a ja uświadomiłam sobie, że moje kochane czarne trampki za kostkę, kupione do munduru, tyle ze mną przeszły, jak żadne inne.
Każdy wyjazd - góry, morze, biwak, obóz. Powódź w Kletnie, przypaliły się na świeczce na Granicy, przeszły ze mną 10 km, kiedy zostawili nas o 5.00 rano, bo zepsuł się autobus, i wiele innych, których nie chce mi się wymieniać x33