Forum Zwierzaki

Witam :)
tak sobie kiedyś wyobrażałam jak to by było gdyby na Ziemi istniały jeszcze, i żyły dinusie :)
Oczywiście takie oswojone :) hehe... fajnie by było takie toffane, duże potworki :)
A co Wy myślicie na ten temat?
moim zdaniem fajnie by było :)

Nio wiesz.... zalezy jakie dinozaury :)
Do roslinozernych nic nie mam..... Ale jakbym miala uciekac przed miesozernym to ja podziekuje..... hehehe :)

Witam
Taaaa...."Dinotopia"  ;)
Ja jednak "cieszę" się,że nie dane nam jest żyć wspólnie z dinozaurami.Jak to powiedzieli John R.Horner i Don Lessem,w swojej książce:"Jesteśmy szczęśliwi,że dane nam było poznać tyranozaura,badać go,wyobrażać sobie i bać się.Przede wszystkim zaś mamy szczęście,że nie żyje."  :lol:  Oj,nie mielibyśmy łatwego życia,oj nie...  ;)  (inna sprawa,że i teraz życie nie jest łatwe  :)  ).
Pozdrawiam

PS.
A czy ktoś interesuje się może paleontologią  :?:  :?:

POzatym jak by takie wielkieee dinozaury chodzily po ulicach? Hehe..... Tyle samochodow a tu tyranozaurusek wyjdzie, heheheh  :wink:

Hehe... a wyobraźcie sobie jak by było gdyby na grzbietach tych dinusiów były takie jakby domki i w jnich by sie siedziało i kiedowało cuglami dinkiem :lol:
Extra by było :D

heh.. siodło i wodze na dinusia... :lol:  heh.. jak na koniach.. i zamiast samochodami  zasówało by się po autostradzie dinusiem.. tylko gożej by było jakby naszemu "samochodzikowi" spodobał się inny dinuś.. i delikatnie mówiąc ten nasz by za nim poleciał.. :roll:  :lol:

Kiepsko by z nami było  :?  :lol:

Eee.... nie kiepsko.... bo na początku pisałam chyba,że te dinuśki były by oswojone :lol: :wink: ?
Ja sobie kiedyś tak wyobrażałam jak 'jade' na tyranozaurze przez moje osiedle :lol: ale nikt sobie z tego nic nie robił :?: tzn.,że wszyscy byli przyzwyczajeni do tego widoku  :wink:  :roll:  :P  :)  :D  :lol:  :lol:

Mi się kiedyś śniło, że mnie gonił dinozaur, a ja mu chodziłam pod nogami, bo mnie tam nie widział

Taak... Śpimy sobie w nocy, śnia nam sie motylki, rybki, chomiczki... A tu nagle byczy dinuś rozwalił nam dom... A obok leci stado tych takich ptaków-dinusiowych...

Hehe... a wyobraźcie sobie jak by było gdyby na grzbietach tych dinusiów były takie jakby domki i w jnich by sie siedziało i kiedowało cuglami dinkiem :lol:
Extra by było :D

I te dinozaury służyłyby za dźwigi i pracowały w kamieniołomach. A mamuty służyłyby zamiast prysznica, w muszelke moznaby złapać osę i się ogolić. Gdzieś to już widziałam... :wink:

Hehe, Saba :)
Chodziło mi o to, żeby każdy z ludków na tej ziemi miał właśnego dinuśka :)
Ahh... ta moja bujna wyobraźnia...

Flinstons? Hehe...

