Tak a propos wychodzenia, to ja mam problem, mieszkam w domu, dom parterowy, dość przestrzenny, taras, drzwi tarasowe, okna, czyli mnóstwo możliwości...
Miałam kotkę - Migotkę, była z nami 4 lata, wychodziła na zewnątrz i miałam wrażenie, że to dla niej raj, była wolnym kotem, przynosiła nam myszy, gołębie. Z drugiej strony czasem zdarzało się jej nie wracać przez kilka dni, co mnie wyprowadzało z równowagi. Próbowałam ją zatrzymywać, ale kończyło się wielkim miaukiem....i to nie w okolicach rui, po prostu przyzwyczaiła się do wychodzenia... No i raz nie wróciła... Nie chcę dociekać, co ją spotkało...
w każdym razie w tej chwili mam w domu dwie małe kotki i ciarki mnie przechodzą, jak widzę, że siadają na parapecie i patrzą co tam za oknem... nie mam pojęcia, co zrobię latem... A już się boję, bo wiem, że pilnowanie, czy gdzieś nie są przypadkiem otwarte drzwi, czy okno, doprowadzi mnie i rodzinę do rozstroju nerwowego....
I w związku z tym pytanie - JAK UTRZYMAĆ KOTA W DOMU???
Nie chcę ich zamykać u siebie w pokoju, bo to zwyczajnie okrutne.