no i mam,
przyjaciółka przywlokła mi królika w prezencie, pewnie zauważyła że sama się już nie odważę a tęsknię, na imię ma Czesiek, na nazwisko Alpinista ( nie lubi żyć na parterze ), składa się z "białej waty" i rudego futra, ma zaawansowane ADHD
, zachowuje się jak mieszanka szczenięcia z małym kotem i skacze jak małpa po wszystkim po czym się da, pędzi radośnie na widok domowników ( aż mu "wata" fruwa ), jest turbo towarzyski i ma bałaganiarski charakter ( po swoim panu
), nie rusza się tylko jak śpi, jednym słowem jest zupełnie inny od swojego przyrodniego brata Franka ale jednakowo uroczy ( choć przyznam że moje początki z Cześkiem były bardzo ciężkie, nie chciałam go mieć bo tęskniłam za Frankiem, ale udało się ), trzymajcie za Cześka kciuki, bo ja na razie umieram ze strachu żeby ZNOWU cos się nie przytrafiło
p.s. czy króle się czesze ? Cześkowi z tej waty za chwilę zrobią się dredy.... bo wata jest dość długa