaaaardzo smutno :cry: Tytuł: Mały bażant - pomocy! Wiadomość wysłana przez: Elwirka w 2003-07-12, 22:30 niepłakusiaj teraz bażancikowi będzie lepiej Mo jeżyk ptak też odszedł nie mógł latać i nic nie chciał jeść też prawdopodobnie miał obrażenia wenętrzne
|