W jednej klasie w mojej szkole są dwie figurki - dinozaur i żyrafa, zawsze stoją w pozycji - :krycie: ,  :roll: gdyby tak robiły to by nie wygineły  :wink:  ;)

Hehe, Saba :)
Chodziło mi o to, żeby każdy z ludków na tej ziemi miał właśnego dinuśka :)

w końcu w szpony dinuśków wpadłby Jurassic Park i zaczęłyby się zastanawiać... spiknełyby się razem i stwierdziły: co my robimy? jesteśmy większe i silniejsze od tych głupich ludzi, więc czemu dajemy sobą kontrolować? Każdy zjadłby swojego właściciela i jego kota i psa i chimka etc i zaczęłyby rządzić na ziemi. Ale nie ma co się obawiać bo klimat by im na pewno nie służył i znowu by wygineły i nawet nie zdążyły by się dostosować (albo poumierałyby z głodu jakby się pasza skończyła) i znowu pojawiliby się jaskiniowcy i tak w kółko  :lol:  8)

No to Wam powiem, że mało wiecie!!!
Dinozaurów jest teraz więcej niż było kiedykolwiek,
a jeden nawet mieszka ze mną!!!
Zapraszam teraz do dyskusji  :P

Z chęcią przyłącze się(może "zaczne" będzie lepiej  ;)  ) do dyskusji.
Mieszkający z Tobą "dinozaur" to,jak sądze, jakaś papużka?Hmmm,to jednak nie dinozaur a ptak(co ja nie powiem  ;)   :lol:  ).
Z dinozaurami właściwie nie mają nic wspólnego(ptaki)...no może niezupełnie.
Zarówno dinozaury jak i ptaki wywodzą się od gadów
zwanych Tekodontami.Dalej ich "drogi" się rozeszły.Choć mówi się(a teraz szczególnie,ze względu na pewne nowe odkrycia),że ptaki to przodkowie dinozaurów.Bo rzeczywiście dinozaury mają pewne cechy wspólne z ptakami(szczególnie małe teropody).Nie tak dawno odkryto szkielet dinozaura z widocznymi śladami piór.Dla jednych to niezbity dowód na to,że dinozaury "stały się" ptakami,inni widzą w tym po prostu nowe możliwości przystosowawcze dinozaurów,wcześniej nie znane nauce.Obecnie za formę pośrednią,pomiędzy gadami(czyli pośrednio dinozaurami) a ptakami uważa się Archeopteryx'a;nie był on ani gadem ani ptakiem(wiem,dziwnie to brzmi  ;)  )-był właśnie formą pośrednią pomiędzy gadami a ptakami.
Pozdrawiam

PS.Przepraszam za kolejny "wykład"  ;)   :lol:

Witaj Edi!
Czwarte forum, na którym wreszcie ktoś podjął temat :)
Widzę jednak, że przychylasz się do tej mniej lubianej przezemnie teorii o pochodzeniu ptaków od gadów a nie od dinozaurów.

Ale...

Nie zaprzeczysz chyba, że teropody to dinozaury. Jaki natura miałaby cel dostosowywania tych dinusiów do latania? Bo taka cecha jak puste lekkie kości nie ma chyba nic innego na celu jak właśnie rozpoczęcie "konstrukcji" lekkiego stworka zdolnego do latania. No i pióra, które są spotykane u dinozaurów. Jaki inny cel by miały. Pióro, to potwornie zmyślna konstrukcja i zdrowo trzeba się nagłówkować (główkowała natura, ewolucja) żeby takie cóś wymyśleć.
Kto nie wie co to pióro to zapraszam ---tutaj!--- (http://www.papuzka.netax.pl/przeczytaj14.htm). Ta konstrukcja stosiny, promienia, promyka i haczyka - ten rzep je łączący - ludzie na to wpadli niedawno, a natura setki milionów lat temu. Takie pióro, to najidealniejsze rozwiązanie konstrukcyjne, nie wiem czy coś lepszego jeszcze istnieje. A przecież służy lataniu.
Przecież w chwili obecnej pióra mają wyłącznie ptaki.

Chyba to jednak mały dinuś wrzeszczy mi rano "gosiawstań"

No i w sumie, to nie do końca wiadomo czym był archeopteryx, czy gadem czy dinozaurem. Ja uważam, że mój Zazuś pochodzi jednak od raptorów.

PS. A raptory pochodzą przecież od tyranoazura, stąd ta fotka wyżej  :)

Witam

"Nie zaprzeczysz chyba, że teropody to dinozaury. "
Nie zaprzeczę(i chyba wcześniej nie zaprzeczałem??),bo nimi rzeczywiście były.

