No więc mój były pies, a obecna psina mojej Mamy - Vege kocha jeździć i tak się pcha do auta, że jak Mama nie zamknie drzwi do samochodu otwierając garaż to po chwili już ma nową pasażerkę gdy wraca
ale dla odmiany córeczka Vege, a mój obecny pies Bisous od szczeniaka wymiotuje (na początku zanim wystartowaliśmy), no chyba że jadę wybitnie pomalutku , jak z jajkiem (może to jakaś lekcja dla mnie), ale i tak będę musiał chyba kupić coś takiego
sądzę że mata ochronna powinna załatwić to przynajmniej w jakimś stopniu..., czy może znacie jakiś inny sposób na wymioty? i tak jest już dobrze bo wcześniej zapierała się aby wogule nie wsiąść, ale że jest bardzo karna to z czasem teraz grzecznie wskakuje, nie mniej przeszczęśliwa nie jest.
Dziwny kontrast pomiędzy matką a córką i jak to wytłumaczyć?
Ale heca jest dopiero z psiakami mojej teściowej parka (tj.rodzeństwo) Cziłała, musimy chyba sprezentować jej wynalazek w tym stylu
myślę jest jedynym rozwiązaniem, bo jak dwójkę zaczynają rozrabiać takie dwa szkraby to tylko wyobraźcie sobie jaki masz potem sajgon w aucie... Co prawda podróż ponoć, na szczęście znoszą dzielnie...
Jakkolwiek nie wiadomo co gorsze wymiociny czy rozrabiaki? jak myślicie?
Najgorsi są spamerzy...