PS. A raptory pochodzą przecież od tyranoazura, stąd ta fotka wyżej  :)

Nie pochodzą od Tyranozaura.
Dinozaury dzielą się na Zauropody(roślinożerne) i Teropody(mięsożerne)-to najbardziej chyba ogólny ich podział.Dalej(w naszej rozmowie) interesują nas już tylko Teropody.Teropodem były zarówno Tyranozaury jak i "raptory".Dodać chyba warto,że pod nazwą Tyranozaury nie kryje się jedynie Tyranozaur rex ale też np. Indozuchus,Dryptozaur,Alektrozaur,Alioramus itp. Tyranozaury to cała,bardzo zróżnicowana rodzina.
Podobnie dość dużą rodziną(moją ulubioną) jest rodzina Dromeozaurów("raptorów").Do niej należą np. Velociraptor,Deinonych czy Utahraptor(mój ulubiony dinozaur-doskonały od początku do końca  ;)  ).Ale rodzina Tyranozuarów nie była spokrewniona z Dromeozaurami(a z Troodonami i Ornitomimozaurami).
Wracając do ptaków i dinozaurów.
Rzeczywiście,pióro to fascynujący "wynalazek ewolucji".Czy jednak musiał służyć jedynie lataniu??To,że obecnie posiadają je(pióra) jedynie ptaki,i związane jest to z ich przystosowaniem do lotu,nie znaczy,że obecne u niektórych dinozuarów musiały służyć temu samemu.Pióra mogły być prymitywną(dla tej funkcji,poza tym nawet pióro musiało mieć swoje początki  ;)  ) formą ogrzewania ciała.Inną funkcją mogło być po prostu przywabianie partnera.Pstrokato ubarwione,czy po prostu o odpowiednich kształtach przywabiały potencjalnych partnerów.Zauwarz,że niektóre ptaki(np. pawie) "pozwalają sobie" na "ekstrawaganckie stroje" w postaci pięknych "trenów".
Pozdrawiam

No dobra, zostawmy tyranozaura. Za mało o tym wiem, po prostu na Dicovery w Jurassica była wzmianka o tym że są spokrewnione z raptorami.

Ale weźmy velociraptora:
Miał puste kości (jak ptaki) więc był lekki.
Mógł zacząć obrastać piórami, nawet dla ozdoby.
(Jeśli popatrzeć na nielatającego caudopteryxa, to rosły mu lotki i sterówki, a więc pióra dzięki którym ptak teraz lata, może to była ozdoba, ale przez przypadek się przydała.)
Szybko biegał.
No i widziałam animację w telewizji jak on łapał ofiary i porównanie z ruchem skrzydał ptaka.

Czyli: lekki, wykonujący ruchy przednich łap jak ptak skrzydłami, szybkobiegający, jeśli by miał dostatecznie długie pióra (lotki) to przez czysty przypadek pewnego dnia jeden z nich mógłby polecieć!!!
Powiedzmy, że mu się to spodobało. Jakie możliwości! A więc teraz to już maleńki kroczek, żeby doskonaląc sztukę latania udoskonalił pióra, stracił szczękę zastępując ją dziobem, parę innych drobiazgów jak worki powietrzne i.... Mamy ptaka.
W końcu sama natura tym osobnikom które potrafiły się wznieść dałaby fory, bo lepsze, doskonalsze.
Pozdrawiam, Gosia

PS. Ślady stóp biegnącego raptora są identyczne jak strusia!

Witam
Latanie rzeczywiście daje sporo możliwości.Ale jeśli zdolność ta staje się niepotrzeba(albo nie tak bardzo potrzebna) powoli,stopniowo zanika.Niektóre ptaki stały się nielotami,dlaczego-bo sztuka latania była im zbędna(dla własnych potrzeb).M.in. latanie umożliwia szybką ucieczkę przed drapieżnikami(i np. tylko po to ta sztuka rozwinęła się u niektórych ptaków).Ale gdy zabraknie naturalnych wrogów w środowisku, sztuka ta staje się niepotrzebna-ptak już nie potrzebuje wzbijać się w
powietrze--->zatraca zdolność do lotu.Teraz przełóżmy to na,niech będzie, Velociraptora.
Mały dinozaur o smukłej budowie ciała.Świetnie przystosowany do swojej roli,roli drapieżnika.Dodatkowo tworzył watahy,dzięki czemu skuteczność ataku się zwiększała.I teraz-po co mu pióra??U Velociraptora rzeczywiście się pojawiły-czy jednak po to aby udoskonalić jego skuteczność?Przecież i bez tego świetnie sobie radził.Dlatego myślę,że pióra świetnie nadawały się właśnie jako izolacja termiczna oraz ozdoba dla przywabienia partnera.Dodatkowo,jest tu pewna sprzeczność-Velociraptor(bądź inny mały teropod,który szybko biegał) podczas biegu na tylnych kończynach,gdy starał się osiągnąć jak największą szybkość,nagle rozprostowywał kończyny przednie,które zwiększały opór powietrza-manewr taki z pewnością zwalniałby tempo biegu.Więc  nie opłacałoby się to zwierzęciu,którego głównym atutem przy polowaniu była właśnie szybkość.

"W końcu sama natura tym osobnikom które potrafiły się wznieść dałaby fory, bo lepsze, doskonalsze."

Myślę,że doskonałości nie można mierzyć opierając się jedynie na piórze.To dodatek do doskonałości ale nie szczyt doskonałości.

Paleontologia co chwilę dostarcza nowych znalezisk-niektóre z nich są naprawdę rewolucyjne dla dotychczasowych hipotez.Możliwe,że i w tej kwestii coś się zmieni i pozowli ostatecznie stwierdzić czy ptaki to przodkowie dinozaurów czy nie.Jak narazie zostanę przy teorii,że formą pośrednią pomiędzy gadami(czyli pośrednio dinozaurami) a ptakami był Arheopteryks.Nie odrzucam Twoich argumentów,bo są one jak najbardziej wiarygodne ale za dużo jest też argumentów na nie   ;)
Pozdrawiam

PS.Ślady stóp idącego np. Brachiozaura są baaaaaardzo podobne jak...słonia  :roll:   ;)

Hej!

Eeeee. Przecież latanie, to nie tylko ucieczka. To przemieszczanie się nad przeszkodami - góry, wody ..... To też nowe sposoby polowania, wyszukiwania objadku ;) A szybujący ptak nawet nie traci energii.

To gdyby w jakimś środowisku zaczynało brakować żarcia, to jakie stworzenia przeżyją??? Chyba te, które łatwo znajdą nowe żerowiska.
Sam pisałeś, że pióra nie powstawały żeby dinki latały. One się po prostu przydały (potem, jak już dinki zaczęły latać, to się pewno już celowo rozwinęły i uduskonaliły). A skoro np velociraptorki nauczyły się polować grupkami, robić zasadzki, to nie mysiały biegać jak te głupie za jedzonkiem, więc im pióra (które miały np dla ozdoby) nie przeszkadzały i mogły sobie rosnąć coraz dłuższe. Jakby przeszkadzały, to pewno by zanikały jak teraz u nielotów o których wspominasz.
Bo to nie, że znikło niebezpieczeństwo. To one zmieniły środowisko, gdzie pióra przeszkadzają. Ale im (raptorkom) widocznie nie przeszkadzały, a więc były coraz większe, aż wreszcie jakiś osobnik miały tak duże, że pofrunął. Pewno sam się zdziwił :)))
I im się to przydało jak już wyżej pisałam, może umiały się przenieść w inne środowisko, może na nowe żerowiska, a może uciekły przed zagładą, zmianą klimatu. Niemniej opierzone dinusie (bo nadal tak uważam) przeżyły, a te "gołe" nie.
Pozdrawiam, Gosia

PS. Wspominasz o paleontologach. To dziwacy. Znajdzie taki kawałek kości wielkości jabłka i buduje z niego 6 tonowego dinka. A prawda jest taka, że żeby mieć pewność, to potrzebne byłoby DNA dinka, tylko skąd je wziąść.
I wtedy nie byłoby gdybania.
Gosia

Edi Ty lubisz [isać taaakie dłuuugaaaaśne posty :D

Witam
Umiejętność koordynacji ataku w grupie nie "zwolniła" Velociraptorów(i innych ale w tym momencie omawiamy Velociraptory) z szybkiej pogoni za ofiarą.Atak grupowy przede wszystkim pozwala powalić znacznie większe zwierzę od samych drapieżników.Natomiast co do samej techniki polowania-nie zmieniła się znacznie.Tzn,drapieżniki dalej muszą biegać za "obiadem".Tyle tylko,że co jakiś czas się zmieniają,próbują skrócić całą pogoń zapędzając ofiarę w "ślepy zaułek".
I teraz,to o czym pisałem już.Biegnie Velociraptor za ofiarą.Przyspiesza,przyspiepsza,odległość między nim a ofiarą się zmniejsza i wtedy rozprostowuje swoje przednie łapy i...opór powietrza(ze względu na pióra) zmniejsza jego prędkość,dystans między nim a ofiarą się zwiększa-polowanie nie udane.Nawet gdyby taki Velociraptor "przyzwyczaił się" do piór,nauczył się je wykorzystywać to zostaje jeszcze jedno pytanie-po co w ogóle pióra miałyby się wykształcić na tyle aby umożliwiać mu lot,skoro i bez tego sobie radził.Wspomniałaś o braku jedzenia.Każdy drapieżnik specjalizuje się w polowaniu na daną ofiarę.Ale nigdy TYLKO jeden gatunek nie stanowi jego diety.Załużmuy,że ofiary na którą polował Velociraptor zabrakło.Nie mogło zabraknąć wszystkich w tym samym momencie-zabrakło jednej poluje na drugą.Jeśli jednak musi podążać w inne rejony to...robi to właściwie bez większych problemów-wówczas ląd był znacznie mniej podzielony,istniały nieprzebyte przestrzenie.
Musiał być powód aby zdolność do lotu się wykształciła.W przypadku Velociraptora nie było jakiegoś decydującego powodu,"sprawy życia i śmierci".
Nazywasz paleontologów dziwakami.Wiesz,tak właściwie każdego naukowca można nazwać dziwakiem...to co robi jest dla nas niezrozumiałe i dlatego uważamy to za nieprawdę,czysty wymysł.Obecnie technika rozwinęła się na tyle,że umorzliwia bezsprzecznie przedstawić budowę dinozaura(jeśli tylko znaleziony zostanie choćby mały jego fragment szkieletu).Co ciekawe,dzisiejsze badania naukowe potwierdzają słuszność wielu teorii paleontologów już sprzed 100 lat.Dlatego chyba lepiej nazwać ich geniuszami(może zbyt mocno powiedziane) a nie dziwakami.Oczywiście nie wszystko jest jasne,nawet dzisiaj-choćby kolory skóry dinozaurów.
Posdrawiam

PS.Magdaland,postaram się pisać krócej  ;)  :lol:

Edi, ogromnie Cię przepraszam, ale parę dni mnie tu nie będzie  :(
Potentegowała mi się baza danych na moim forum, na dodatek nagłówek wirtualnych kartek nie koduje sie jak trza i muszę przestać myśleć kilka dni o dinusiach. A pisać w tym wątku postu, to nie tak łatwo z taaaaakim dyskutantem, zwłaszcza że twój ostatni post daje mi kapkę do myślenia i dopiero muszę znaleźć kontrargumenty  :o
(http://www.netax.pl/papuzka/cgi-bin/forum/iB_html/non-cgi/emoticons/s_pa2.gif) Gosia

Wyobraźcie sobie spacery z dinozaurem w parku, idziecie i nagle słyszycie "Dinuś aport" I nagle wyskakuje dinozaur, łapie drzewo i biegnie z nim do swojego właściciela:)